Witam,
Jestem mamą 3,5 latki. Córa chodzi do przedszkola od 9 miesięcy. Od urodzenia mieliśmy problemy z brzuszkiem - które lekarze zrzucali na karb nietolerancji pokarmowych. Faktycznie najpierw ja, a później dziecko byliśmy na diecie bez: bmk, soi, cytrusów, jaj, ryb, kakao, orzechów. Stopniowe wdrażanie przyniosło rezultat i córka przybierała i rosła w swoim centylu (10-25).
Nigdy wcześniej nie zastanawialiśmy się nad glutenem jako winowajcą i nadal nie wiem, czy to dobry trop.
Problemy zaczeły się 2 miesiące po rozpoczęciu edukacji przedszkolnej - Hania złapała pierwszą "jelitówkę" którą zresztą miało 80% dzieciaków, kolejna - w pod koniec listopada (w przedszkolu też), kolejna w lutym (przy grypie), kolejna w kwietniu - objawiająca się w zasadzie tylko bólem brzuszka...
Od drugiej jelitówki czyli przełomu listopada i grudnia córa narzeka na brzuszek, że dusi, że boli - wspomina raz dziennie, czasem dwa. Przeszliśmy przez ocenę psychologa i wyszło, że nie tu leży problem.
Stolce u Hani ok, 1xdziennie, normalne uformowane, bez oznak śluzu, krwi itp. Brzuszek miękki bez wzdęć.
Hania ma azs - zmiany pojawiają się po zjedzeniu np. ryb.
Zrobiliśmy panel pokarmowy z krwi - nic nie wyszło, plażą, w skali 6-cio stopniowej na stopniu 1 czyli nietolerancja nie wywołująca objawów jest mleko i białko jaja...
Zrobiliśmy biorezonans i wyszła nadwrażliwość na pszenicę (ale nie cały gluten), brzoskwinie, krewetki, mleko i przetwory mleczne (pytanie, czy temu wierzyć)...
Aha, z ciekawostek - po lutowym leczeniu grypy (dostała bactrim, a potem summamed) brzuszek nie bolał 2 miesiące - co mogłoby wskazywać na bakterię?
Czy w takiej sytuacji wykonywać dziecku badania? Co Państwo sądzicie? Hania bardzo przeżywa pobrania krwi - potrafi miesiąc wspominać. Lekarz sugeruje gastroskopię, ale nie wiem, czy to badanie musi być wykonane w pierwszej kolejności. Proszę o radę, jeszcze się gubię tu na forum. Pozdrawiam
zmartwiona mama
czy to dobry trop
Moderator: Moderatorzy
Re: czy to dobry trop
Jeżeli lekarz podejrzewa celiakię, to najpierw robi się badania krwi a dopiero potem ewentualnie gastroskopię. Gastroskopia jest dużo gorzej tolerowana (przynajmniej ja tak mam) dlatego najpierw robi się wszystkie mało obciążające badania (np. na pasożyty).
Ale ja bym jednak posłuchał zaleceń lekarza. Ewentualnie skonsultował je z jakimś innym, jeśli mam wątpliwości. Do rad udzielanych na tym forum podchodziłbym natomiast z dużym dystansem.
P.S. Biorezonans ma taką samą wartość jak horoskop albo karty Tarota.
Ale ja bym jednak posłuchał zaleceń lekarza. Ewentualnie skonsultował je z jakimś innym, jeśli mam wątpliwości. Do rad udzielanych na tym forum podchodziłbym natomiast z dużym dystansem.
P.S. Biorezonans ma taką samą wartość jak horoskop albo karty Tarota.
Re: czy to dobry trop
czy córka do tej pory miała wykonaną morfologię i inne podstawowe badania krwi? jakie są wyniki?
na pewno zbadałabym krew i kał.
na pewno kał ogółem oraz: na pasożyty, bakterie, wirusy i grzyby-> od tego bym zaczęła. jak to dokładnie wygląda dowiesz się w swoim laboratorium, próbki na pasożyty zanosi się kilka min. 3 razy.
pytania klucz:
czy podczas leczenia jelitówek i antybiotykoterapii córka dostawała probiotyki, synbiotyki?
czy jesteście na 100% diecie eliminującej wszystkie pokarmy, które wyszły w testach? jak to wygląda?
na pewno zbadałabym krew i kał.
na pewno kał ogółem oraz: na pasożyty, bakterie, wirusy i grzyby-> od tego bym zaczęła. jak to dokładnie wygląda dowiesz się w swoim laboratorium, próbki na pasożyty zanosi się kilka min. 3 razy.
pytania klucz:
czy podczas leczenia jelitówek i antybiotykoterapii córka dostawała probiotyki, synbiotyki?
czy jesteście na 100% diecie eliminującej wszystkie pokarmy, które wyszły w testach? jak to wygląda?
Re: czy to dobry trop
dziękuję Wam bardzo za odpowiedź
do Qrzysztof - nie, póki co nasz lekarz, który zna córę od 6 tygodnia życia uparcie twierdzi, że to nie celiakia...ja nie jestem szaloną mamą doszukującą się problemów, tak pomyślałam, że może to jest jakiś trop, coś się uda wykluczyć...
wiem, wiem, biorezonans - tonący brzytwy się chwyta
do Leeloo - córa miała dość często wykonywaną morfologię (jesteśmy jeszcze pod kontrolą poradni endokrynologicznej), plus ostatnio przy okazji robienia panelu alergicznego.
Badania są wg mnie dobre, jedynie płytki krwi ma na granicy normy (ok. 150-180 tys), hemoglobina, wysoka, żelazo miała badane raz i miała w górnej granicy normy, hematokryt ok, erytrocyty też...
wcześniej wychodziły podwyższone eozynofile co mogłoby świadczyć o alergii, ale ostatnio w marcu nawet to wyszło w normie.
cukier, tsh, w normie
alat i aspat robiliśmy po infekcji ponad rok temu i były lekko podniesione (ale to zapewne od antybiotyków)
kał badałam - posiew na bakterie - czysty, na pasożyty - czysto - tylko że na pasożyty to trzeba mieć szczęście
podczas jelitówek zawsze podajemy priobiotyki plus osłonowo przy antybiotyku i po jego zakończeniu ok 3 tygodni
nie, nie eliminuję pokarmów ponieważ jak wcześniej wspomniałam, w testach z krwi wyszło nam na poziomie 1 - w skali sześciostopniowej co nie kwalifikuje wg opisu do stwierdzenia alergii na dany produkt
jeśli pytasz o biorezonans - też nie w 100%
Hania nie przepada za pieczywem, zjada dziennie może 1 kawałek chlebka w przedszkolu, wiadomo mąka jest w makaronach, kluskach...nie eliminowałam zupełnie...mleko i przetwory - mleka krowiego zero, przetwory b. okazjonalnie - w przedszkolu, jogurty odstawiłam na próbę
innych rzeczy typu brzoskwinie, krewetki, indyk nie musze podawać i nie podaję
nie chciałabym dziecku wyrządzić krzywdy odstawiając 2 podstawowe produkty: mleczne i glutenowe nie mając pewności, czy słusznie robię ;/
hm, a może powinnam
córa ma jeszcze jeden objaw - swędzą ją duże paluszki u stópek...
do Qrzysztof - nie, póki co nasz lekarz, który zna córę od 6 tygodnia życia uparcie twierdzi, że to nie celiakia...ja nie jestem szaloną mamą doszukującą się problemów, tak pomyślałam, że może to jest jakiś trop, coś się uda wykluczyć...
wiem, wiem, biorezonans - tonący brzytwy się chwyta

do Leeloo - córa miała dość często wykonywaną morfologię (jesteśmy jeszcze pod kontrolą poradni endokrynologicznej), plus ostatnio przy okazji robienia panelu alergicznego.
Badania są wg mnie dobre, jedynie płytki krwi ma na granicy normy (ok. 150-180 tys), hemoglobina, wysoka, żelazo miała badane raz i miała w górnej granicy normy, hematokryt ok, erytrocyty też...
wcześniej wychodziły podwyższone eozynofile co mogłoby świadczyć o alergii, ale ostatnio w marcu nawet to wyszło w normie.
cukier, tsh, w normie
alat i aspat robiliśmy po infekcji ponad rok temu i były lekko podniesione (ale to zapewne od antybiotyków)
kał badałam - posiew na bakterie - czysty, na pasożyty - czysto - tylko że na pasożyty to trzeba mieć szczęście
podczas jelitówek zawsze podajemy priobiotyki plus osłonowo przy antybiotyku i po jego zakończeniu ok 3 tygodni
nie, nie eliminuję pokarmów ponieważ jak wcześniej wspomniałam, w testach z krwi wyszło nam na poziomie 1 - w skali sześciostopniowej co nie kwalifikuje wg opisu do stwierdzenia alergii na dany produkt
jeśli pytasz o biorezonans - też nie w 100%
Hania nie przepada za pieczywem, zjada dziennie może 1 kawałek chlebka w przedszkolu, wiadomo mąka jest w makaronach, kluskach...nie eliminowałam zupełnie...mleko i przetwory - mleka krowiego zero, przetwory b. okazjonalnie - w przedszkolu, jogurty odstawiłam na próbę
innych rzeczy typu brzoskwinie, krewetki, indyk nie musze podawać i nie podaję
nie chciałabym dziecku wyrządzić krzywdy odstawiając 2 podstawowe produkty: mleczne i glutenowe nie mając pewności, czy słusznie robię ;/
hm, a może powinnam
córa ma jeszcze jeden objaw - swędzą ją duże paluszki u stópek...