Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Re: Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Post autor: alva_alva »

Obojgu dzieciom wprowadziłabym dietę bg i zobaczyła jaki będzie efekt.
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8288
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Post autor: Leeloo »

gdyby moje dzieci miały gen, od razu wykluczyłabym gluten. za duże ryzyko rozwoju innych autoimmunologicznych syfów, tak uważam.
Awatar użytkownika
AntosiaAsia
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: pt 14 cze, 2013 09:00
Lokalizacja: Żory

Re: Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Post autor: AntosiaAsia »

Właśnie dojrzewam do tej decyzji, żeby wprowadzić choć na jakiś czas dietę bezglutenową. Kiedyś córka taką miała - właściwie do skończenia roczku i potem jak miała niespełna 2 lata - przez 3 miesiące - nie było żadnej poprawy ani w przybieraniu na wadze ani w morfologii. Syn nigdy nie był na diecie bezglutenowej.
Martwi mnie jednak sfera organizacyjna - z synem nie będzie problemu, nie będzie po prostu chodził na obiady szkolne i jadał u babci, a ja poważnie zamiast sprzątania zajmę się gotowaniem, choć nie lubię i nie mam pomysłów (na razie kupuję automat do chleba, by chociaż mieszał składniki). Jedynie chleb piekłam bezglutenowy - gryczany, kukurydziany, nawet jedli.
Gorzej z córką, która cudem dostała się nam do przedszkola i bardzo nam zależy, by tam chodziła, gdyż bardzo lubi i płacimy za nie grosze, a na opiekunkę nas nie stać. Tam musiałabym nosić swoje całodzienne wyżywienie i też nie mam gwarancji, że dyrektorka się na to zgodzi i nie wywali mi małej z przedszkola.
Mam jeszcze pytanie - jak długo minimum dzieci musiałyby być na diecie, żeby było można zauważyć jakąś poprawę - lepsze przybieranie i wzrost, poprawa morfologii, bo to właściwie tylko mnie niepokoi (choć na siatkach WHO wcale nie wychodzą najgorzej - 15-50 centyl).
Joanna
Awatar użytkownika
AntosiaAsia
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: pt 14 cze, 2013 09:00
Lokalizacja: Żory

Re: Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Post autor: AntosiaAsia »

No i jeszcze czekamy na efekt odrobaczania, bo z lambliami mamy na pewno problem już od dawna i na tym się głównie skupiałam, zanim wyczytałam, że anemia może być skutkiem celiakii i zrobiłam prywatnie córce badanie genetyczne i przeciwciała celiakii w surowicy. Obecność lamblii powoduje wiele tych samych problemów co alergia czy celiakia (zespół złego wchłaniania, anemia, nietolerancje, zniszczenie jelit i postępująca alergizacja).
Joanna
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8288
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Post autor: Leeloo »

Podejrzewacie skad ta lamblia się wzięła?
Awatar użytkownika
AntosiaAsia
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: pt 14 cze, 2013 09:00
Lokalizacja: Żory

Re: Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Post autor: AntosiaAsia »

Ja pracuję w laboratorium środowiskowym - po powrocie z urlopu wychowawczego pracowałam przy ściekach, odciekach, glebach z całej Polski (oznaczanie parametrów fizykochemicznych) i uważam, że z dużym prawdopodobieństwem zaraziłam się w pracy i potem zaraziłam 1,5 rocznego synka. Wtedy pojawiły mu się powiększone węzły chłonne na szyi, a wcale nie chorował. Eozynofile miał przekroczone w rozmazie (wtedy tego nie wiedziałam, a lekarka zbagatelizowała). Karmiłam go wtedy jeszcze piersią i był z wagą i wzrostem na 75 centylu. Ja go odstawiłam w wieku 2 lat, to spadł w ciągu 2 lat na 25 centyl z wagą i wzrostem. Lekarz pediatra, u którego byliśmy w Warszawie twierdzi, że to moje karmienie go chroniło przed pełną inwazją lamblii (jak go zobaczył, to zanim się odezwałam, powiedział, że widać, że ma lamblie - potem powiedziałam, że w badaniach wyszły całej rodzinie) i jak go odstawiłam od piersi, to się rozpanoszyły. Byliśmy cały czas wtedy pod opieką alergologa i IgE miał wtedy w normie, lekarka twierdziła, że "wyrasta" z alergii pokarmowej. Teraz wg testów i IgE okazuje się, że wcale nie. Jeździliśmy też często na różne baseny termalne, do Czech i może tam się zaraziliśmy, wtedy nie miałam tej świadomości co teraz. A jeśli syn faktycznie jest alergikiem (ale też tak jak pisałam lamblie dają podobny efekt), to z tego co czytałam, też będzie bardziej podatny na różne zakażenia. Jak urodziła się córka, zaczęłam się poważnie martwić, gdyż sądziłam, że jak umiem karmić (z synem miałam na początku problemy z przystawianiem i myślałam, że dlatego miał kolki), to będzie zdrowa i nie będzie miała kolek, a tu niestety. Jej niemowlęctwo to jakiś koszmar - moja rygorystyczna dieta - bezmleczna (schudłam 15 kilo) niewiele dawała - ulewania, kolki, fatalne wysypki i liszaje. W wieku 7 miesięcy zaczęła spadać w siatkach (z 75 centyla w wieku 4 miesięcy na 10 w wieku 13 miesięcy) i wtedy wykryliśmy anemię, co do której lekarz z Warszawy stwierdził, że jest skutkiem lambliozy i po leczeniu będziemy się nią martwić. Leczyliśmy się wielokrotnie, stosując rozmaite kuracje, raz było lepiej a raz gorzej. Zostało na tym, że dzieci mają kiepski apetyt i kiepsko przybierają na wadze, a córka ma cały czas niski i stały poziom hemoglobiny (wzrastał do 11,6 jak brała żelazo, które jej szkodziło na jelitka). Przepraszam, że się rozpisałam, ale może znajdziecie w tym co napisałam jakieś szczegóły, które powinny nas naprowadzić, co mamy dalej robić.
Ostatnio zmieniony pt 13 gru, 2013 11:51 przez AntosiaAsia, łącznie zmieniany 1 raz.
Joanna
Anula80
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3643
Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Post autor: Anula80 »

AntosiaAsia pisze:Gorzej z córką, która cudem dostała się nam do przedszkola i bardzo nam zależy, by tam chodziła, gdyż bardzo lubi i płacimy za nie grosze, a na opiekunkę nas nie stać. Tam musiałabym nosić swoje całodzienne wyżywienie i też nie mam gwarancji, że dyrektorka się na to zgodzi i nie wywali mi małej z przedszkola.
Dyrektorka też człowiek. Jak pójdziesz do niej i porozmawiasz, to myślę, że uda Wam się dojść do porozumienia. Po diagnozie mojego syna (celiakia) byłam na rozmowach w trzech przedszkolach i nikt nie robił wielkich problemów. Zdecydowaliśmy się na to najbliżej domu. Jedzenie noszę codziennie, a panie w kuchni tylko je podgrzewają i podają. Oczywiście, jest to kłopot, ale można się tak zorganizować, żeby było jak najmniej uciążliwe. Powodzenia :)
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
Awatar użytkownika
AntosiaAsia
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: pt 14 cze, 2013 09:00
Lokalizacja: Żory

Re: Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Post autor: AntosiaAsia »

Zastanawiam się czy nie wprowadzić na razie synowi diety bezglutenowej, bo to jest prostsze - w domu nie mamy nic z glutenem oprócz chleba, no i nie będzie chodził na obiady w szkole. Ostatnio zaczynają mnie martwić takie objawy u niego jak:
- niedorozwój szkliwa na nowej górne jedynce - ma dołek, nieregularny kształt i przebarwienia żółto-brązowe - stomatolog twierdzi, że musiał być na coś chory jak tworzył się ząb, no właśnie...
- paznokcie też w sumie ma nieciekawe - cienkie podłużne bruzdy;
- rozszerzone stale źrenice - zawsze wiązałam to z pasożytami, ale jesteśmy po kuracji i to się nie zmienia
- jest blady (choć nie ma anemii) i ma brak apetytu (tylko na słodkie).
Wcześniej pisałam, że tylko mnie niepokoi jego słaby apetyt i niska waga, ale zaczynam się poważnie zastanawiać.
Jak długo musiałby być na diecie bezglutenowej, żeby były jakieś efekty?
Nie wiem czy dzwonić do lekarki i mówić jej o moich obawach (na podstawie TGA wykluczyła na razie celiakię) czy poczekać, wprowadzając mu dietę? Jakie objawy miały wasze dzieci chore na celiakię?
Joanna
Anula80
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3643
Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Proszę oceńcie naszą sytuację - małe dziecko

Post autor: Anula80 »

Mój syn z dnia na dzień praktycznie przestał jeść. Tylko wybrane produkty i jak najbardziej słodkie. Tak jak do 2,5 roku życiea jadł niemal wszystko, co gotowałam, tak z dnia na dzień nie chciał jeść prawie nic. Do tego, od kiedy pamiętam, miał wzdęty brzuch i jak po pół roku tego "niejedzenia" trafiliśmy prywatnie do gastroenterologa, od razu zapytał, czy zawsze ma taki wzdęty brzuch. Do tego mieliśmy ze sobą wynik ogólny kału i występowały tam tłuszcze, co już wskazywało na celiakię. Przeciwciała - transglutaminaza i endomysium były kosmicznie wysokie, więc od razu wstępna diagnoza się potwierdziła. Na diecie jest od stycznia tego roku i apetyt jeszcze mu nie wrócił. Może je trochę więcej, ale bez rewelacji. Cierpliwie czekam, że to się zmieni
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
ODPOWIEDZ