kuyt pisze:Ja lubię Yerba Mate ... wczoraj czytałem o niej czytaj składniki itp ... i zawahałem się i nie kupiłem ... więc można wypić jedną dziennie Yerba Mate czy nie bardzo ?
Czytałeś o jej składnikach? Gdzie czytałeś? Podaj link. Chętnie też się czegoś nowego dowiemy.
Ja czytałem w markecie czytałem co i jak jakie ma składniki jakie dodatki itp .... więc nie kupiłem bo miała jakiś posmak owocowy a czytałem , że herbat owocowych nie można pić więc odstawiłem na półkę ...
Czyli czytałeś skład herbatki mate z jakiejś, konkretnej firmy - trzeba było tak od razu (i tak pisz zawsze), bo to wiele zmienia. Myślałam, że czytałeś jakieś opracowanie dotyczące samej mate i było tam o tym, jaka ona jakoś szkodliwa czy cóś.
Są oczywiście dostępne mate naturalne, chociaż bardzo często dodają do nich jakieś dodatki albo aromaty. Niektóre aromaty mogą faktycznie zawierać gluten.
Najlepiej kupić sypanej. Na pierwszy raz - mało, bo nie każdy jest w stanie się przekonać do charakterystycznego smaku mate.
Mi tam smakuje.
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
Yerba mate można pić bez obaw, herbatę owocową również, tylko trzeba czytać skład.
W niektórych herbatach owocowych podają, że zawiera gluten, w innych z kolei nie ma glutenu.
Trzeba czytać informacje na opakowaniach.
grubymiś pisze:A ja polecam yerba mate z trawą cytrynową. Z dodatkiem naturalnego olejku cytrynowego.
Mi też z trawą cytrynową bardzo smakowała teraz mam zwykłą "czystą" i ma dość ostry smak.
Co do arktycznego korzenia to po tabletkach w zasadzie nie poczułem jakiejś rewelacji. Nie wiem albo to trzeba długo brać żeby działanie było odczuwalne albo połowa tych rewelacji to marketing. Teraz zamiast tabletek kupiłem herbatki może wreszcie się okaże jakie ma to działanie.
Herbatka smak ma okrutny aż wykręca więc stawiam to za dobrą kartę, bo dobre lekarstwo musi odrzucać
Prezes stowarzyszenia Smaki Świata (czy jakoś tak, wcześniej Stowarzyszenie Entuzjastów Yerba Mate - strona: http://www.smakiswiata.org/ ) z Krakowa powiedział mi kiedyś, że zagrożenie krzyżowym zanieczyszczeniem mate przy produkcji jest realne i że znaczki bezglutenowości na niektórych mate nie są li tylko chwytem marketingowym. Muszę wyciągnąć jeszcze na ile to jest sprawdzona informacja.
Malia pisze: Myślałam, że czytałeś jakieś opracowanie dotyczące samej mate i było tam o tym, jaka ona jakoś szkodliwa czy cóś.
Okazuje się, że mate to wcale nie samo zdrowie, jak się je reklamuje.
Wg tego artykułu w mate jest znacznie więcej rakotwórczych wielopierścieniowych aromatycznych węglowodorów (PAHs) niż w zielonej herbacie .
Ostatnio zmieniony pn 13 gru, 2010 20:22 przez titrant, łącznie zmieniany 3 razy.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Jeśli chodzi o mnie niestety nie mogę pić , skład napisany byl na opakowaniu , jednak nie po polsku , a na translatora nie chciałem wrzucać i tłumaczyć , wypiłem i teraz wiem , że nie mogę Yerba Mate wiadomo różne są smaki i składniki , ale chyba wolę naszą polską a raczej ze Sri Lanki w torebeczce
Ostatnio zmieniony pn 16 maja, 2011 14:57 przez kuyt, łącznie zmieniany 1 raz.
Chrystus wypędził handlarzy ze świątyni. Potem handlarze zmądrzeli: przywdziali szaty kapłańskie.
A mi drętwieją kończyny, choć nie tak jak po kawie. Ale i nie daje mi iluzji pobudzenia, jaką czasem daje kawa z ekspresu ciśnieniowego .
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Ponieważ jestem yerbopijcą to chcę troszkę napisać tu o yerba mate w tym wątku połączonym z kawą.
Wstępniak sobie daruję.
Przyrządzanie: całkowita dowolność jeśli chodzi o temperaturę zalewania - jedyny zakaz to wrzątek. Sparza on susz niszcząc jego właściwości w wyniku czego efekt końcowy jest niesmaczny. Poza tym można zalewać gorącą - zalecana 80-85C, ciepłą, temp pokojowa, zimną, zmrożoną jak i zasypać lodem i spijać roztopy.
To co odróżnia ją od kawy to możliwość wielokrotnego zalewania tych samych fusów (tak jak herbate sypaną ! ). Ja np do naczynka sypiąc 6/7 łyżeczek suszu zużywam około litra wody - do wyczerpania smaku. Dlatego należy odpowiednio dobierać naczynko, bo zalewając 0,5l naczynko siedem razy okaże się, że pojemność naszego żołądka nie pozwoli nam wyczerpać smaku zasypu. Dlatego naczynko małe - do 150ml góra - aby zużyć susz w pełni.
Rodzaje yerby ze względu na zawartość:
- same listki, różny stopień ich pokruszenia, bez pyłu
- listki z pyłem
- listki i patyczki (również pył), daje inną intensywność naparu. Ilości proporcji patyczków do liści jest różna
- sam pył - chimarrao - to raczej jedyni brazylijskie gatunki. Picie jej "normalnym" sprzętem i normalny sposób skutkuje zapchaniem sie rurki-bombilli
Rodzaje yerby:
- naturalna, bardziej w rozumieniu tradycyjnego sposobu wytwarzania niż sugerowanie naturalności - określenie trochę mylące. Dopuszcza się tu dodawanie lekkich aromatów dodawanych na etapach produkcji jak np suszenie dymem z różnymi zapachowymi ziołami-drewnem, lub leżakowanie z różnymi ubogacającymi aromatami jak dodatek drewna różanego w Rosamonte.
- aromatyzowana, przez dodatek ziół smakowych lub leczniczo-... afrodyzjakowe, owoców. Klasyczne rodzaje owoców z rodzimych krajów to limonka, pomarańcza-naranja, anyż, ananas - inne to mogą być mieszanki przygotowywane już w naszych krajach robione "pod europejczyków"
- organiczna, tutaj w naszym rozumieniu naturalna byłoby lepszym określeniem. Yerba suszona na słońcu, żadne dodatki są tu niedopuszczalne nawet na etapach produkcji. Dopisuje się do tego określenia również niestosowanie nawozów - ale nie wiem tego na 100%
- inna, tu wstawia się chwytliwe określenia marketingowe tzn EKO, ODCHUDZAJĄCA, BEZGLUTENOWA itp - dla facetów mogłaby mieć określenie: na porost włosów, albo: możesz więcej!...
Te nazwy mają skłonić do spróbowania tych co nie znają tego i nie interesują się takimi rzeczami, a przez dodanie lotnych określeń przełamują się.
Gluten w yerbie: tak jak już wspominałem, jeśli pakowana była w miejscu wytwarzania - Argentyna, Paragwaj, Urugwaj i Brazylia to na pewno jest ok. Na dodatki owoców innych niż pomarańcza, limonka, ananas trzeba patrzeć na opakowanie skąd jest, bo są też mieszanki robione już w innych krajach, pakowane bądź sypane na wage.
Yerba zamiast kawy - to zależy. Jako zamiennik kofeiny to jak najbardziej jeśli na kogoś kofeina działa. Ale jeśli ktoś lubi smak kawy to nie da się tego zamienić.
Wiele różnych mitów krąży na temat yerby, jednak są to zarzuty osób, które są nastawiona na ANTY do wszystkiego co nie nasze i chyba do całego świata bojąc się przyjąć argumenty.
Ktoś ma jakieś pytania to chętnie odpowiem.
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...
teraz moge napisać pare zdań o smakach z tego POSTA z yerbami tzn bardziej klasyfikacja wg mojego gusta:
Amanda - Argentyna - same pokruszone listki, bardzo mała ilość pyłu. No, smak opisać jest ciężko, ale ta yerba jest chyba dla mnie najlepszą jaką dotąd piłem. Szeroki przekrój temperatur jaki mogę ją zalewać, bo niektóre przy za ciepłej wodzie wydzielają smaki niezbyt pragnące mego łagodnego podniebienia
Canarias - Brazylia - dawno nie natrafiłem na nowy przyjemny smak. Klasyfikacja troszke niższa od Amandy niebieskiej, z racji, że zalana cieplejszą wodą jest mniej smaczna. Na klasyfikacje wpływa też pewna trudność w piciu z racji na dużą obecność pyłu. Po opracowaniu metody postępowania i nalewania wody aby nie zmącić to bombilla się nie zapycha więc można cieszyć się smakiem.
Campesino - Paragwaj / Del Cebador - Urugwaj - również duża ilość pyłu jak w Canariasie. Niestety nuty smakowe nie w moim guście - dość wyraźny posmak "zieleniny" , który nie jest przeze mnie pożądany. Może zimniejsza woda wpłynie pozytywniej, a malutki dodatek stevi na pewno załatwi sprawe, ale stevia to ostateczność.
wszystkie są pakowane na miejscu wytwarzania, więc obecność glutenu jest wykluczona.
p/s mam nadzieję, że moderatorzy darują mi pisanie pod "sobą", ale edycja posta nie pokazuje go jako nowego wpisu.
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...
teraz nikt nie zostanie oszukany i wprowadzony w błąd - bo w kodzie są również informacje o firmie, która pakowała produkt. To nam daje pewność, że yerba z Argentyny jest z Argentyny i yerba wytwórcy XYZ o kodzie 1234 jest własnie od niego
pierwsze trzy to kraj: 773 Urugwaj, 779 Argentyna, 784 Paragwaj, 789 Brazylia
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...
Wczoraj natknęłam się w sklepie na kawę zbożową z dużym znaczkiem (niby z certyfikatem) i jeszcze większym napisem, że kawa bezglutenowa. Czytam więc skład, a tam jęczmień i żyto... hmmm. Chyba pomylili bezpszenną z bezglutenową. Faktycznie jest bezpieczna? Niby usunięto gluten, ale tego na opakowaniu nie napisano i gdybym była bezglutenowcem, to bym tej kawy nie kupiła- na wszelki wypadek.
Dokładnie taką widziałam, jak w linku: http://www.aleeko.pl/produkt/4305-kawa- ... cgodzh8JhA.
Ostatnio zmieniony czw 10 wrz, 2015 14:16 przez violla, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
"Kawa zbożowa bezglutenowa INKA to innowacyjny, jedyny w swoim rodzaju napój zbożowy. W procesie jego produkcji został usunięty gluten, aby mogły go spożywać również osoby źle go tolerujące"
To jest w opisie
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.