@ Grubymiś: W waflach ryżowych to nie sacharoza, tylko skrobia. W każdym razie też nie potrafię zjeść jednej kromki ryżowej i koniec. Jak już zacznę, muszę zjeść wszystkie. A potem objawy podobne (po nadmiarze skrobi tylko rozpieprzenie, ale na razie nie obserwowałem opaski na głowie; pod rozpieprzeniem mam marker taki, że masowo przegrywam w skrable).
@ Jeli: Miałem kiedyś zapalenie ślinianek, ale wydaje się, że pracują jak trzeba. Po wielu rzeczach (w tym po cukrze), odczuwam obecność i dyskomfort (jakby puchły czy twardniały) w podżuchwowych węzłach chłonnych.
Wcale nie utrzymuję, że to problem jelitowy. Objawy neurologiczne zawsze brały u mnie górę nad jelitowymi. Mówię u siebie o nietolerancji sacharozy itp. Problemem tylko mojej słabej woli jest to, że nie potrafię powstrzymać się opychaniu...
Jeszcze @ Jeli: Skoro firma Kresto nie pisze na swojej żurawinie, że zawiera cukier (a zawiera na pewno: wygląda i smakuje tak samo, jak ta, na której jest napisane, że zawiera 50 % cukru; świeża żurawina nie jest tak słodka; kolejny argument: w markecie znalazłem ekskluzywny brand bakalii - suszone melony, ananasy, papaja, - kosztujący kilkakrotnie więcej niż inne; na opakowaniu wymienionych jest zaznaczone, że nie zostały dosłodzone, a na opakowaniu żurawiny tego sortu jest napisane, że dosłodzona lekko), tak równie dobrze może być z innymi produktami innych firm. Skoro nie wypisują pełnego składu na opakowaniach jawnie dostępnych kupującym, to dlaczego mieliby na jakichś masowych workach? Nie przypominam sobie dokładnie, ale cukru chyba nie ma wśród składników, do ostrzegania o których zobowiązuje odpowiedni nakaz ministerstwa?
Wysępiłem test ELISA na boreliozę (w formie przewlekłej też może pono dawać takie niesłychane objawy jakie dają nietolerancja glutenu czy tajemnicza kandydoza - dochodzę do wniosku, że te objawy to chyba możliwy skutek długotrwałego, podprogowego wyniszczania organizmu; a i kleszcz mnie kiedyś urąbał i siedział sobie dzionek cały). Wyniki negatywne. Czyli nic więcej od kasy chorych się nie należy. A fałszywie negatywne wyniki nie zdarzają się, jeśli test jest ze zlecenia państwowego. Może takie problemy zdrowotne to po prostu "moja uroda"? Spotkałem się z komentarzem znajomego, że jeśliby on np. zasypiał we wnętrzach, miał zawroty głowy przy obracaniu się czy drętwiałyby mu kończyny, uznałby, że to normalne. Łatwo tak mówić człowiekowi, któremu nic nie dolega
