Potrzebuję porady osób bardziej ode mnie zorientowanych w sprawie celiakii. Pokrótce opiszę swój przypadek; od kwietnia br męczyły mnie nawracające biegunki. W zasadzie to biegunka, a nawracający i krótkotrwały był normalny stolec. Długo zwlekałam, ale poszłam do lekarza ogólnego. Pani doktor przepisała badania kału, które wyszły ok. Biegunka nadal była obecna, zniszczyły mi się paznokcie, włosy zaczęły lecieć, waga też spadła. Pani dr doradziła mi zmianę diety na bezglutenową i sprawdzenie czy to coś pomaga - celiakia była prawdopodobna ponieważ choruję na inną autoimmunologiczną chorobę - łuszczycę stawów i skóry. No i jak ręką odjął - wszystko wróciło do normy. Gluten - biegunka, dieta bez glutenu - brak biegunki. Paznokcie odrosły, włosy nie wypadają. No i uwaga. Pani doktor, kazała mi wykonać kolonoskopię. I ja przekonana, że to potwierdzi jej podejrzenia poddałam się wczoraj badaniu. A pani doktor przeprowadzająca kolono, powiedziała, że przecież tak się nie diagnozuje celiakii i muszę do tego mieć gastroskopię.
Pomijam fakt, że przy podejrzeniu celiakii lekarka skierowała mnie nie na to badanie co trzeba. Zapewne wszyscy się domyślają, co ja o tym sądzę.
Teraz mam problem - muszę czekać na wizytę u gastrologa, skierowanie i badanie. To nie będzie szybko. A wyczytałam, że stosowanie diety przed diagnozą, może sfałszować wyniki. I co ja biedna mam zrobić? Niszczyć te swoje bezbronne kosmki jedząc gluten, czy przejść na dietę i liczyć na to że wynik będzie obiektywny? Na 99% jestem pewna że to celiakia, bo zbyt dużo zbiegów okoliczności by było, ja też stawałam na głowie, żeby się przekonać czy ten gluten mi szkodzi.
Wpadłam na pomysł, żeby jeść trochę glutenu - tak, żeby mnie nie męczyła tak intensywna biegunka i żeby te kosmki nie do końca się odbudowały, albo przed samym badaniem jakiś tydzień, dwa, jeść gluten, żeby te kosmki się trochę podniszczyły. No nie wiem, zgłupiałam. Paranoja, żeby pacjent aby dostać wiarygodne wyniki badań musi najpierw niszczyć sobie zdrowie... Bo lekarka zamiast mi od razu przepisać oba badania, żeby mieć pełen obraz stanu mojego układu odżywiania, to nie, muszę to na raty robić.
