produkt finalny - zdrowie
Moderator: Moderatorzy
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Na tym forum raczej nie bronimy lekarzy, raczej większość z nas miała przykre doświadczenia np. z internistami, na pogotowiach, czasem u specjalistów. Ale powoli sytuacja będzie się zmieniać. Nowe pokolenie lekarzy (to, które w ostatnich latach opuszcza mury uczelni) już na pewno będzie wiedzieć, że celiakia to nie jest choroba dzieci, a gluten jest bardzo niebezpieczny.
Nie chodzi też o to, aby wierzyć im bezgranicznie i aby gonić za „papierkiem”. Chodzi o to, aby znaleźć dobrego specjalistę i dążyć do pełnej diagnozy.
Nie chodzi też o to, aby wierzyć im bezgranicznie i aby gonić za „papierkiem”. Chodzi o to, aby znaleźć dobrego specjalistę i dążyć do pełnej diagnozy.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
1. Zawsze można wpaść na minę. Gluten może być nawet tam, gdzie się go najmniej spodziewamy.Magdalaena pisze: Wszystko to, co wymienił Rafał, DA SIĘ OMINĄĆ. I dieta bezglutenowa polega właśnie na takim bezwzględnym unikaniu glutenu we wszystkich formach.
Jeśli wykluczyłeś tylko pieczywo i makaron, a nie sprawdzasz całego jedzenia, to NIE JESTEŚ NA DIECIE BEZGLUTENOWEJ..
2. Jeżeli miałbym dostać certyfikat "osobnik jest na diecie bezglutenowej", to może by mi go nie przyznano. Ale taki papier jest mi do niczego niepotrzebny.
Z żywienia całkowicie wyeliminowałem pieczywo (a jadłem go dużo, potrafiłem pół bochenka na posiłek). Makaron. Nie kupujemy mąki. Zrobiłem ruch w dobrą stronę.
Ja patrzę. Te objawy to - zdrowie. Ten objaw dla mnie jest najważniejszy.Magdalaena pisze: W celiakii nie patrzymy na objawy, bo wiemy, że są one niespecyficzne i mogą wystąpić z opóźnieniem.
Oczywiście fajnie by było zrobić sobie kompleksowe badania na wszystko, co tylko można sobie wymyśleć, ale miałoby to sens w przypadku skrajnych problemów ze zdrowiem.
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
Dopiero jak się coś niedobrego dzieje, to wtedy zacząć myśleć o badaniach? A czy nie lepiej ciut wcześnie zrobić kontrolę, czy wszystko jest porządku?Kobielski pisze:Oczywiście fajnie by było zrobić sobie kompleksowe badania na wszystko, co tylko można sobie wymyśleć, ale miałoby to sens w przypadku skrajnych problemów ze zdrowiem.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Trudno robić badania wszystkiego na wszelki wypadek, jeśli nie jest się miliarderem. Poza tym jest ich tyle, że na pewno coś przeoczysz
. Niektórzy chcieliby jeszcze żyć, a nie tylko wgniatać podłogi diagnostyk. W zasadzie zakłada się, że się jest zdrowym, tak? Leczenie podejmuje się dopiero, kiedy pojawią się jakieś niepokojące symptomy. Inaczej lekarze wyślą nas do psychiatry z diagnozą: hipochondria.

Ostatnio zmieniony pn 14 lut, 2011 11:15 przez titrant, łącznie zmieniany 2 razy.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
znam osobę, która raz w roku kładzie się do szpitala na kilka dni i robi wszystkie badania - rura z obu stron, wszelkie możliwe usg i tym podobne.
tyle że ona ma mnóstwo czasu, jeszcze więcej pieniędzy, a najwięcej psychozy na swoim punkcie...
a i tak wcale nie jestem pewna, czy jej czegoś nie przeoczą. poza tym, że zdaje się, że traktują ją jak hipochondryczkę i dojną krowę (za przeproszeniem).
tyle że ona ma mnóstwo czasu, jeszcze więcej pieniędzy, a najwięcej psychozy na swoim punkcie...
a i tak wcale nie jestem pewna, czy jej czegoś nie przeoczą. poza tym, że zdaje się, że traktują ją jak hipochondryczkę i dojną krowę (za przeproszeniem).
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
MRI całego ciała? CT całego ciała? Diagnostyka radioizotopowa? Od tego może sobie wywołać dodatkowe choroby.
A w ramach oszczędności często do psychiatry z diagnozą hipochondrii wysyłają w obecności bardzo realnych symptomów.
A w ramach oszczędności często do psychiatry z diagnozą hipochondrii wysyłają w obecności bardzo realnych symptomów.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
Ano pewnie, tak na okrągło łazić po przychodniach i diagnostach to też żadna przyjemność, ale przy niekiedy częstych niepokojących objawach można raz na pewien czas zrobić tą kontrolę tego czy tego. I nie piszę, że mają to być badania od razu wszystkiego, po to, by wychwycić dziurę w całym.


O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
I celiacy go unikają. Da się.Kobielski pisze:1. Zawsze można wpaść na minę. Gluten może być nawet tam, gdzie się go najmniej spodziewamy.
Przykro mi, ale kompletnie nie rozumiesz zasad działania celiakii i diety BG. Aby dieta poskutkowała, musi być wprowadzona prawie w 100-u procentach. Nie można jej wprowadzić częściowo, bo wtedy po prostu nie działa. To nie jest tak jak z ograniczeniem tłustych rzeczy, czy cukierków, żeby schudnąć. Gluten musi być wyeliminowany, dopuszczalna dawka to ok. 10 ppm dziennie, ale to też jest sprawa umowna.2. Jeżeli miałbym dostać certyfikat "osobnik jest na diecie bezglutenowej", to może by mi go nie przyznano. Ale taki papier jest mi do niczego niepotrzebny.
Z żywienia całkowicie wyeliminowałem pieczywo (a jadłem go dużo, potrafiłem pół bochenka na posiłek). Makaron. Nie kupujemy mąki. Zrobiłem ruch w dobrą stronę.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
nie wiem aż tak dokładnie, na ile pozwala/każe się "prześwietlać", ale obawiam się, że na jakieś tego typu badania też się decyduje.titrant pisze:MRI całego ciała? CT całego ciała? Diagnostyka radioizotopowa? Od tego może sobie wywołać dodatkowe choroby.
A w ramach oszczędności często do psychiatry z diagnozą hipochondrii wysyłają w obecności bardzo realnych symptomów.
ponadto chadza do rozmaitych lekarzy (oczywiście tylko najlepszych "profesorów"!), którzy nie zawsze wiedzą o sobie nawzajem, więc przepisują różne specyfiki, co już samo niekoniecznie wpływa dobrze na zdrowie. tym bardziej, że o zażywanych "witaminach i suplementach" nie wspomina na wizytach - bo to przecież "nie lekarstwa, tylko witaminki"...
kiedyś jakiś lekarz na wizycie domowej zobaczył półeczkę z lekami i złapał się za głowę - okazało się wtedy, że dolegliwości, do jakich został zawezwany w dużym stopniu wynikały z przedawkowania podobnych do siebie suplementów.
takiego pacjenta raczej nie odeśle się z kwitkiem do psychiatry, bo szkoda tracić tak wdzięczne źródło dochodu.
chociaż już podobno któryś z lekarzy zasugerował, żeby może nieco mniej przypatrywać się swojemu codziennemu samopoczuciu, że człowiek ma prawo od czasu do czasu poczuć się gorzej i nie być sprawnym na 120% (a takie są mniej więcej oczekiwania tej osoby).
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Źle zredagowałem wypowiedź. MRI najwyżej wyczerpie kieszeń, ale dodatkowych chorób raczej nie spowodujeOla_la pisze:nie wiem aż tak dokładnie, na ile pozwala/każe się "prześwietlać", ale obawiam się, że na jakieś tego typu badania też się decyduje.

Dokładnie napisałeś o kontroli wszystkiego. W braku objawów. To było tylko kilka postów wcześniej. Zaznaczaj jakoś jeśli zmieniasz zdanie, bo inaczej wygląda, jakbyś ignorował swoje dotychczasowe wypowiedzi. To robi złe wrażenie.tomaszswiatek pisze:Ano pewnie, tak na okrągło łazić po przychodniach i diagnostach to też żadna przyjemność, ale przy niekiedy częstych niepokojących objawach można raz na pewien czas zrobić tą kontrolę tego czy tego. I nie piszę, że mają to być badania od razu wszystkiego, po to, by wychwycić dziurę w całym.
tomaszswiatek pisze:Dopiero jak się coś niedobrego dzieje, to wtedy zacząć myśleć o badaniach? A czy nie lepiej ciut wcześnie zrobić kontrolę, czy wszystko jest porządku?
A nawet jeśli zdarzy się wpadka, to jest to wpadka, a nie systematyczne, świadome działanie na własną szkodę. Właśnie dlatego, że gluten może być niespodziewanie w różnych rzeczach, należy unikać wszelkich możliwych do ustalenia źródeł, aby pozostawić bufory na te nieprzewidywalne zawartości.Rafal_tata pisze:I celiacy go unikają. Da się.
Ostatnio zmieniony pn 14 lut, 2011 13:54 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Wszelkie metody diagnostyki wykorzystujące promieniowanie jonizujące nie są całkowicie obojętne. Co więcej, w diagnostyce radioizotopowej często wykorzystuje się ciężkie atomy niesprzyjające zdrowiu. Co prawda w postaci chelatowanej, ale diabli wiedzą czy jednak coś się nie uwalnia. I przy częstym łykaniu tych chelatów może się zbierać. Aha, dobrze że przypomniałaś: samo bezkontrastowe badanie MRI uważa się za bardzo bezpieczne (gdy pacjent nie ma implantów, rozrusznika itp.). Środki kontrastowe też uznaje się za bezpieczne, choć to też chelatowane ciężkie metale.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
Przyznam, że wyszła mi niespójność. Co do tamtego zdania, to poprawiam: '...czy co niektóre rzeczy są w porządku'.titrant pisze: To było tylko kilka postów wcześniej. Zaznaczaj jakoś jeśli zmieniasz zdanie, bo inaczej wygląda, jakbyś ignorował swoje dotychczasowe wypowiedzi. To robi złe wrażenie.
Ostatnio zmieniony pn 14 lut, 2011 17:32 przez Tomkus, łącznie zmieniany 3 razy.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Na stronie:Rafal_tata pisze: Przykro mi, ale kompletnie nie rozumiesz zasad działania celiakii i diety BG. Aby dieta poskutkowała, musi być wprowadzona prawie w 100-u procentach. Nie można jej wprowadzić częściowo, bo wtedy po prostu nie działa. To nie jest tak jak z ograniczeniem tłustych rzeczy, czy cukierków, żeby schudnąć. Gluten musi być wyeliminowany, dopuszczalna dawka to ok. 10 ppm dziennie, ale to też jest sprawa umowna.
http://www.celiakia.pl/index.php?option ... &Itemid=58
znalazłem coś takiego:
"Łaknienie jedzenia, otyłość a konsumpcja glutenu"
i o to właśnie mi chodzi. Czego nie rozumiem albo czego nie rozumie tam piszący?
Utrzymuję dalej, że dla każdego, kto nie ma celiakii, jest bardzo pozytywne wykluczenie z diety glutenu. "Życie bez pieczywa" Lutza jest mądrą książką. Ona mnie wiele lat temu przekonała.
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
To dlaczego Ty go nie wykluczyłeś ?Kobielski pisze:Utrzymuję dalej, że dla każdego, kto nie ma celiakii, jest bardzo pozytywne wykluczenie z diety glutenu.
Nie chcę być brutalna, ale zastanawiam się, co właściwie robisz na naszym forum skoro ani nie masz zdiagnozowanej celiakii ani nie jesteś na diecie bezglutenowej ?
Nie kibicujesz też bliskiej osobie, która ma celiakię albo jest na diecie bg.
I nie jesteś lekarzem czy dietetykiem zajmującym się problemami związanymi z celiakią.