Mam sporo objawów i ciągnie się to za mną od ok. 10 lat (prawie pół mojego życia).
Teraz najbardziej doskwiera mi:
- najdziwniejszy objaw: mam trudności z oddychaniem, zwłaszcza po jedzeniu - jakby żołądek naciskał na przeponę; czasami dosłownie męczę się stojąc w autobusie z tego powodu, w pozycji siedzącej i leżącej jest dużo lepiej, ale nadal nie dobrze
straszny brain fog, dosłownie nie czuję, że żyję
objawy podobne do fobii społecznej do pakietu z brain fogiem; jak brain fog nieco słabnie, fobia również
brak energii
nerwowość "fizyczna"
często zimne dłonie, stopy i nos
dziwna reakcja na cukier (lub tłuszcz, nie mam pewności): mam gorzki posmak w ustach i wydziela się gęsty, śmierdzący śluz
standardy typu wzdęcia, problemy z przełykaniem i odbijanie nawet zapominam 
czasem sucha skóra, zwłaszcza na łokciach
Kiedyś doskwierał mi głównie ten śluz. Zauważyłem, że zmiana diety którą przeszedłem przez te lata (głównie rezygnacja z białego pieczywa i soków owocowych) zmieniła objawy i teraz śluzu jest dużo mniej, za to inne objawy się nasiliły.
Miałem kiedyś robioną gastroskopię, która wykazała refluks i zarzucanie żółci, ale moim zdaniem to są skutki czegoś innego, tylko nikt mi nie potrafi powiedzieć czego. Żadne leki na refluks mi nie pomogły, tzn. refluksu było mniej, ale innych objawów tyle samo. Ogólnie o ile uważam co jem, refluks mi nie dokucza.
Od ok. 4 miesięcy zmieniłem znowu sposób żywienia - jem regularnie i (niby) zdrowo. Dużo warzyw, ryby, mięso. Jem więcej niż przedtem, nawet jak nie jestem głodny. Nie wiem czy zmiana diety ma coś wspólnego, że mam teraz tak strasznego brain foga.
Nie wiem co robić, chciałbym znów umieć się skupić na czymkolwiek, żyć. Mój mózg działa naprawdę źle...
EDIT
--------------------------
Dodam, że całe życie jestem bardzo szczupły niezależnie od tego ile jem. Poza tym, głodówki zawsze znacząco poprawiały mi samopoczucie (mimo, że odczuwałem dyskomfort w żołądku) - umysł mi się oczyszczał i życie nabierało zupełnie innego charakteru. Kiedyś się zatrułem i nie jadłem przez 4 dni, a potem przez 3 dni tylko banany - czułem się jak nigdy.