W zasadzie powinno być tak: odkapslowałam, wypiłam i już.

Data degustacji:
31.12.2005 r., godz. 20.00.
Opis degustacji:
Do degustacji użyto 1 butelkę (330 ml) piwa marki Glutano, schłodzonego do temperatury optymalnej. Jako wzorzec do porównania wykorzystano piwo marki Żywiec (bo jeszcze pamiętam jak smakuje...).
Ocena wizualna:
Barwa: jasna, żeby nie powiedzieć słomkowa, pięknie się prezentuje w cienkim szkle.
Stopień nasycenia dwutlenkiem węgla: nieznaczny; bąbelków niezbyt dużo, piana delikatna, utrzymująca się dość krótko (no dobra, nie dałam jej szansy).
Ocena organoleptyczna:
Zapach: bardzo delikatny, nietypowy dla piwa (hmmm... po prostu nie pachnie słodem).
Smak: delikatny, bez wyraźnej goryczki, odświeżający, baaaardzo dobry, chociaż niezbyt podobny do wzorca. Nie wywołuje charakterystycznego szczypania w język, ponieważ nie jest mocno wysycone dwutlenkiem węgla. Bukiet tak jakby lekko owocowy (serio!).
Ocena końcowa:
Wrażenia bardzo pozytywne, niestety zakłócone zbyt wczesnym zużyciem próbki. Trudno je porównać do piw słodowych, ale mnie bardzo smakowało (choć jest to ocena mocno subiektywna). Delikatna saturacja wydaje mi się być atutem - wszak przy wszelkich zaburzeniach jelitowych napoje gazowane nie są wskazane.Chętnie bym je jeszcze podegustowała...
