Nie mam jeszcze diagnozy, ale na własną rękę wprowadziłam dietę eliminacyjną z powodu mnóstwa dolegliwości. Doszło do tego, że nie mogę teraz jeść żadnych zbóż, nabiału i niektórych warzyw. Czy ktoś ma podobnie?
Na dietę przeszłam we wrześniu 2017, przez pół roku było rewelacyjnie, większość objawów zniknęła. Teraz czuję się różnie, raz fatalnie, innym razem fizycznie ok, ale psychika mi siada przez wychudzenie i wygląd.
Ważę teraz niecałe 44kg przy wzroście 158.
Moje wcześniejsze objawy min:
-zaparcia, później przewlekłe , wykańczające biegunki,
-nalana twarz, ból twarzy, czułam "rozciąganie" twarzy na żuchwie,
- strzelające kolana, ból nadgarstka,
-biały nalot na języku, nieświeży oddech. Nieświeży oddech minął po odstawieniu cukru, ale nalot nadal jest i nie wygląda to dobrze.
-otępienie, zapominanie słów, "depresja", "lenistwo" nigdy mi się nic nie chciało, nie miałam tyle sił co inni.
-zawsze było mi bardzo zimno, aż drżałam z zimna. Dłonie zawsze lodowate.
Teraz mój główny problem to min. biały nalot na języku, ból nadgarstka i guzek na nim (ganglion?), restrykcyjna dieta (nie mogę nawet kukurydzy czy kaszy gryczanej; z mąk to póki co sprawdziłam mąkę kasztanową i chyba może być). Nie jestem na ścisłej diecie bg bo jem śladowe ilości i może to powoduje, że już nie jest tak dobrze? W przyszłym tyg. zrobię testy genetyczne na celiakię. Jestem już tym wszystkim załamana, bo wyglądam na strasznie chora przez to wychudzenie. Do tego co jakiś czas nawracają biegunki bo zjem coś niesprawdzonego. Wtedy znowu czuję się fatalnie, a waga znowu leci i znowu muszę nadrabiać stracone kg

Jestem z Poznania, macie jakieś namiary na dobrego lekarza? Może też być jakiś lekarz chiński czy holistyczny. Nawet wolałabym żeby to był ktoś niekonwencjonalny bo u mnie to już jest stan przewlekły rozwijający się pewnie z 20lat. Jakiś dietetyk też by się przydał.