Niestety nie. Nawet nie próbowałam ich tam nigdy jeść, zresztą nawet, gdybym jadła, wiele mądrzejsza od tego bym nie była, bo ja mam bezobjawową celiakię...
Zdenerwowały mnie te nachosy, bo jadłam je czasem i teraz nie wiem, czy zawsze tam była domieszka 30% innej mąki (= trułam się nimi nieświadomie), czy producent zmienił sobie skład teraz. Inna sprawa, że zgodnie z przepisami producent ma obowiązek podania alergenów, w tym glutenu, więc skoro sobie zmienił opakowanie (a zmienił, bo tej informacji o 70% dawniej tam nie było!) i jeśli tam faktycznie jest zawartość mąki pszennej, to jest to jawne łamanie prawa. Oczywiście, może być i tak, że sobie tam dodają, nie wiem, mąki ziemniaczanej, ale wtedy też, choroba, powinni o tym jasno wspomnieć, a nie tak...
Ech. Może nachosy to nie artykuł pierwszej potrzeby, ale po pierwsze, lubię je, po drugie, są dobre na imprezy, a po trzecie, uwielbiam meksykańskie żarcie i w mojej ulubionej meksykańskiej knajpie zawsze twierdzili, że ich nachosy i tortille kukurydziane są w 100% kukurydziane i teraz zaczynam się zastanawiać, skąd je biorą i czy na pewno nie ma w nich żadnego glutenu
