Robiłam pierniczki.
Ciasto przeleżało w lodówce całą noc i prawie cały dzień i po wyjęciu z miski musiałam użyć trochę siły żeby zagnieść w jednolite ciasto. Potem szło nawet nie najgorzej, podsypując mąką dało się rozwałkować.
Z podanej porcji wyszło mi 2,5 blachy aromatycznie pachnących pierniczków.
Natychmiast po wystudzeniu musiałam je schować bo mój mały całkiem glutenowy syn nie mógł się opanować
