
W listopadzie dopadła mnie biegunka i wymioty. Myślałam, że to po prostu zwykłe zatrucie. W styczniu powtórka z rozrywki. Na początku kwietnia to samo, potem 15 kwietnia wymioty... i właśnie od świąt wielkanocnych cały czas boli mnie brzuch. Byłam u gastrologa, podejrzewał zespół jelita drażliwego, ale dał też skierowanie na transglutaminazę tkankową (IgA). Wynik dodatni. Norma jest do 10, a mój wynik to 47,7.
W miniony piątek dzwoniłam do gastrologa umówić się na wizytę (9 czerwca). Zapytałam co z dietą bezglutenową, odpowiedział ''Może Pani zacząć stosować. Wcześniej nie było to możliwe, bo przed tym badaniem, co Pani miała trzeba się normalnie odżywiać''.
Zaczęłam więc w sobotę stosować dietę bezglutenową, ale coraz więcej czytam na ten temat i zastanawiam się czy przed dietą nie powinnam mieć zrobionych innych badań, np. gastroskopii?
Nie wiem już co mam robić... dalej stosować dietę i czekać na wizytę? Jak wiadomo terminy gastroskopii są odległe, a z tego co wiem to po stosowaniu diety wyniki mogą wyjść fałszywe...
Proszę Was o radę
