święta święta...

Jak sama nazwa wskazuje...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mikka*
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: śr 07 lut, 2007 00:19
Lokalizacja: Wielkopolska

święta święta...

Post autor: mikka* »

Cześć wszystkim! :) Jak mijają/minęły Wam Święta Wielkanocne? Mocno odczuliście, że jesteście na diecie? Ja muszę przyznać, że nie było tak źle...co prawda np. barszcz biały przeszedł mi koło nosa ale w końcu nie można mieć wszystkiego...moim zdaniem trzeba widzieć pozytywne strony-to, że czuję się normalnie dzięki diecie i to, że zamiast ciast i słodyczy najadłam się owoców za wszystkie czasy...Najbardziej jednak odczułam brak komunii świętej...zwłaszcza, że w tym dniu „cały kościół” ją przyjmuje...niestety odchorowywałabym ją 2 dni...
Mam jeszcze jedno pytanie: czy zdarza Wam się czasem popełnić glutenowy „grzeszek”? Tj zjeść coś niesprawdzonego albo wręcz naturalnie glutenowego (to już grzech ;] ). Staram się bardzo restrykcyjnie przestrzegać diety, ale niestety czasem zdarza mi się zjeść albo spróbować czegoś „mogącego zawierać śladowe ilości glutenu” – w te święta skusiła mnie czekolada....jak jest z Wami?
Awatar użytkownika
smerfetka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 227
Rejestracja: ndz 02 lip, 2006 13:44
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: smerfetka »

czasami zdarza mi się cos zjesc z glutenem ale żadko . W te świeta skusiłam sie na barszcz biały ;)
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Re: święta święta...

Post autor: Magdalaena »

IMHO albo się jest albo nie jest na diecie.
Ja jako dietę BEZglutenową rozumiem świadome wykluczenie z jadłospisu wszystkich produktów zawierających gluten. Oczywiście nie mamy pewności co do bezglutenowości poszczególnych substancji (glutaminian sodu) czy procedur (jest nawet temat - czy wierzycie informacjom na etykiecie ?). I każdemu z nas może się zdarzyć babcia, która powie po obiedzie "zagęściłam ci kochanie tę zupkę kaszką manną, bo przecież zwykłej mąki nie możesz"
Oczywiście jest pewna minimalna ilość glutenu, która według polskich norm nam nie szkodzi i tyle ma jej np. mąka pszenna bezglutenowa.

Ale jeśli co jakiś czas ktoś je coś ewidentnie glutenowego, to dla mnie w zasadzie NIE JEST na diecie. W tej sytuacji uważam za przesadę skarżenie się na tajemnicze objawy (typu wypadanie włosów), jeżeli chory nie jest w stanie wyrzec się barszczyku czy opłatka, co nie przekracza możliwości większości osób. Taka osoba "niby na diecie" wyrządza także szkodę innym celiakom, bo utwierdza w społeczeństwie przekonanie, że panikują, bo przecież "odrobina nie zaszkodzi".

Odkąd jestem na diecie świadomie nie zjadłam nic zawierającego gluten.
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

Magdalaena pisze:a jako dietę BEZglutenową rozumiem świadome wykluczenie z jadłospisu wszystkich produktów zawierających gluten.
to nie jest tylko Twoje zdanie. Tak wygląda właśnie leczenie celiakii - całkowita świadoma dieta bezglutenowa - i nie ma na nią innego lekarstwa.
Smerfetko, czytając Twoje poprzednie wypowiedzi, proszę Cię: tylko nie pisz, że tak można od czasu, do czasu coś zjeść i nic się nie dzieje - mam dwoje znajomych, którzy zostali zdiagnozowani dawno temu na celiakię. Po kilku latach (była to komuna) powiedziano im, że mogą już jeść normalnie i od tamtej pory nie są na diecie. Nie skarżą się na bóle brzucha, ogólnie ich stan jest dobry (jeden znajomy skarży się na wypadanie włosów), ale na forum przewinęło się parę takich osób, które po latach nie stosowania diety teraz mają różnorakie problemy ze zdrowiem. Gluten to cichy truciciel, który u niektórych działa bardzo powoli i dopiero po dłuższym czasie daje popalić, a u niektórych wystarcza kromka chleba, żeby wylądować na 2 dni w toalecie.
Awatar użytkownika
mikka*
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: śr 07 lut, 2007 00:19
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: mikka* »

Zgadzam się z Magdalaeną co do tej "odrobinki", mimo to 3 kostki czekolady...hmm mea culpa :oops: swoją drogą, gdy byłam w szpitalu rozmawiałam z dietetyczką, która pierwsza edukowała mnie na temat celiakii...jej pogląd :"jak od czasu do czasu zjesz jakąś odrobinę glutenu to nic ci nie będzie, nie można popadać w paranoję" - hmm trochę smutne :!: , że osoba z takim wykształceniem głosi takie poglądy...gdybym nie internet pewnie do dziś żyłabym w nieświadomości...coż na osłodę przykład, który podał mi gastrolog- pacjentki na ścisłej diecie, jednak z ciągłymi objawami jelitowymi...okazało się, że piła herbatę Saga, która takie śladowe ilości glutenu jakimś cudem zawierała...no comment
Ostatnio zmieniony pn 09 kwie, 2007 23:25 przez mikka*, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Sheep
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1431
Rejestracja: czw 15 gru, 2005 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sheep »

mikka* pisze:[...]mimo to 3 kostki czekolady...hmm mea culpa [...]t
Wiesz, co do zdania umieszczanego na opakowaniach, że coś "może zawierać sladowe ilości glutenu", to zdania są podzielone, według mnie jest to raczej asekuracja producenta, tudzież informacja dla osób bardzo silnie reagujących nawet na najmniejszą drobinę - tylko że taka reakcja jest raczej przy alergii na pszenicę, nie przy celiakii. Oczywiście alergia z celiakią mogą się łączyć.
Zmierzam do tego, że akurat zjedzenie kawałka czekolady, na której jest taki napis, nie traktuję jako odstępstwa od diety. Co innego, jeśli ktoś zje coś rzeczywiście z glutenem, jakiś wafelek czy inne coś, piwo, barszcz - to jest rzeczywiście zaprzeczenie diety i - jak dla mnie - nie do pomyślenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

Sheep pisze:Zmierzam do tego, że akurat zjedzenie kawałka czekolady, na której jest taki napis, nie traktuję jako odstępstwa od diety. Co innego, jeśli ktoś zje coś rzeczywiście z glutenem, jakiś wafelek czy inne coś, piwo, barszcz - to jest rzeczywiście zaprzeczenie diety i - jak dla mnie - nie do pomyślenia.
Święte słowa. Wyryć, zanotować, zapamiętać - stosować :D
-ania-
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 428
Rejestracja: pt 12 maja, 2006 21:25
Lokalizacja: ostrołęka

Post autor: -ania- »

Rafal_tata pisze:Święte słowa. Wyryć, zanotować, zapamiętać - stosować
taaaaaaa......JEST! :D :D ;)
Obrazek
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

mikka* pisze:zamiast ciast i słodyczy najadłam się owoców za wszystkie czasy...
A czemuż się tak katować? Ja przed Świętami napiekłam ciast, że będę miała co jeść jeszcze przez tydzień... ;) 3 mazurki (spody bezglutenowe wg przepisu na biszkopty pieczone w gofrownicy), 2 babki drożdżowe (1 zwykła, do drugiej dodałam... cynamonu), ciasto mandarynkowo-migdałowe Nigelli (przepis Agniesi). A że moja siostra jest chwilowo na diecie bezmlecznej (ze względu na dzieciątko, które karmi piersią), to dla niej upiekłam babkę bezglutenowo-bezmleczną. I też wyszła. :D
mikka* pisze:czy zdarza Wam się czasem popełnić glutenowy „grzeszek”? Tj zjeść coś niesprawdzonego albo wręcz naturalnie glutenowego (to już grzech ;] ).
Świadomie zjeść coś glutenowego? Nigdy. Nie po to tyle inwestuję w dietę, tyle mnie to czasu, wysiłku i pieniędzy kosztuje, żeby to zniszczyć jednym głupim ciastkiem. Natomiast produkty "ze śladową ilością glutenu" czasami zdaża mi się, choć w małych ilościach (śladowych ;) ), np. kostka czekolady. Śladowe ilości, które mogą (ale nie muszą) być w owych produktach są dla mnie trochę asekuranctwem firm produkcyjnych i tym nie bardzo się przejmuję. Ale nie lekceważę
Magdalaena pisze:Ale jeśli co jakiś czas ktoś je coś ewidentnie glutenowego, to dla mnie w zasadzie NIE JEST na diecie.
Magdalaena pisze:Taka osoba "niby na diecie" wyrządza także szkodę innym celiakom, bo utwierdza w społeczeństwie przekonanie, że panikują, bo przecież "odrobina nie zaszkodzi".
Święte słowa, podpisuję się obiema rękami.
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

mikka* pisze:zamiast ciast i słodyczy najadłam się owoców za wszystkie czasy...
kabran pisze:A czemuż się tak katować? Ja przed Świętami napiekłam ciast, że będę miała co jeść jeszcze przez tydzień... ;)
No właśnie. Ja miałam na stole astronomiczne ilości jedzenia, które w 99 % było bezglutenowe, łącznie z domową białą kiełbasą. U nas akurat nie było żurku, ale wobec ogólnego obżarstwa nikt nie zauważył tego braku.

Mnie jedzenia bg brakuje głownie poza domem na mieście
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ola*
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 441
Rejestracja: śr 15 lut, 2006 10:41
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Ola* »

ha, a ja stwierdziłam że dieta bezglutenowa wpływa pozytywnie na asortyment znajdujący się na świątecznym stole :D
Jeszcze kilka lat temu na stół wjeżdżały tylko i wyłącznie ciasta kupne, w tym roku były tylko własnego wyrobu :D Oczywiście znaczenie lepsze i smaczniejsze ;)

jeśli chodzi o "glutenowe grzeszki" to mam takie samo podejście jak większość wypowiadających się tu osób. Od czasu przejścia na dietę nigdy świadomie nie zjadłam nic glutenowego. Natomiast od czasu do czasu zdarza mi się zjeść czekoladkę która może zawierać śladowe ilości pszenicy.
Już kiedyś na forum podawałam ten przykład i przytoczę go jeszcze raz, bo bardzo mi się podoba ;) Jak ktoś pali tylko jednego papierosa dziennie, to znaczy że pali papierosy. A nie, że trochę pali, a trochę nie. Tak samo jest z dietą bezglutenową. Albo przestrzegam dietę eliminując całkowicie gluten, albo jej nie przestrzegam, bo od czasu do czasu sobie podjem.
-ania-
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 428
Rejestracja: pt 12 maja, 2006 21:25
Lokalizacja: ostrołęka

Post autor: -ania- »

Ola* pisze:jeśli chodzi o "glutenowe grzeszki" to mam takie samo podejście jak większość wypowiadających się tu osób. Od czasu przejścia na dietę nigdy świadomie nie zjadłam nic glutenowego. Natomiast od czasu do czasu zdarza mi się zjeść czekoladkę która może zawierać śladowe ilości pszenicy.
W zasadzie u mnie tak samo. Na początku diety nie jadłam nic nawet ze "śladową ilością". Ale jak się zorientowałam na forum, że macie mniej restrykcyjne podjeście (i chwała za to :D ), to też sobie czasem pozwolę na ten ślad :D
Ale jeszcze raz - świadomie , glutenowego - NIC!
Obrazek
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Awatar użytkownika
mikka*
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: śr 07 lut, 2007 00:19
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: mikka* »

mikka* napisał/a:
zamiast ciast i słodyczy najadłam się owoców za wszystkie czasy...
kabran napisał/a:
A czemuż się tak katować? Ja przed Świętami napiekłam ciast, że będę miała co jeść jeszcze przez tydzień... ;)
wolę owoce od ciast bg ;)
Awatar użytkownika
Sheep
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1431
Rejestracja: czw 15 gru, 2005 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sheep »

Ee, to chyba musiałaś mieć jakieś złe doświadczenia :)
Ciasta bg mogą być równie pyszne, co glutowe, a nawet lepsze.
Niektóre kupne też są smakowite, np. wspominane wielokrotnie tarty Almondy albo słodycze z Glutenexu [moim zdaniem lepsze, niż Bezglutenu].
Ostatnio zmieniony wt 10 kwie, 2007 14:37 przez Sheep, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
ODPOWIEDZ