
Banany
Moderator: Moderatorzy
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
Dokładnie tak, w bezczelny sposób zrobili! Moderatorka coś mi odpisała na pw, ale nie zdążyłam tego przeczytać, bo zablokowali mi dostęp do forum.kfiatek pisze: Jeśli to nie są jakieś problemy czysto techniczne (błąd działania forum), to by znaczyło, że a) usunęli twój post, b) zablokowali ci dostęp do forum.
I oczywiście nie otrzymałam żadnego wyjaśnienia, mimo że bardzo grzecznie o nie poprosiłam.
Uważam to za skandal

Nie wiem, może komuś z Was chce się jeszcze komentować merytorycznie na tamtym forum sprawę bananów (ten kolejny post nie jest oczywiście mój, za to na pewno nie jest grzeczniejszy), ja nie mam już na to ochoty - w życiu nie spotkałam się z tak prymitywną reakcją i szkoda mi energii na przepychanki z ludźmi, którzy prezentują tak niski poziom (mowa o obsłudze tego forum).
Chyba nie ma sensu robić rozróby, bo i tak wszystko wykasują, może ewentualnie ktoś zalogowany tam (sisi?) mógłby wysłać pytanie do moderatorki na pw co nią kierowało kiedy to robiła, tak z czystej ciekawości może i chciałabym wiedzieć.....Jeśli nikomu się nie chce - odpuśćmy sobie.
Szkoda mi tylko, że tyle osób te bzdury może czytać...
szok!!!!
A ja mam prośbę czy mógłby ktoś spróbować wejść we wszystkie posty DOMY i sprawdzić gdzie i w jaki sposób ona się udzielała?
Z tego co pamiętam to nie było ich dużo a ja niewiem czemu nie mogę wejść w jej profil!
Coś mi tu "śmierdzi"!
Oczywiście napisze w tej sprawie do moderatora ale wieczorkiem .
Teraz lecę do szpitala z małą.
No i najpierw muszę skontaktować się z jedną osobą z tamtego forum (pożyczyłam strój supermena dla Adasia) bo być może po mojej interwencji i mnie zablokują i nie będę miała kontaktu
A ja mam prośbę czy mógłby ktoś spróbować wejść we wszystkie posty DOMY i sprawdzić gdzie i w jaki sposób ona się udzielała?
Z tego co pamiętam to nie było ich dużo a ja niewiem czemu nie mogę wejść w jej profil!
Coś mi tu "śmierdzi"!
Oczywiście napisze w tej sprawie do moderatora ale wieczorkiem .
Teraz lecę do szpitala z małą.
No i najpierw muszę skontaktować się z jedną osobą z tamtego forum (pożyczyłam strój supermena dla Adasia) bo być może po mojej interwencji i mnie zablokują i nie będę miała kontaktu

Martusia 04.10.2005r - wciąż diagnozowana...
Na kanwie całej tej historii z bananami mam taką małą teorię do przemyślenia. Mój skromny wkład w Spiskową Teorię Dziejów...
Skoro w czasie kryzysu dzieci chore na celiakię dostawały przydziałowe banany, to wynika z tego że zbrodniczy system komunistyczny chciał wytruć niewinne celiaczątka glutenem ukrytym w bananach.... Nie wydaje się Wam? Jesteście ofiarami represji, nie pomocy...
Wiem, że jad ze mnie kapie, ale jak się go nie pozbędę, to jeszcze się w język ugryzę i ... po mnie...
[ Dodano: Pon 12 Lut, 2007 18:50 ]
Próbuję się na tym...forum zarejestrować, ale od rana czekam na potwierdzenie i nic...

Skoro w czasie kryzysu dzieci chore na celiakię dostawały przydziałowe banany, to wynika z tego że zbrodniczy system komunistyczny chciał wytruć niewinne celiaczątka glutenem ukrytym w bananach.... Nie wydaje się Wam? Jesteście ofiarami represji, nie pomocy...


Wiem, że jad ze mnie kapie, ale jak się go nie pozbędę, to jeszcze się w język ugryzę i ... po mnie...


[ Dodano: Pon 12 Lut, 2007 18:50 ]
Próbuję się na tym...forum zarejestrować, ale od rana czekam na potwierdzenie i nic...

Re: Banany
Ja błagam.... jeśli piszesz takiego posta, to proszę napisz, skąd masz takie informacje. Dziś mam chyba jakiś zły dzień - co chwila trafia mi się jakaś rewelacja na temat produktów, które uważałam dotąd za bezpieczne i które jadłam. ZwariujęMona pisze:Jabłka, w dużych marketach powlekane są glutenem, aby dłużej się trzymały i wyglądały na "piękne". Takie jabłka są bardzo tłuste w dotykuSłyszałam również, że to się tyczy winogron. Wiadomo zanim dotrą do sklepu to trochę potrwa, a jest to produkt raczej szybko się psujący.

A co do całej sytuacji na forum "Maluchy" to ja bym w tej sytuacji po prostu przestała się przejmować całą tą sprawą. Być może moderatorka jest znajomą DOMY, być może nie są to ludzie, którzy są wstanie przyjąć konstruktywną krytykę... szkoda nerwów, na siłę i tak nic nie zrobisz... A skoro moderator zostawił post sisi, gdzie znajduje się link do strony www.celiakia.pl, to jakoś nie przekonuje mnie fakt, że Małgorzata została zabanowana za to, że podała linka do strony fundacji.
Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Na diecie od stycznia 2006
Na diecie od stycznia 2006
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 363
- Rejestracja: pn 17 lip, 2006 00:31
- Lokalizacja: Łódź
Byłam na http://wikipedia.pl i zmieniłam wpis na temat glutenu. Każdy może dodać coś od siebie. Wystarczy że klikniecie na zakładke "edytuj" napiszecie to co trzeba a następnie "zapisz".
PRZEPRASZAM MODERATORA ZA WPIS NIE NA TEMAT.
PRZEPRASZAM MODERATORA ZA WPIS NIE NA TEMAT.
-
- Nowicjusz
- Posty: 15
- Rejestracja: śr 02 kwie, 2008 11:34
- Lokalizacja: Racibórz/Warszawa
"W tropikach rośliny te uprawia się przede wszystkim jako źródło skrobi, podobnie jak u nas ziemniaki i zboże.
Z gatunków typowo skrobiowych wyrabia się mąkę służąca do wypieku chleba. Banany najczęściej jada się tam, zanim dojrzeją, ugotowane lub upieczone. Towarem eksportowym są natomiast banany słodkie, pochodzące od banana rajskiego (Musa paradisiaca)."
Z gatunków typowo skrobiowych wyrabia się mąkę służąca do wypieku chleba. Banany najczęściej jada się tam, zanim dojrzeją, ugotowane lub upieczone. Towarem eksportowym są natomiast banany słodkie, pochodzące od banana rajskiego (Musa paradisiaca)."
Jeśli mogę w kwestii bananów - chociaż wątek już jakby wygaszony...
Jestem "dopierocozdjagnozowana", po drodze szukałam wyjaśnienia moich dolegliwości i znajdowałam wiele różnych informacji, m.in co do bananów - kiedy byłam dzieckiem zdobyte dla mnie wielkim wysiłkiem banany szkodziły mi, również kiedy byłam już dorosła i przechodziłam zapalenie żołądka banany polecane przez lekarzy jako rewelacyjna dieta absolutnie się nie sprawdzały. Pewien jogin powiedział mi: powinniśmy jeść to co się urodziło wokół nas, że lepiej przyswajamy witaminę C z kapusty niż z pomarańczy - wtedy pomyślałam, że szafa mu się nie domyka, po latach i doświadczeniach skłaniam się ku jego myśleniu.
Dopiero co usłyszałam od lekarza, że ziemniaki owszem są bezglutenowe, ale lepiej je jeść pieczone, smażone niż gotowane bo gotowane dają "efekt glutenowy". Jak mówiłam, jestem nowa, niewiele wiem, powtarzam i też szukam wyjaśnienia.
Banany raczej nie rosną wokół nas, te, które jemy dojrzewają nienaturalnie i zawierają dużo chemii, jak wspominaliście.
Interesowałam się też chińską medycyną. Wiele mi się podoba, wiele się sprawdza - Chińczycy nie uznają cukru za środek spożywczy - czy nie przekonaliśmy się już że szkodzi? Nie uznają krowiego mleka jako pożywienia dla ludzi - a czy wielu z nas ono nie szkodzi? Na niedawnym wykładzie usłyszałam coś takiego - "jesz banany jesteś głupi". Że banany - połączenie skrobi i cukru - szkodzą. "Zamulają ciało i umysł". Chińczycy mają poetyckie określenia na to co Europejczycy określają terminami medycznymi. Że danie dziecku banana jako drugiego śniadania do szkoły to wielkie zło - pozbawia zdolności koncentracji.
Nie, nie jestem wysłannikiem tamtego forum. Dzielę się tylko doświadczeniami i wiedzą, którą po drodze zebrałam. I tak nie jadłam bananów więc i jeść nie będę. Ale zastanawiam się - może o czymś nie wiemy? Może zamiast potępiać zastanówmy się i poszukajmy więcej informacji. Może coś w tym jest? Może nie taka definicja, może nie chodzi o gluten, a jakiś wspólny mianownik dla bananów i glutenu? Może jednak banany nam szkodzą?
Jestem "dopierocozdjagnozowana", po drodze szukałam wyjaśnienia moich dolegliwości i znajdowałam wiele różnych informacji, m.in co do bananów - kiedy byłam dzieckiem zdobyte dla mnie wielkim wysiłkiem banany szkodziły mi, również kiedy byłam już dorosła i przechodziłam zapalenie żołądka banany polecane przez lekarzy jako rewelacyjna dieta absolutnie się nie sprawdzały. Pewien jogin powiedział mi: powinniśmy jeść to co się urodziło wokół nas, że lepiej przyswajamy witaminę C z kapusty niż z pomarańczy - wtedy pomyślałam, że szafa mu się nie domyka, po latach i doświadczeniach skłaniam się ku jego myśleniu.
Dopiero co usłyszałam od lekarza, że ziemniaki owszem są bezglutenowe, ale lepiej je jeść pieczone, smażone niż gotowane bo gotowane dają "efekt glutenowy". Jak mówiłam, jestem nowa, niewiele wiem, powtarzam i też szukam wyjaśnienia.
Banany raczej nie rosną wokół nas, te, które jemy dojrzewają nienaturalnie i zawierają dużo chemii, jak wspominaliście.
Interesowałam się też chińską medycyną. Wiele mi się podoba, wiele się sprawdza - Chińczycy nie uznają cukru za środek spożywczy - czy nie przekonaliśmy się już że szkodzi? Nie uznają krowiego mleka jako pożywienia dla ludzi - a czy wielu z nas ono nie szkodzi? Na niedawnym wykładzie usłyszałam coś takiego - "jesz banany jesteś głupi". Że banany - połączenie skrobi i cukru - szkodzą. "Zamulają ciało i umysł". Chińczycy mają poetyckie określenia na to co Europejczycy określają terminami medycznymi. Że danie dziecku banana jako drugiego śniadania do szkoły to wielkie zło - pozbawia zdolności koncentracji.
Nie, nie jestem wysłannikiem tamtego forum. Dzielę się tylko doświadczeniami i wiedzą, którą po drodze zebrałam. I tak nie jadłam bananów więc i jeść nie będę. Ale zastanawiam się - może o czymś nie wiemy? Może zamiast potępiać zastanówmy się i poszukajmy więcej informacji. Może coś w tym jest? Może nie taka definicja, może nie chodzi o gluten, a jakiś wspólny mianownik dla bananów i glutenu? Może jednak banany nam szkodzą?
A może to za duże uogólnienie - nam? Ja bananów nie jem, bo mam alergię na owe. I już. Ale nie twierdziłabym, że banany wywołują alergię, ale że ja jestem uczulona. I nawet do końca nie mam pewności, na owoc, czy chemię którą jest nafaszerowany...chypre pisze:Może jednak banany nam szkodzą?

No, co do ziemniaków, jest to prawdziwe dopiero od nieco ponad stu lat... Jak na szybkość ewolucji, to bardzo krótko. Czy jesteśmy do nich w ogóle przystosowani?chypre pisze:Pewien jogin powiedział mi: powinniśmy jeść to co się urodziło wokół nas,
Wielu lekarzy również twierdzi, że mleko krowie jest dobre dla cieląt... Brak laktazy w organizmach dorosłych ludzi nie jest niczym niezwykłym, zwłaszcza z ewolucyjnego punktu widzenia. Dorosły ssak w naturze raczej rzadko ma możliwość konsumpcji mleka.chypre pisze: Nie uznają krowiego mleka jako pożywienia dla ludzi - a czy wielu z nas ono nie szkodzi?
No i wyszedł mi OT.

chypre napisał/a:
Może jednak banany nam szkodzą?
A może to za duże uogólnienie - nam?
a może nie za duże? może banany ludiom szkodzą? szukam rozwiązań, przyjmuję każdą opcję do sprawdzenia, zbyt źle się czułam by odrzucać jakiekolwiek rozwiązanie.
chypre napisał/a:
Pewien jogin powiedział mi: powinniśmy jeść to co się urodziło wokół nas,
No, co do ziemniaków, jest to prawdziwe dopiero od nieco ponad stu lat... Jak na szybkość ewolucji, to bardzo krótko. Czy jesteśmy do nich w ogóle przystosowani?
no właśnie, może nie, może stąd twierdzenie, że i one nieodpowiednio przygotowane nie są dobrze przyswajane
chypre napisał/a:
Nie uznają krowiego mleka jako pożywienia dla ludzi - a czy wielu z nas ono nie szkodzi?
Wielu lekarzy również twierdzi, że mleko krowie jest dobre dla cieląt... Brak laktazy w organizmach dorosłych ludzi nie jest niczym niezwykłym, zwłaszcza z ewolucyjnego punktu widzenia. Dorosły ssak w naturze raczej rzadko ma możliwość konsumpcji mleka.
Chodzi o też o kazeinę. Laktoza to cukier mlekowy a kazeina to białko. Wapń w mleku przeciwdziałający osteoporozie - w mleku nieprzyswajalny dla dorosłego ssaka (dobrze, teoria znowu do sprawdzenia), w procesie tworzenia twarogu cały przechodzi do serwatki - chińska medycyna znowu uważa twaróg za niepotrzebne obciążenie organizmu, za "zimną wilgoć",która jest odpowiedzialna za wiele szkód w organizmie człowieka. No dobra. I teraz możecie powiedzieć, że się ciut nawiedziłam, a ja tylko ciągle czytam i szukam. I zadaję pytania. I odpowiada mi lekarz, który prowadzi hydrokolonoterapię - większe złogi i szkody w organizmie mają nie ci, którzy jedzą mięso, ale ci którzy jedzą mleko. Może to wszystko jest połączone? gluten, kazeina, cukier? wszystko co nie jest naszym naturalnym pożywieniem.
Może jednak banany nam szkodzą?
A może to za duże uogólnienie - nam?
a może nie za duże? może banany ludiom szkodzą? szukam rozwiązań, przyjmuję każdą opcję do sprawdzenia, zbyt źle się czułam by odrzucać jakiekolwiek rozwiązanie.
chypre napisał/a:
Pewien jogin powiedział mi: powinniśmy jeść to co się urodziło wokół nas,
No, co do ziemniaków, jest to prawdziwe dopiero od nieco ponad stu lat... Jak na szybkość ewolucji, to bardzo krótko. Czy jesteśmy do nich w ogóle przystosowani?
no właśnie, może nie, może stąd twierdzenie, że i one nieodpowiednio przygotowane nie są dobrze przyswajane
chypre napisał/a:
Nie uznają krowiego mleka jako pożywienia dla ludzi - a czy wielu z nas ono nie szkodzi?
Wielu lekarzy również twierdzi, że mleko krowie jest dobre dla cieląt... Brak laktazy w organizmach dorosłych ludzi nie jest niczym niezwykłym, zwłaszcza z ewolucyjnego punktu widzenia. Dorosły ssak w naturze raczej rzadko ma możliwość konsumpcji mleka.
Chodzi o też o kazeinę. Laktoza to cukier mlekowy a kazeina to białko. Wapń w mleku przeciwdziałający osteoporozie - w mleku nieprzyswajalny dla dorosłego ssaka (dobrze, teoria znowu do sprawdzenia), w procesie tworzenia twarogu cały przechodzi do serwatki - chińska medycyna znowu uważa twaróg za niepotrzebne obciążenie organizmu, za "zimną wilgoć",która jest odpowiedzialna za wiele szkód w organizmie człowieka. No dobra. I teraz możecie powiedzieć, że się ciut nawiedziłam, a ja tylko ciągle czytam i szukam. I zadaję pytania. I odpowiada mi lekarz, który prowadzi hydrokolonoterapię - większe złogi i szkody w organizmie mają nie ci, którzy jedzą mięso, ale ci którzy jedzą mleko. Może to wszystko jest połączone? gluten, kazeina, cukier? wszystko co nie jest naszym naturalnym pożywieniem.
Być może "szkodliwość" bananów wynika z czegoś zupełnie innego: z histaminy, którą zawierają. W innym miejscu na forum pisałam już o histaminie zawartej w pożywieniu i o jej działaniu na organizm. U osób podatnych (gdy kosmki jelitowe są uszkodzone np. przy celiakii, chorobie Crohna, alergii pokarmowej, owrzodzeniu jelit) spożycie nawet niewielkiej ilości histaminy może spowodować reakcję pseudoalergiczną. Co więcej - zjedzenie bogatego w histaminę dania w połączeniu z niektórymi lekami może spowodować nawet zejście śmiertelne!
[ Dodano: Czw 12 Cze, 2008 11:30 ]
Dla wszystkich zainteresowanych tematem histaminy zawartej w pożywieniu podaję kilka ciekawych linków:
http://www.polskie-towarzystwo-badan-na ... /varia.php
http://www.alergologia.org/art/alo_art006.html
http://www.eufic.org/article/pl/5/24/artid/156/
http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/arch ... rmowa.html
[ Dodano: Czw 12 Cze, 2008 11:30 ]
Dla wszystkich zainteresowanych tematem histaminy zawartej w pożywieniu podaję kilka ciekawych linków:
http://www.polskie-towarzystwo-badan-na ... /varia.php
http://www.alergologia.org/art/alo_art006.html
http://www.eufic.org/article/pl/5/24/artid/156/
http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/arch ... rmowa.html