Prawda o celakii
Moderator: Moderatorzy
Jestem na "diecie" prawie od roku , czasem zdarza mi się wypić piwko , wiadomo imprezy , spotkania ze znajomymi.Przez cały czas po wypiciu np. Tyskiego na drugi dzień czułem się beznadziejnie , pijąc Heinekena wszystko jest ok. Nie wiem czy w jednym jest mniej słodu jęczmiennego a w drugim więcej? Mam 22 lata chciał bym zamieszkać sam ze swoją dziewczyną ale wiem że nie damy sobie rady ze względu na to że jedzenie bg jest tak strasznie drogie...Powoli jestem coraz bliżej "olania" sobie diety i próby normalnego życia , jedzenia tego co moi rówieśnicy itp. Stosując dietę niby czuję się dobrze , ale jednak jestem coraz słabszy psychicznie,wyczerpujące są tłumaczenia co jak i dlaczego , czytanie składu produktów na zakupach w sklepach czy nawet tysięczne tłumaczenia swojej najbliższej rodzinie tego że nasz chleb nie może nawet dotknąć ich zwykłego chleba ("...przecież nic się nie stanie...") Nie wiem co mam robić... i tak źle i tak niedobrze ale wiem jedno , będę czekał na środek zobojętniający gluten , chce walczyć o to by ludzie na szeroką skalę dowiedzieli się więcej o tej chorobie, chcę aby ktoś się nami zainteresował bo jak na razie wydaje mi się że wszyscy celiacy są pozostawieni sami sobie.
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Piwka faktycznie nie można, ale paluszki bezglutenowe jak najbardziej istnieją.renata85 pisze:Przykro jak nie moge wypic piwka, zjesc paluszka na filmie..
Trzymaj się -najważniejsze to nauczyć się żyć z celiakią - co można jeść, co nie, jak sobie radzić. Potem już przestajesz w zasadzie zauważać bezglutenowość swoich posiłków. Problemy są tylko z jedzeniem poza domem.renata85 pisze:Moze to zenada zeby bylo mi przykro z tego powodu ale dopiero sie przyzwyczajam. Teraz wszystko sie kreci wokol jedzenia.
Może nie koncentruj się na cenie bochenka chleba, tylko policz, ile Ci wyjdzie za pieczywo miesięcznie. Bo IMHO kwotowa różnica naprawdę nie jest duża, zwłaszcza, że u mnie pieczywo bg się nie marnuje a kiedyś glutenowe kupowałam i część wyrzucałam (na bułkę tartą), bo już było nieświeże.renata85 pisze:Zgadzam sie ze najbardziej niesprawiedliwe jest to ze musimy tyle pieniedzy placic za chleb!!!!
Witam!
Masz racje nic nie wiemy nie wiemy co można co nie można i co by było gdyby jednak? Nikt nie ma pojęcia tak naprawdę co jest grane. Nie ma żadnych perspektyw na lek bo brak zainteresowania tak "lekką" chorobą. Miesiąc na diecie to malutko, ale zaczniesz się przyzwyczajać....ja zamiast piwa pije różnego rodzaju winka ew gin z toniokiem też jest dobry - choć słyszałem słowa, że też ma gluten. Na tej stronce z wykazem alkoholi poszukaj sobie jakie alkohole można pić ;] co do paluszków to ostatnio odkryłem w moim sklepie "bezglutenowym" w moim kochanym sklepie oczywiście ;] , że można kupić już paluszki któtre są bezglutenowe i smakują tak samo. Tylko jest pewien minus. Jest ich bardzo mało i kosztują 4.5 co nazywam złodziejstwem w czystej postaci. No to by było na tyle ;]
[ Dodano: Pon 21 Lip, 2008 08:40 ]
Witam!
Masz racje nic nie wiemy nie wiemy co można co nie można i co by było gdyby jednak? Nikt nie ma pojęcia tak naprawdę co jest grane. Nie ma żadnych perspektyw na lek bo brak zainteresowania tak "lekką" chorobą. Miesiąc na diecie to malutko, ale zaczniesz się przyzwyczajać....ja zamiast piwa pije różnego rodzaju winka ew gin z toniokiem też jest dobry - choć słyszałem słowa, że też ma gluten. Na tej stronce z wykazem alkoholi poszukaj sobie jakie alkohole można pić ;] co do paluszków to ostatnio odkryłem w moim sklepie "bezglutenowym" w moim kochanym sklepie oczywiście ;] , że można kupić już paluszki któtre są bezglutenowe i smakują tak samo. Tylko jest pewien minus. Jest ich bardzo mało i kosztują 4.5 co nazywam złodziejstwem w czystej postaci. No to by było na tyle ;]
Masz racje nic nie wiemy nie wiemy co można co nie można i co by było gdyby jednak? Nikt nie ma pojęcia tak naprawdę co jest grane. Nie ma żadnych perspektyw na lek bo brak zainteresowania tak "lekką" chorobą. Miesiąc na diecie to malutko, ale zaczniesz się przyzwyczajać....ja zamiast piwa pije różnego rodzaju winka ew gin z toniokiem też jest dobry - choć słyszałem słowa, że też ma gluten. Na tej stronce z wykazem alkoholi poszukaj sobie jakie alkohole można pić ;] co do paluszków to ostatnio odkryłem w moim sklepie "bezglutenowym" w moim kochanym sklepie oczywiście ;] , że można kupić już paluszki któtre są bezglutenowe i smakują tak samo. Tylko jest pewien minus. Jest ich bardzo mało i kosztują 4.5 co nazywam złodziejstwem w czystej postaci. No to by było na tyle ;]
[ Dodano: Pon 21 Lip, 2008 08:40 ]
Witam!
Masz racje nic nie wiemy nie wiemy co można co nie można i co by było gdyby jednak? Nikt nie ma pojęcia tak naprawdę co jest grane. Nie ma żadnych perspektyw na lek bo brak zainteresowania tak "lekką" chorobą. Miesiąc na diecie to malutko, ale zaczniesz się przyzwyczajać....ja zamiast piwa pije różnego rodzaju winka ew gin z toniokiem też jest dobry - choć słyszałem słowa, że też ma gluten. Na tej stronce z wykazem alkoholi poszukaj sobie jakie alkohole można pić ;] co do paluszków to ostatnio odkryłem w moim sklepie "bezglutenowym" w moim kochanym sklepie oczywiście ;] , że można kupić już paluszki któtre są bezglutenowe i smakują tak samo. Tylko jest pewien minus. Jest ich bardzo mało i kosztują 4.5 co nazywam złodziejstwem w czystej postaci. No to by było na tyle ;]
Tak, paluszki mialam zamowione. Skonczyly mi sie. Zreszta nie bede wiecej zamawiac bo za duzo kasy. Zamawiam tylko chleb. Nie wiem co na tym chlebie jesc. Zaczelam jesc chleb z miodem, czasem ser Turek a wiecej nie wiem z czym bezpiecznie. Z ciasteczek i paluszkow musze zrezygnowac. Ciastka nawet za 10 zł. CHORE!! Co do alkoholi to ostatnio zle sie czulam po drinku Sobieski cytrynowy i ginger. Takze w tych smakowych dodatkach musi byc gluten
Za to po whisky z cola nic mi nie jest.[hide][/hide][hide][/hide]

Ostatnio zmieniony pn 21 lip, 2008 08:57 przez renata85, łącznie zmieniany 3 razy.
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
piecz sama - najlepiej z produktów naturalnie bezglutenowych (np. wiórków kokosowych) - te są tańsze. Albo szukaj bezpiecznych czipsów (solone) i czekoladek. I ciesz się, że przynajmniej nie musisz się odchudzać.renata85 pisze:Z ciasteczek i paluszkow musze zrezygnowac. Ciastka nawet za 10 zł. CHORE!!
Z tym,m z czym jadłaś zwykły chleb. Z wędliną, serem, pasztetem. Tylko musisz sprawdzać składy albo kupować bezglutenowe. Na początek upiecz sobie kawałek schabu ze śliwką i krój na kanapki.renata85 pisze:Nie wiem co na tym chlebie jesc. Zaczelam jesc chleb z miodem, czasem ser Turek a wiecej nie wiem z czym bezpiecznie.
Przecież gingers to piwo - jak najbardziej glutenowe.renata85 pisze:Co do alkoholi to ostatnio zle sie czulam po drinku Sobieski cytrynowy i ginger. Takze w tych smakowych dodatkach musi byc gluten![]()
A zresztą musisz zdać sobie sprawę z tego, że objawy czy ich brak nie są w celiakii dowodem na bezglutenowość produktu - objawy czasem są, czasem ich nie ma, a czasem wywołało je inne jedzenie.
Czesc.Dla mnie celiakia nie jest takim problemem.Moj synek od trzech lat jest na diecie bg. Ja sama przyzadzam wszystkie posilki:pieke ciasto,ciastka.robie kielbaske na chleb,dzemy.itp.Nie raz przyzadzam obiad bg.dla calej rodziny.Mimo iz nie jestem na dieci bg.bardzo lubie ciasta z maki bg.Moim zdaniem troche wiary w siebie,checi i zyje sie normalnie.A tak na marginesie to ja jestem wdzieczna losowi ze to tylko celiakia,bo sa gorsze choroby np:mukowiscytoza,bialaczka... nie kiedy trzeba zyc ze swiadomoscia smierci.... A wiec glowa do gory...Ppzdrawiam! 

Polecam wątek: topics36/z-czym-jadacie-chlebus-vt1424.htmrenata85 pisze:Nie wiem co na tym chlebie jesc.
Ja ciastka kupuję bardzo rzadko, właśnie ze względu na cenę (a zwłaszcza cenę w stosunku do ilości). Kupuję głównie chleb, natomiast zwykle piekę sobie sama: ciasta, muffinki, ostatnio gofry w dużych ilościachrenata85 pisze:Ciastka nawet za 10 zł. CHORE!!

Ostatnio zmieniony wt 22 lip, 2008 12:06 przez kfiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
- mamadwójki
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 356
- Rejestracja: śr 14 cze, 2006 15:18
- Lokalizacja: Poznań
Dokładnie tak jak pisze NIKO- są straszniejsze choroby i naprawdę bycie na diecie wymaga jej akceptacji i konsekwencji i tylko tyle.... Wcale nie trzeba kupować ciastek za 16 zł z Shara, można piec samemu pysze biszkopty bg, jeść czekolady, galaretki, gofry z dodatkami - u nas cała rodzina żywi się bg, żeby dzieciom nie było przykro, że my jemy inaczej i wierzcie mi to nie musi być dieta droga i niesmaczna!!!! A są poważniejze choroby: moje najstarze dziecko ma poważną wadę serca, przeszło 3 operacje, czekają ją kolejne...... 2 tyg temu okazało się, że dziecko, które noszę pod sercem również będzie miało wadę serca (wykonaliśmy wszystkie możliwe badnia przed 2 i 3 ciążą i wszystko wyszło ok, nie było żadnych przeciwskazań......).... nikomu nie życzę żeby musiał przechodzić przez to co my teraz przeżywamy..... a ile jest gorszych, terminalnch chorób.... to forum to kopalnia wiedzy i trzeba z niej korzystać - jest mnóstwo produktów, które można jeść na diecie bg, także prozę bez czarnowidztwa!!!!!!
Asia
Ja również dołączę do powyższej opinii. Jestem na diecie ponad rok i uważam, że da się z nią żyć. Dieta nie przeszkodziła mi w zamieszkaniu z moim narzeczonym. On nauczył się gotować bezglutenowo, a ja czasem potrafię mimo to, że jestem na diecie bg ugotować coś tylko dla niego. Początki były trudne, chodziłam głodna, bo nie wiedziałam co mogę zjeść, poświęciłam trochę czasu i poczytałam na forum o diecie, dzięki temu nie jest ona dla mnie koszmarem.
Popieram... Dla mnie początki były również ciężkie. Obecnie, dzięki forum i wyrozumiałości otoczenia, nie odczuwam, że jestem "inna". Przygotowuję obiady przeważnie bg, gdyż nie sposób pracując zawodowo (teoretycznie 8 godz.) sporządzać podwójne posiłki. Mąż nie ma nic przeciwko, że jemy to samo. W pracy współpracownicy również wiedzą o mojej diecie i niejednokrotnie sami pytają czy mogę zjeść dane frykasy. Byłam mile zaskoczona, gdy koleżanka z pracy obchodziła imieniny i częstowała słodkościami .... przede mną zamiast placuszka postawiono pełen talerz samych owoców (nie ukrywam, że bardzo się wzruszyłam takim gestem) aczkolwiek było mi bardzo miło, że zostałam tak wyróżniona.
Mnie również na początku było trudno i chodziłam głodna...Szybko jednak się "pozbierałam", a co tam dla mnie kolejna dieta.
Dzięki pomocy najbliższych i Forum funkcjonuję normalnie. Wyjeżdżam na wycieczki, wczasy i na imprezy ze znajomymi. Najczęściej ciastka, paluszki czy inne frykasy kupuję po to by spróbować, a generalnie sama piekę dozwolone ciasta. Natomiast specjalistą od mięs i zup b/g stał się mój mąż.
A więc głowa do góry-będzie dobrze!!

