Byłam na początku kwietnia nad morzem, z moją córką - żeby nawdychać się jodu. Mieszkałyśmy w Karwi w pensjonacie Aleksander. Ponieważ to było przed sezonem, więc nie tak bardzo drogo (60 zł od dorosłej osoby z dwoma posiłkami, śniadanie i obiadokolacja, do dyspozycji coś w rodzaju apartamenciku: sypialnia, salonik przechodni z telewizorem, łazienka. Można z psem.
Panie bardzo życzliwe, gotowały "pod dyktando" - dieta bezmleczna, bez kurzych jaj i oczywiście bez glutenu - więc wyższa szkoła jazdy. Musiałam tylko przywieźć jajka przepiórcze, mąkę kukurydzianą, chleb. Wiedzą już, że jak smażyć, to na osobnej patelni
Do plaży dosłownie 200m, przez drogę i lasek. Ludzi mało o tej porze roku, drogą przejeżdża góra 5 samochodów na godzinę, więc jest idealnie, ale w wakacje podobno jest dużo dużo gorzej. Panie zapraszają wszystkich na diecie, ale raczej nie w szczycie sezonu, bo mają tam horror. Choć wtedy na śniadanie jest szwedzki stół, więc myślę, że można coś wybrać.
Ja byłam u nich już 4 razy, przyznam, że zawsze poza sezonem i jestem bardzo zadowolona.
Mają stronę internetową:
www.pensjonat-aleksander.pl
Aha, wzięłam swój toster do chleba.