
Nietolerancja pokarmowa - test
Moderator: Moderatorzy
Tylko jak się zmotywować... Wiecie, jak sobie myślę: okej, miałabym celiakię to wiem, że na 100 proc. mi szkodzi gluten, więc go odstawiam. Ale jak myślę, że mam sobie odstawić tak o, to mnie troszkę wzdryga... Nie wiem, sama nie wiem 

Ostatnio zmieniony pn 29 paź, 2012 19:44 przez noodle, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 277
- Rejestracja: wt 05 kwie, 2011 11:02
- Lokalizacja: Warszawa
Ja powiem z własnego doświadczenia...noodle pisze:Tylko jak się zmotywować... Wiecie, jak sobie myślę: okej, miałabym celiakię to wiem, że na 100 proc. mi szkodzi gluten, więc go odstawiam. Ale jak myślę, że mam sobie odstawić tak o, to mnie troszkę wzdryga... Nie wiem, sama nie wiem
Osobiście nie robiłam (na sobie) żadnych badań - natomiast u męża wykryli celiakię prawie 2 lata temu (..ależ ten czas szybko leci) i oczywiście żeby jego nie kusiło a jednocześnie nie było też w domu zagrożenia ja (nie mając prawdopodobnie celiakii) też przeszłam na męża dietę

i tak... po samoobserwacji.... (własnego organizmu)... skończyły się u mnie afty w ustach (które z nikąd się brały), jakieś dziwne uczulenia na skórze, osłabiona odporność (ciągle byłam zaziębiona) a co najważniejsze morfologia mi się poprawiła

więc nie namawiam ale i nie neguję Twojej decyzji

poobserwuj własny organizm... zastanów się jak się czujesz na co dzień, czy miewasz jakiekolwiek "problemy zdrowotne" (oczywiście NIE życzę źle) a później przetestuj na sobie dietę bg. (aczkolwiek nie oczekuj moim skromnym zdaniem super efektów po przysłowiowych 3 dniach) i wtedy będziesz wiedziała.
Ja nie-celiak lepiej się czuję jedząc bezglutenowo i myślę że dieta nie jest tak na prawdę żadnym wyrzeczeniem, (sama potrafię zrobić prawie wszystko), a może nawet lepiej - bo wiesz wtedy że zdrowo się odżywiasz

pozdrawiam Monika
Wiemynoodle pisze: Chciałabym przejść na dietę bezglutenową, ale obawiam się, że bez "papierka" brakuje mi motywacji. Nie mam przeciwciał, badania genetyczne wyszły negatywnie, więc wszystko wskazuje na to, że to nie celiakia. A jak wiecie, dieta bezglutenowa to wiele wyrzeczeń...


Mam swoją teorię na ten temat - najwidoczniej gluten nie dał Ci jeszcze dość mocno popalić, skoro wahasz się, czy go rzucić.
Ja, kiedy wreszcie (na własną rękę - bo rzeczonego papierka nie mam i nie potrzebuję) trafiłam na to, że to gluten mnie truje - rzuciłam go bezwzględnie i bez wahania.
Nie twierdzę, że było łatwo. Ale korzyści mam niewspółmierne - normalne życie i dobre samopoczucie za cenę zwracania uwagi na to, co jem - to doprawdy niewielki koszt.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski