Źródło: http://www.celiac.com/articles/759/1/Ea ... Page1.html
Artykuł jest przydługi (sam go do końca nie doczytałem), więc może będę kontynuował tłumaczenie stopniowo. Samo tłumaczenie może być przyciężkawe



Wrażliwość na gluten to proces, którym system odpornościowy reaguje na gluten zawarty w pszenicy, życie, jęczmieniu i owsie. Reakcja zaczyna się w jelicie, ponieważ tam (z jedzenia) pojawia się wzniecający antygen, gluten. Kiedy reakcja immunologiczna uszkodzi przypominające palce struktury - kosmki - na powierzchni jelita cienkiego (w procesie zwanym zanikiem kosmków), nazywa się celiakią (czy sprue nietropikalną bądź glutenozależną enteropatią). Uwaga klinicystów w chorobie glutenozależnej zawsze była skoncentrowana na jelicie, ponieważ tylko w ten sposób syndrom był rozpoznawany zanim wynaleziono testy przesiewowe (?). Na syndrom jelitowy składają się głównie: biegunka, gazy, wzdęcia, mdłości, wymioty, tłuste stolce, złe wchłanianie pokarmów, a nawet zatwardzenie. Mimo że jelito cienkie jest zawsze bramą przez którą do ciała dostaje się wywołujący odpowiedź immunologiczną gluten, nie zawsze jest ono dotknięte zanikiem kosmków. Choć niedawne badania pokazały, że celiakia jest znacznie bardiej powszechna, niż wcześniej przypuszczano, bo dotyka 1 na 100-200 Amerykanów i Europejczyków, wcześniejsze i pojawiające się argumenty wskazują, że celiakia tłumaczy tylko niewielki ułamek z szerszego spektrum klinicznego wrażliwości na gluten (co często określa się "wierzchołkiem góry lodowej wrażliwości glutenowej"). Wraz z lepszym zrozumieniem sposobu, w jaki gluten wywołuje pod kontrolą różnych genów reakcje autoimmunologiczne i wraz z rozwojem technik wykrywania tych reakcji staje się jasne, że większość wrażliwej na gluten populacji (zanurzonej części "góry lodowej") nie prezentuje zaniku kosmków w jego klasycznej, kompletnej formie i w związku z tym nie choruje na celiakię. U tych wrażliwych na gluten, nie chorujących na celiakię ludzi, główny impet reakcji uszkadza funkcjonowanie jelit, powodując symptomy bez uszkodzenia strukturalnego, lub uszkadza inne tkanki w ciele (a u różnych ludzi dotknięte obserwowano właściwie wszystkie tkanki). To ważna informacja, ponieważ normalnie używane testy testujące istotną klinicznie wrażliwość na gluten (testy z krwi na pewne przeciwciała i biopsje jelita) dają pozytywny wynik w obecności zaniku kosmków jelitowych. Lecz jeśli tylko u mniejszości pacjentów wrażliwych na gluten rozwija się właściwa celiakia, większość, która nie ma jeszcze, bądź nigdy nie będzie miała zaniku kosmków jelitowych, niezależnie od tego, czy będzie prezentowała symptomy, może pozostać niezdiagnozowana i nieleczona przez lata. A z tego mogą wynikać poważne problemy odpornościowe i immunologiczne, w tym wiele nieodwracalnych nawet po zastosowaniu diety bezglutenowej. Może to być np. utrata zdolności wydzielniczych pewnych narządów (niedoczynność tarczycy, cukrzyca, niedoczynność trzustki itp), osteoporoza, niskorosłość, upośledzenie umysłowe lub inne choroby zapalne jelita, wątroby, skóry. Tylko wczesna diagnoza pozwala tych problemów uniknąć lub je odwrócić.
Jestem tu, żeby powiedzieć o przesunięciu paradygmatu związanego z wczesną diagnozą wrażliwości na gluten, opartym na ok. 30 latach badań medycznych moich i innych. Moje przesłanie jest takie, że musi zostać stworzona metoda diagnostyki wrażliwości na gluten wcześniejsza i bardziej inkluzywna niż dotychczasowe testy z krwi i biopsje jelitowe. Dzięki temu uniknie się konsekwencji immunologicznych spowodowanych długotrwałą nieleczoną wrażliwością. Wyobraźcie sobie, że idziecie do kardiologa z nadciśnieniem lub bólami w klatce piersiowej, a lekarz mówi, że zrobi wam biopsję serca, żeby zobaczyć co jest nie w porządku. Jeżeli biopsja wygląda normalnie, dostajecie informację, że nie ma problemu i lekarz nie zaleca żadnego leczenia, ponieważ nie mieliście jeszcze ataku serca widocznego w biopsji. O takim lekarzu nie myślelibyście dobrze, bo w końcu czy to nie uszkodzenie serca jest rzeczą, której chcielibyście uniknąć? Niestety w przypadku jelita i wrażliwości na gluten, współczesna praktyka błędnie przyjmuje, że zanim nie nastąpi widoczne w biopsji uszkodzenie jelit, nie stawia się żadnej diagnozy ani nie oferuje leczenia. To musi się zmienić, ponieważ teraz, wraz z rozwiniętymi testami diagnostycznymi, możemy określić problem zanim kosmki znikną, zanim nastąpi to zaawansowane uszkodzenie strukturalne, z myślą o zapobieganiu następującym wraz z nim konsekwencjom odżywczym i immunologicznym.
Panuje wiele błędnych przekonań związanych z prezentacją kliniczną wrażliwości na gluten czy celiakii: np. to, że nie można być wrażliwym na gluten, jeśli nie straciło się masy, jest się otyłym, nie ma się symptomów jelitowych, czy jest się dorosłym lub nawet starym. Jednak najbardziej rozpowszechnionym i problematycznym klinicznie błędnym poglądem jest to, że negatywny test przesiewowy z krwi, lub pokazujący tylko obecność przeciwciał przeciwgliadynowych (w braku autoimmunologicznych przeciwciał przeciw endomysium i przeciw transglutaminazie tkankowej) wyklucza problem z glutenem w danym czasie lub na zawsze. Z jakiegoś powodu uparcie przyjęto "specyficzność" tych badań. Specyficzność oznacza, że jeśli test jest pozytywny, z pewnością masz testowaną chorobę, z bardzo niewielką szansą na wynik fałszywie pozytywny. Niestety, negatywny test nie oznacza, że choroby nie masz. To największa pułapka, ponieważ jedyne, co może bardzo specyficzny test, jak testy z krwi na celiakię, to potwierdzić chorobę; nie może jej wykluczyć. Jeżeli masz bardzo zaawansowaną lub długotrwałą celiakię, prawdopodobnie test wypadnie pozytywnie. Kilka badań wykazało jednak, że tylko ludzie ze znaczącym zanikiem kosmków jelita cienkiego regularnie wykazują obecność przeciwciał antyendomyzjalnych (?) lub przeciw transglutaminazie tkankowej, specyficzne testy, na których najbardziej się polega w diagnostyce choroby glutenowej. Kiedy zanik kosmków był tylko częściowy, tylko u 30% test wskazał obecność przeciwciał. Może nawet bardziej niepokojące były wyniki badań przesiewowych pierwszego stopnia krewnych celiaków. Mimo kilku udowodnionych biopsją wczesnych zmian zapalnych w jelicie cienkim, jeszcze bez uszkodzeń kosmków, wszystkie testy z krwi były negatywne.
Z jakiegoś powodu diagnostycy powszechnie akceptują, że pacjent musi mieć zaawansowaną jelitową wrażliwość na gluten, tj. zanik kosmków, żeby zostać zdiagnozowanym kandydatem do leczenia dietą bezglutenową. Z punktu widzenia specyficznego testowania oznacza to, że nie zdarzają się (albo zdarzają się rzadko) wyniki fałszywie pozytywne. Ale co z większością dotkniętych chorobą glutenową ludzi, którzy aktualnie, bądź też nigdy nie będą prezentowali zaniku kosmków? Mają pecha, jeśli chodzi o testowanie krwi. Faktem jest, że błędnie polegaliśmy na specyficzności (zawsze wskazując wrażliwość na gluten po tym, jak spowodowała zanik kosmków, bez wyników fałszywie pozytywnych) zamiast na czułości (by wykrywać ludzi wrażliwych na gluten nawet wcześniej, zanim wykształciła się u nich celiakia ze wszystkimi objawami). Czy test oparty na specyficzności raczej niż na czułości byłby dla was lub dla waszych dzieci lepszy? Zastanówcie się nad ryzykiem nie dostania wczesnej diagnozy za sprawą przejścia na dietę bezglutenową kilka miesięcy czy lat przed rozwojem pełnych objawów. Nikomu oczywiście nie życzę robienia biopsji (zwłaszcza dzieciom) diagnostycznej z powodu niedociągnięć i inwazyjności tej techniki, ale szczególnie nikomu nie życzę biopsji pokazującej zanik kosmków jelitowych, ponieważ do czasu powstania zaniku związane z nim problemy z kośćmi, mózgiem, wzrostem lub gruczołami są praktycznie gwarantowane. Jeszcze jeden związany z tym problem: Macie pozytywny wynik testu krwi, ale, jeśli wynik biopsji jelita cienkiego będzie negatywny lub prawie negatywny, dowiadujecie się, że test z krwi musiał być "fałszywie pozytywny" i że nie macie żadnych problemów z glutenem. Uwierzycie w to? Zwłaszcza że test krwi był zrobiony z powodu jakiegoś specyficznego objawu czy problemu. Miejmy nadzieję, że nie. Taki wynik (pozytywny test krwi, negatywna biopsja jelita) oznacza tylko, że wrażliwość na gluten (uwidoczniona obecnością przeciwciał przeciwgliadynowych we krwi) nie zdążyła jeszcze poważnie uszkodzić waszych jelit.