bez glutenu i mleka
Moderator: Moderatorzy
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 227
- Rejestracja: wt 04 paź, 2005 12:15
ma dopiero 13 lat, wchodzi w wiek dojrzewania, różne rzeczy mogą się dopiero zdarzyć; jeśli jakiś pokarm był kontrowersyjny ja go omijałam i swojemu dziecku nie dawałam, wolałam na nim nie sprawdzać,
co do wykładów to przed chwilą, ale słowo daję nomen omen
dostałam jeszcze takie:
"Witamy serdecznie
Chciałybyśmy zaprosić Państwa na kolejne zebranie poświęcone znaczeniu soi w zapobieganiu i leczeniu chorób dietozależnych, które odbędzie się 26.05.2010 roku, w budynku Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji, SGGW (budynek 32, aula 3), wyjątkowo nieco wcześniej niż zwykle, o godzinie 1600.
Z poważaniem
dr Danuta Gajewska
Przewodnicząca PTD o/w. w Warszawie
dr Ewa Lange
Sekretarz PTD o/w. w Warszawie"
jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółowym zaproszeniem to mogę przesłać załącznik mejlem, proszę adres na priva
co do wykładów to przed chwilą, ale słowo daję nomen omen

"Witamy serdecznie
Chciałybyśmy zaprosić Państwa na kolejne zebranie poświęcone znaczeniu soi w zapobieganiu i leczeniu chorób dietozależnych, które odbędzie się 26.05.2010 roku, w budynku Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji, SGGW (budynek 32, aula 3), wyjątkowo nieco wcześniej niż zwykle, o godzinie 1600.
Z poważaniem
dr Danuta Gajewska
Przewodnicząca PTD o/w. w Warszawie
dr Ewa Lange
Sekretarz PTD o/w. w Warszawie"
jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółowym zaproszeniem to mogę przesłać załącznik mejlem, proszę adres na priva
Wklejam artykuł nt. rynku produktów bezlaktozowych i o obniżonej zawartości laktozy w Europie i Polsce. http://www.forummleczarskie.pl/RAPORTY/ ... olerancja/
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Można się zastanowić. W końcu stosowany od czasu do czasu gluten przynosi szkody. Soja podobno powoduje rozchwianie hormonalne. Ale jeśli nie ma się nietolerancji, alergii itp, to przypuszczam, że raz na czas soja rzeczywiście nie zaszkodzi.peligrosa pisze:A jak to jest z soją u dorosłych? Też może z czasem stać się alergenem. Przyznam, że dopiero zaczęłam przygodę z soją, nie wiem jak często można stosować ją w diecie. Domyślam się jednak, że spożywana od czasu do czasu szkód przynieść nie powinna?
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 351
- Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
- Lokalizacja: W-wa Ursynów
Pozwolę sobie dodać, że soja w chorobie Hashimoto jest nie zakazana, a tylko niewskazana. To oznacza, że hormony tarczycy bierze się rano na czczo, popija wodą niegazowaną, śniadanie można zjeść po 20-40 minutach, kiedy hormony już się wchłoną, a po dwóch (czy więcej) godzinach można jeść i soję, i warzywa krzyżowe, i różne inne "zakazane" produkty, bo wtedy nie mają już wpływu na wchłanianie się hormonu.
To właśnie powiedziała mi w ostatni piątek pani endo, a niezależnie od tego potwierdziła wczoraj pani internistka o specjalizacji endokrynologicznej.
Mowa jest oczywiście o tych, którzy NIE mają alergii na soję.
A "mleko" z ryżu, owsa, migdałów, kokosa i innych podobnych produktów można zrobić samodzielnie w domu, jest taniej i wcale nie gorzej niż z kartonu
Bierzemy 1 szklankę dozwolonych orzechów, pestek, ziaren, czy płatków, jeśli trzeba płuczemy, a potem moczymy przez 4-6 godzin w przegotowanej wodzie, odlewamy płyn i miksujemy namoczone z 4 szklankami świeżej przegotowanej letniej wody. Odciskamy na sicie, w gazie czy przez woreczek z płótna i otrzymujemy niemal litr "mleka" czyli napoju zbliżonego do mleka pod względem konsystencji, koloru i zastosowania, chociaż absolutnie nie pod względem składu
"Mleko" takie można używać do pieczenia, gotowania, picia w koktailach owocowych czy warzywnych, czy do jedzenia z płatkami na śniadanie. Pozostałości z wyciskania, czy "samo gęste" można użyć do zagęszczania zup, czy do masy mięsnej czy warzywnej do nadziewania naleśników, czy pierogów, do masy na pulpety, placki, albo pieczeń czy pasztet z mielonego mięsa, albo warzyw, czy do czegokolwiek innego.
Same zalety
Jedyna wada, to niewielka trwałość, jakieś dwa dni w lodówce... Ale litr to jedna osoba spokojnie w dwa dni zużyje, prawda? Więc właściwie to żadna wada 
To właśnie powiedziała mi w ostatni piątek pani endo, a niezależnie od tego potwierdziła wczoraj pani internistka o specjalizacji endokrynologicznej.
Mowa jest oczywiście o tych, którzy NIE mają alergii na soję.
A "mleko" z ryżu, owsa, migdałów, kokosa i innych podobnych produktów można zrobić samodzielnie w domu, jest taniej i wcale nie gorzej niż z kartonu

Bierzemy 1 szklankę dozwolonych orzechów, pestek, ziaren, czy płatków, jeśli trzeba płuczemy, a potem moczymy przez 4-6 godzin w przegotowanej wodzie, odlewamy płyn i miksujemy namoczone z 4 szklankami świeżej przegotowanej letniej wody. Odciskamy na sicie, w gazie czy przez woreczek z płótna i otrzymujemy niemal litr "mleka" czyli napoju zbliżonego do mleka pod względem konsystencji, koloru i zastosowania, chociaż absolutnie nie pod względem składu

"Mleko" takie można używać do pieczenia, gotowania, picia w koktailach owocowych czy warzywnych, czy do jedzenia z płatkami na śniadanie. Pozostałości z wyciskania, czy "samo gęste" można użyć do zagęszczania zup, czy do masy mięsnej czy warzywnej do nadziewania naleśników, czy pierogów, do masy na pulpety, placki, albo pieczeń czy pasztet z mielonego mięsa, albo warzyw, czy do czegokolwiek innego.
Same zalety


Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...
kokos to orzech, ale nie zawiera frakcji alergicznych które są głównym alergenem w innych orzechach, także bez obaw (uwaga jednak na mleko kokosowe z puszek - zawiera dużo sztucznych dodatków i konserwantów, niewskazanych dla alergików)martini pisze:dorciap1975 pisze:syn jest też na diecie bezmlecznej,czy w zamian można pić,dodawać do ciastek mleczko kokosowe?czy ryżowe?
Z mleczkiem kokosowym ostrożnie, bo kokos to w końcu orzech, a orzechy lubią uczulać, choć kokos akurat najmniej, ale jeśli jest już jedna alergia, to ryzyko kolejnych wzrasta.