Magdalaena pisze: Odliczył te parę procent na osoby ze schorzeniami somatycznymi a resztę grubasów uznał w zasadzie za oszukujących się mięczaków.
Nie przesadzajmy... Przecież każdy może sobie czegoś odmówić... włączając w to nas a co za różnica czy odmawiamy sobie ciastek glutenowych czy bez Zamiast ciastka lepiej zjeść marchewkę... Albo ogórka czy sałatę... Przecież to też przekąska. A nam, przyzwyczajonym do wyrzeczeń powinno być łatwiej, czyż nie?
idka_7 pisze:a co za różnica czy odmawiamy sobie ciastek glutenowych czy bez Zamiast ciastka lepiej zjeść marchewkę... Albo ogórka czy sałatę... Przecież to też przekąska.
Nie rozumiem jak można pod względem smakowym stawiać w jednym rzędzie ciastka i ogórki.
W dodatku mam wrażenie, że większość diet jest opracowywana właśnie przez osoby, które mają mniej rozwinięty zmysł smaku (np. nie odbierają śmietany jako innej/smaczniejszej od jogurtu).
idka_7 pisze:A nam, przyzwyczajonym do wyrzeczeń powinno być łatwiej, czyż nie?
A może właśnie trudniej ?
Bo skoro już człowiek nie może jeść glutenu, stara się mimo wszystko żyć normalnie i jeść smacznie, to tym trudniej jest wykluczać albo ograniczać inne produkty.
Magdalaena celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
huilisti pisze:i chyba chcialas napisac smietany jako mniej smaczneij od jogurtu?
Zdecydowanie smaczniejszej. Za jogurtami nie przepadam, jem je raczej z konieczności (bo są w miarę niskokaloryczne) a śmietankę mogłabym pić filiżankami, a ubitą jeść łyżeczką w dowolnej ilości.
Magdalaena celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
No właśnie - różni ludzie mają różne gusta, smakują im rozmaite potrawy. I IMHO opisując wartość smakową różnych dań można najwyżej wyrazić swoją (lub innych) subiektywną opinię.
I żadne preferencje kulinarne nie są moralnie lepsze od innych.
To zresztą bardzo wyraźnie wychodzi przy opisach "radzenia sobie" z dietą. Bo dla jednych rezygnacja z pierogów w ogóle będzie dramatem i stanie na głowie, żeby je ulepić z mąki bg. A inny powie: nie zależy mi na pierogach - ważne, że ciągle mogę jeść gotowanego kalafiora z masełkiem.
Magdalaena celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
zgadzam sie w pelni. ale od czasu do czasu spokojnie mozna sobie cos zjesc- wszystko w normalnych ilosciach jest ok! nie katujmy sie
[ Dodano: Nie 13 Lip, 2008 15:43 ] Nie mieszałem węglowodanów z tłuszczami.
Hmmm... a nie węglowodanów z białkami? dużo mówi się np. o tym, żeby jeść na obiad mięso z warzywami lub ryż z warzywami, jako przykład, a nie łączyć 3 rzeczy...
idka_7 pisze:Przyznam szczerze, że też przytyłam po przejściu na dietę, ale 10 minutek skakanki i trochę ćwiczeń dziennie robi swoje Polecam skakaneczkę każdemu niezależnie od wieku...
Idka!!!! Szacuneczek....ze skakanką! Próbowałam 10 minut, ale po 3 wysiadłam!!! Chyba będę stopniowo zwiększać czas..., ale się nie poddam!!
Też polecam skakankę. Ja skaczę dla podtrzymania kondycji. Vanivili, nie poddawaj się. Przy systematycznym skakaniu kondycja bardzo szybko się poprawia i 10-minutowy trening mija błyskawicznie:)
PobierzDeklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Dzięki -Aniu- za dodaną mi otuchę!!! Łatwo się nie poddam, ale uważam, że zamiast się zrażać, trzeba drobnymi kroczkami dochodzić do sukcesu!!! Oprócz skakanki "zafundowałam" sobie jeszcze ćwiczenia na mięśnie brzucha i pośladków
Ważę 53,5 kg, a już tęsknię za moim 50,5-51!!! Jak pomyślę o wymianie mojej całej garderoby z nr 36 na większy, o zgrozo!!!
Vanivili pisze:Dzięki -Aniu- za dodaną mi otuchę!!! Łatwo się nie poddam, ale uważam, że zamiast się zrażać, trzeba drobnymi kroczkami dochodzić do sukcesu!!! Oprócz skakanki "zafundowałam" sobie jeszcze ćwiczenia na mięśnie brzucha i pośladków
Ważę 53,5 kg, a już tęsknię za moim 50,5-51!!! Jak pomyślę o wymianie mojej całej garderoby z nr 36 na większy, o zgrozo!!!
Bez przesady. Jeśli nie masz poniżej 150 cm wzrostu, to z wagą 53,5 kg nadal jesteś szczupła i zgrabna. Jeśli chcesz nadal mieścić sie w dawne ciuchy, to odchudzaj się, ale nie daj się żadnym kompleksom,.
Magdalaena celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
[quote="Mateusz"]Ja schudłem 10 kg w miesiąc. Co robiłem?
Nie mieszałem węglowodanów z tłuszczami.
To najważniejsze, bo można jeść bardzo mało i jeśli będzie się mieszać w posiłkach te dwa źródła energii, to zawsze któreś z nich się odłoży, np. w brzuszku
Mateuszu, masz rację Moja córka - odkąd nauczyła się jeść sama (a ma dzisiaj prawie 11 lat) - zjada wszystko OSOBNO, tzn. najpierw mięso (SAMO!!), potem warzywa a na końcu ziemniaki; najpierw kiełbasę, a potem tylko chleb "muśnięty" masłem. Jedyne, co je w "całości" - to pizza i spaghetti z mięsem. Poza tym pochłania olbrzymie ilości węglowodanów i.... jest wysoka 154cm z wagą 38kg!!! Wiele razy próbowała ją przekonać, aby zjadała obiad, jak wszyscy, jedząc po kęsie z każdego rodzaju na talerzu - nie udało się! Próbowałam też jeść tak, jak ona - ale samo mięso "rosło" mi w buzi i musiałam wrócić do "mieszania" składników. Skąd u niej taki sposób jedzenia - nie wiem, ale na pewno może jeść dużo i w porównaniu z jej koleżankami wygląda jak chudzina! Dodam, że nie je chipsów, nie lubi tłustej śmietany, a wszelkiego rodzaju lody spożywa też bez dodatków. Cóż, widać taka jej natura!!!
Nie jestem bezglutenowcem, moja dieta wyklucza cukry, pszenice i drożdże. Powinnam też jadać produkty o niskim IG. Schudłam 5 kg w 2 m-ce, choć nie chciałam mając i tak niedowagę.
Tak wiec zainteresowanym podpowiadam z własnego doświadczenia, że odstawienie cukru całkowicie (dla uzależnionych stopniowo) oraz drożdży, da efekty jakich oczekujecie. Przy czym warto nadmienić, ze nie wystarczy rzucić słodyczy. Cukier to cichy zabójca i jest ukryty niemal wszędzie! W jogurtach, sokach/napojach, ketchupach, musztardach i w ogóle wszędzie (czytajcie etykiety)! 1 łyżeczka cukru, to ok. 5 gr. Mozna sobie policzyć ile cukru spożywamy dziennie, nawet nie jedząc słodyczy. Wysoką zawartość cukru mają też niektóre warzywa i owoce oraz alkohole... o czym raczej nie piszą na etykiecie .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.