Przepis wystarcza na 10 małych pączuszków. Wychodzą miękkie i puszyste. Kaloryczność: XXL

Składniki:
Mąka bezglutenowa (Schar Mix B) 1 szklanka
Woda 1/2 szklanki
Drożdże instant Dr Oetkera 1 łyżeczka płaska
agar 1/2 łyżeczki
żelatyna wieprzowa 1/2 łyżeczki
sól 1/2 łyżeczki
ocet bezglutenowy* 1/2łyżeczki
cukier 3 łyżeczki
Wykonanie:
W ciepłej wodzie rozpuścić 1 łyżeczkę cukru i drożdże, zostawić na 5 minut w ciepłym miejscu. Do miski wsypać mąkę, żelatynę, agar, pozostały cukier i sól, przemieszać. Do rozczynionych drożdży dodać ocet bezglutenowy i całość wlać do suchych składników, połączyć i miksować 2 - 4 minuty ewentualnie dodając odrobinę wody. Ciasto powinno być wyraźnie rzadsze od chlebowego, ale nie płynne. Przykryć ściereczką, odstawić w ciepłe miejsce na godzinę. Kiedy wyrośnie, rozgrzać olej np. w rondlu (patelnia będzie za płytka). Mokrymi rękami formować z ciasta krążki o grubości ok. 1 cm i średnicy 4 - 5 cm, wrzucać na gorący olej. Przewracać dość często, aby sprawdzić, czy nie przypalają sie od spodu. Oleju powinno być tyle, aby pływały nie dotykając dna, wtedy się nie przypalają. Kiedy nabiorą ciemnopączkowego koloru, wyjmować na papierowy ręcznik dla osączenia z tłuszczu.
Podawać z lukrem, cukrem pudrem ( o ile mamy pewność że nie dosypano doń subst. przeciwzbrylających niejasnego pochodzenia) lub syropem klonowym dobrej marki, butelkowanym w Kanadzie.
Wersja jajeczna:
Dodajemy 1 białko z małego jajka a ilość wody w przepisie zmniejszamy o 1 łyżkę.
Agar można prawdopodobnie zastąpić gumą guar, ksantanową (wg książki o wypiekach bezglutenowych), albo ostrożnie zwiększając ilosć żelatyny ale to tylko moje domysły.
Były to moje pierwsze samodzielnie zrobione pączki i jestem dumna z końcowego efektu. Niestety nie wiem jak się je nadziewa i nie zdążyłam wymyśleć, czym, bo już późno się zrobiło.
Może ktoś podpowie?
_______________________
*) A jeśli chodzi o ocet, to użyłam jabłkowego ze sklepu ze zdrową żywnoscią - sprzedawca zaklinał się że jest ekologicznie kontrolowany, do samego producenta nie dotarłam z powodu bariery językowej - produkt jest z Niemiec. Nie wiem jaka jest rola octu w przepisie i może po prostu da się go pominąć, ale wystepował się w przepisach "glutenowych" na których się wzorowałam. Pączki robiłam dla dziecka, które jest "bezjajkowe", a z glutenem problemów nie ma, więc wolałam ten ocet dodać żeby nie zepsuć przepisu z którego i tak już wypadło białko jaja i mąka pszenna. Jak się do jutra dorobię wysypki, to skreślę ocet z przepisu :?
Pozdrawiam, Aśka P.