Ja niedawno wyszłam z kliniki endokrynologii i byłam załamana wynikami...tak bardzo, że powiedziałam mężowi, że chcę zjeść ciastko słodkie i glutenowe

...był to ostatni raz.
Z wyników wyszło, że mam
niedoczynnośc tarczycy
hipeprolaktynemię
duży niedobór wit. D
hiperinsulinemię
podwyższony kortyzol
zespół policytycznych jajników
celiakię
a ponieważ od dwóch lat nie mogę zajść w ciążę, dopisano "niepłodność pierwotna"
najgorsze jest to, że dostajesz to wszystko, jesteś w szoku i nikt ci nic nie mówi...trzeba szybko dojść do siebie i pytać, pytać, pytać
a żeby jeszcze ciekawiej, lekarz powiedział, że te wszystkie problemy z hormonami i płodnością mogą wynikać z przejścia na dietę glutenową w dzieciństwie, bo jakiś "pediatra" powiedział rodzicom, że po trzech latach "wyzdrowiałam" z celiaki!!!!

...choć jakimś cudem zostałam zdiagnozowana szybko po urodzeniu...a to były wspomniane wyżej, lata 80te
ogólnie dochodzę do siebie, dieta już daje efekty w postaci lepszej wagi (a nie byłam chudzielcem, oj nie)i spokoju w jelitach
mam nadzieję, że jak dojdę do siebie i zrobię kolejne wyniki, będzie lepiej...musi
i kiedyś będę mogła napisać w temacie "macierzyństwo"
