Joanna PW pisze:Kochani, wiec może mój syn też ma szansę na jakieś wsparcie finansowe tzn. rentę socjalną lub coś w tym stylu.
Joanno, przeczytałam wszystkie Twoje posty i mam wrażenie, że coś tu się nie zgadza.
Po pierwsze piszesz, że:
Joanna PW pisze:Gdy miał około 10-11 miesięcy jego masa ciała zaczęła drastycznie spadać, wylądował w szpitalu
Joanna PW pisze:Mój syn (dziś 22 lata) do dziś jest na diecie (po kilku prowokacjach i biopsjach) waży zaledwie 47 kg przy wzroście 170 cm
Joanna PW pisze:Mój syn jest BARDZO szczupły, ale zdrowy (…) wyniki badań też są właściwie
Joanna PW pisze:pracę ma lekką- grafik komputerowy ale czasochłonną
Czyli wydawałoby się typowy przykład wczesnej diagnozy i przejścia na dietę, dzięki której młody człowiek może normalnie żyć i pracować. I taki ktoś oczywiście żadnej renty nie potrzebuje.
Ale jednocześnie piszesz, że:
Joanna PW pisze:posiada orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Czy według wiedzy którą posiadacie ma szansę na zmianę tego stopnia na wysoki i ewentualnie na jakąś "rencinę " PROSZĘ O POMOC bo każdy grosz by się przydał

Czy oprócz zaleczonej celiakii syn ma jeszcze jakieś inne schorzenia? Bo przecież umiarkowany stopnień to nie jest byle co, przyznaje się go osobom, które są niezdolne do pracy, ew. zdolne do pracy w warunkach pracy chronionej. A Ty jeszcze myślisz o tym, żeby został uznany za niepełnosprawnego w stopniu znacznym czyli w zasadzie niezdolnego do samodzielnej egzystencji np. częściowo sparaliżowanego i jeżdżącego na wózku.
W dodatku strasznie niepokojące jest to, w jaki sposób o nim piszesz:
Joanna PW pisze:mam wrażenie, że je tylko dlatego, że wymagam tego od niego, od jakiś dwóch tygodni staram się pisać wszystko co zjada i nigdy jego dzienne posiłki nie schodzą poniżej 2500 kcal, mam nadzieję że ten nadzór przyniesie jakieś rezultaty i w końcu przytyje do tego minimum które sobie "wymarzyłam" czyli powiedzmy do jakiś 55 kg. Niestety bardzo go denerwuje to, że kontroluję go jak małe dziecko, no ale cóż, nie odpuszczę mu póki jest pod moim dachem, bo jak każda matka, martwię się o niego.
Przecież to jest 22 letni mężczyzna - dorosły i samodzielny. Taki ktoś jest w stanie sam pilnować swojej diety, swojego stanu zdrowia, organizować sobie wolny czas i ewentualnie sam załatwiać sprawy urzędowe. I jeśli potrzebuje więcej pieniędzy, szuka nowej pracy, bierze dodatkowe zlecenia itp.
A Ty powinnaś zastanowić się, jak zaakceptować jego dorastanie i jak ułożyć sobie stosunki na nowo z dorosłym dzieckiem.