Problemy z dietą - nieświadome błędy
Moderator: Moderatorzy
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 520
- Rejestracja: śr 20 paź, 2010 16:47
- Lokalizacja: Rydułtowy
- dorciap1975
- Forumowicz
- Posty: 164
- Rejestracja: sob 20 mar, 2010 14:52
- Lokalizacja: Biała Podlaska
syn na diecie od ponad 2 lat,na początku ściśle przestrxzegana dieta,oj ściśle!potem zaczął podjadać cukierki,gumy do żucia.lody,twierdził czytając etykiety że tam nic złego dla niego nie ma,typu syropów glukozowych,błonników pszennych i tych innych co nie powinno być,twierdził! ja mu mówię że musi być napisane że pr.bezglutenowy oraz wtedy też czytamy skład,ale oj tam oj tam,myśli syn,więc wcinał tak jak napisałam wcześniej.efekt-na początku przestrzegania ścisłej diety waga co 2-3 miesiące rosła dobry1kg,i wzrost 2-3cm,teraz po nie uważnym przestrzeganiu diety waga za pół roku ledwo 1kg!efekt- widoczny,tak.a dodam że kiedy jadł te swoje ,czyli przez siebie czytane produkty,typu lody,gumy...to nie bolał go brzuch,nie było biegunki...to co ma się martwic.
jeszcze do mnie pretensja że mu coli zabraniam ,mimo że producent napisał że bezgl.w e-mailu!
jeszcze do mnie pretensja że mu coli zabraniam ,mimo że producent napisał że bezgl.w e-mailu!
Syn Mateusz na diecie od lutego 2010
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
no właśnie jak to jest z tą dietą? czy mogę zjadać tylko produkty gdzie wyraźnie napisane jest "produkt bezglutenowy" czy jeśli przeczytam skład i nie będzie niczego podejrzanego i nie będzie też informacji, że może zawierać śladowe ilości to można jeść ? ciągle mnie to zastanawia i jak do tej pory czytam ulotki i wybieram produkty gdzie w składzie nie ma glutenu ale czy to wystarczy? może ścisłe przestrzeganie diety oznacza jedzenie tylko produktów gdzie wyraźnie określono, że jest to żywność bezglutenowa
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Sprawa jest dość skomplikowana i część decyzji musisz podjąć sam.grazeee pisze:no właśnie jak to jest z tą dietą?
Przedstawię swoje stanowisko, ale najpierw zaznaczę, że piszę z pozycji od dawna zdiagnozowanego celiaka, a nie osoby z inną nietolerancją czy alergią.
Po pierwsze - dieta bezglutenowa jest dietą eliminacyjną, polegającą na rezygnacji z glutenu. Można jeść organiczne kiełki albo karkówkę z frytkami i nadal być bg.
Po drugie - coś jeść trzeba i minimalny poziom zaufania do producentów żywności jest konieczny. Jeśli ktoś sprzedaje mi pomidory, to zakładam, że nie są np. radioaktywne. Jeśli ktoś pisze na opakowaniu "skład: orzeszki ziemne, sól, olej, może zawierać śladowe ilości innych orzechów" to nie spodziewam się, że są tam opiłki żelaza czy mąką pszenna.
Wiem, że w pojedynczych przypadkach mogę trafić na kawałek szkła w musztardzie, ale na razie zakładam, że mój słoiczek jest bezpieczny.
Po trzecie - certyfikacja. Oczywiście najbezpieczniej byłoby jeść tylko produkty z "naszym" przekreślonym kłosem, ale na razie jest ich na tyle mało, że IMHO nie jest to możliwe. I dlatego biorę za dobrą monetę inne kłoski, napisy "produkt bezglutenowy" "nie zawiera glutenu". Dlatego przyjmuję, że producent nie wymieniając alergenów, deklaruje de facto ich brak.
Przyglądam się sprawie dokładniej, jeśli dowiem się czegoś podejrzanego np. jeśli w badaniach produktów wyjdzie więcej glutenu.
I jeszcze jedno - ja sama nie mam specyficznych objawów natychmiast po zjedzeniu glutenu i nie ufam prostym obserwacjom innych chorych jako metodzie co do obiektywnego wyznaczenia związku przyczynowego między jedzeniem a objawami.
Przepraszam że pewnie znów młócę na nowo temat ale doczytać się nigdzie nie mogę: co się dzieje jak po czasie prowadzenia dobrej diety przez przypadek zje się gdzieś tam ukryty gluten?
Daję swój przykład:
2 miesiące przestrzegam diety, po miesiącu jej stosowania zaczynam odczuwać że faktycznie to działa, teraz czuję się z dnia na dzień lepiej... a co jeśli zjem powiedzmy batona Bounty*, który okazuje się że ma gluten, bo na hali produkcyjnej może być?
Zakładam że ma i co dalej:
- 2 miesiące diety idą na marne, znów kosmki się psują tak że się zniekształcają?
- czy kończy się to tylko na lekkim zaszkodzeniu naszemu układowi pokarmowemu, kosmki delikatnie dostają w ucho, ale nie psują się?
- czy jeszcze lżejszy scenariusz - jak raz na te 2 miesiące ktoś zje coś w śladowych ilościach to nie ma to znaczenia dla kosmków, ale zdarza się że ktoś dłużej posiedzi na tronie i tyle w tej kwestii?
* rozważania czysto teoretyczne - zastanawiam się na ile taka pomyłka może być dla celiaka niebezpieczna
Daję swój przykład:
2 miesiące przestrzegam diety, po miesiącu jej stosowania zaczynam odczuwać że faktycznie to działa, teraz czuję się z dnia na dzień lepiej... a co jeśli zjem powiedzmy batona Bounty*, który okazuje się że ma gluten, bo na hali produkcyjnej może być?
Zakładam że ma i co dalej:
- 2 miesiące diety idą na marne, znów kosmki się psują tak że się zniekształcają?
- czy kończy się to tylko na lekkim zaszkodzeniu naszemu układowi pokarmowemu, kosmki delikatnie dostają w ucho, ale nie psują się?
- czy jeszcze lżejszy scenariusz - jak raz na te 2 miesiące ktoś zje coś w śladowych ilościach to nie ma to znaczenia dla kosmków, ale zdarza się że ktoś dłużej posiedzi na tronie i tyle w tej kwestii?
* rozważania czysto teoretyczne - zastanawiam się na ile taka pomyłka może być dla celiaka niebezpieczna
Ostatnio zmieniony wt 09 paź, 2012 00:19 przez Mazona, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Może dlatego nie możesz doczytać, że nie ma jednej jednoznacznej odpowiedzi. Wszystkie scenariusze, które przedstawiłaś, mogą być brane pod uwagę - i pewnie jeszcze kilka innych.
Tak jak u każdego objawy celiakii są nieco inne - tak samo reakcja na przypadkowo spożyty gluten będzie się różnić.
Tak jak u każdego objawy celiakii są nieco inne - tak samo reakcja na przypadkowo spożyty gluten będzie się różnić.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski