ja jestem niezdiagnozowanym typem i mimo wszystko jestem na diecie. całą ciążę byłam również na diecie bezglutenowej (ale zajadałam się serkami homo..) a po urodzeniu bezglutenowa i bezmleczna (ze względu na alergię małego) do ... obecnie. Dziewczyna z którą leżałam przed porodem trochę mi opowiadała o swoim przypadku że też zajadała się serkami i jej mały urodził się ze skazą białkową ;/ więc nie wiem czy coś w tym jest czy po prostu nie wolno przesadzać z nabiałem... bynajmniej pod koniec ciąży.
Nie jadłam jakoś "specjalnie" na pewno nie dużo więcej bo w całej ciąży przytyłam 9-10kg, ale ja sama opychałam się wręcz tzw. zielonymi sałatkami typu sałata, pomidor papryka i oliwa z oliwek i pizzą własnej roboty ... raz na jakiś czas.
Myślę że zwykłe racjonalne odżywianie wystarczy.
Mój Smyk ma teraz rok i 2m-ce i jeśli chodzi o pizzę to jak czuje zapach i widzi jak ją robię to zawsze mini placek z samym sosem i dla niego musi być, tak jak szalał mi w brzuchu jak się najadłam, tak szaleje jak i sam ma zjeść

aż piszczy z radości

:):)