Właściwie to wskaźnik BMI obliczony z podanej strony nie jest miarodajny. Bo biorąc pod uwagę rozłożenie kg na mięśnie, kości i tłuszczyk jest zupełnie inne u kobiet i mężczyzn. Wystarczy spojrzeć na mnie i syna. Wskażnik ten sam ale biorąc pod uwagę różny kościec i wielkość mięśni (ja mam dodatkowo, przez swoją chorobę, ich częściowy zanik), moje otłuszczenie jest jakby większe
a ja mam 19. Ale zawsze bylam szczupla i wysoka 180.
Z kolei w okresie najwiekszego wychudzenia mialam 17. I wygladalam strasznie. Ludzie mi mowili jak ty okropnie wygladasz. A mnie to do szalu doprowadzalo, bo przeciez nie chudlam z wlasnej ochoty tylko z choroby. Ciekawe czy grubej osobie tez by tak mowili.
No co Ty Gosiu, grubaskom z reguły nie mówi się przykrych uwag nt ich wagi, bo jeszcze im się przykro zrobi. Za to wstrętne chudzielce muszą zawsze dostać po głowie, bo pewnie się non stop odchudzają. A w ogóle to kto Ci pozwolił być szczupłym?
Ja nie choruję ale mam 19 I też zawsze miałam z tym problem, że mówiono iż jestem chudzielcem Po urodzeniu dwójki dzieci to dla mnie duży komplement jak ktoś mówi że jestem szczupła
Monika M. - Mama Damianka chorego na cukrzycę i celiakię...
Bo problem nie w tym, że ktoś jest za gruby, za chudy, ryży czy szczerbaty, ale w tym, że brak nam elementarnej tolerancji dla jakiejkolwiek inności.
(mówiąc "nam" mam na myśli ogół ludzkości, nie konkretnych ludzi tu zgromadzonych, oczywiście...)
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.