Jestem nowa na forum. To mój pierwszy wpis. A piszę ponieważ chciałabym Was poprosić o pomoc/opinię.
Od ponad roku mam problemy zdrowotne. Był mega kłopot z diagnozą - nie będę opisywać, bo pewnie większość z Was to przerabiała.
Na początku miałam zapalenie dwunastnicy i nadkwaśność. Brałam na polecenie lekarza (kiedy jeszcze ufałam alopatom) IPP. Pojawiły się problemy z mikroflorą jelitową i miejsc intymnych. Przeszłam na dietę przeciwgrzybiczą, ograniczyłam cukier. Miałam niski poziom żelaza, witaminy D3, myślę, że witaminy B także, choć nie sprawdzałam (paznokcie strasznie mi się rozdwajały). Pojawiły się problemy z układem pokarmowym - wzdęcia i gazy, bulgotanie, problemy ze stolcem - rozwolnienia albo zatwardzenia, swędzenie odbytu, poza tym osłabienie mięśni, bóle stawów, pieczenie oczu, swędzenie skóry, wypadanie włosów, pokrzywka na ciele, problemy z pamięcią i koncentracją itp. W tym czasie sporo schudłam (w ciągu kilku miesięcy zeszłam z 60 kg do 52 kg, co mi się nigdy wcześniej nie zdarzało). Sprawdziłam m.in. hormony tarczycy - wynik był OK.
Zrobiłam badanie żywej kropli krwi i ImuPro50. Z żywej kropli krwi wyszły: pasożyt, nieszczelność jelitowa, alergie/nietolerancje pokarmowe, niedobór witamin, mikro i makroelementów. Badanie ImuPro potwierdziło nietolerancje pokarmowe IgG zależne - w stopniu 4 na mleko, gluten i jajka, czyli typowe alergeny. Po badaniach brałam:
- Antykontamin na zabicie pasożyta, co pewnie jeszcze dodatkowo rozszczelniło jelita,
- Enzymy na trawienie, wegańskie (Super Enzymes),
- Probiotyk z prebiotykiem (Multilac, San Probi Super Formuła), żeby jelita na nowo uszczelnić,
- Witaminę D3 - cały czas biorę (żelazo i magnez wcześniej uzupełniałam),
- Przeszłam na dietę bezmleczną, bezglutenową, bezjajeczną.
Teraz unikam także alergenów tj. soja, sezam i orzechy. Jestem na diecie od połowy maja 2015.
Jest o wiele lepiej - nie mam już wzdęć i gazów, bulgotania, stolec się poprawił, zniknęły bóle stawów, przestały wypadać włosy, trochę przytyłam (ok. 2 kg). Ale nadal doskwierają mi takie objawy jak: pieczenie oczu, swędzenie odbytu, pokrzywka, chwilami osłabione i skaczące mięśnie (magnez w normie).
Moje pytania:
- Czy celiakia i alergia IgG- zależna mogą ze sobą współistnieć? Możliwe aby pojawiła się taka odpowiedź organizmu na rozszczelnione jelito (IgG + autoimmunologia - jeśli miałam gen odpowiedzialny za wystąpienie celiakii)? Badań genetycznych jeszcze nie robiłam (wiem, że na diecie przeciwciał i biopsji nie ma sensu robić),
- A może mam po prostu dużą nadwrażliwość na gluten i muszę także uważać na śladowe ilości np. w kaszy gryczanej czy mące (nie kupowałam z przekreślonym kłosem tylko normalne np. kaszę gryczaną i jaglaną z Biedronki)?
Co o tym myślicie?
DZIĘKI za uwagę.
Nie bardzo wiem jak to dalej "ugryźć" - pewnie muszę zacząć kupować produkty z przekreślonym kłosem, co? Także kasze i mąki.
Będę wdzięczna za Waszą opinię.
Pozdrowienia. Niech moc będzie z nami, bezglutenowcami
