
Ksiażka absolutnie hit

Moderator: Moderatorzy
Co do stewii to owszem, ciasta potrafia wyjść obrzydliwe , ale problem polega na umiejętności dawkowania. Moim zdaniem jak się ma stewię w proszku to nie da się dobrze dawkować. Ale kupiłam raz stewię w tabletkach, jak słodzik i jedna tabletka odpowiada jednej łyżeczce cukru. Powiem szczerze, że to się sprawdza. Do herbaty dodaję jedną lub maks dwie tabletki i jest naprawdę akurat, smakuje bardzo dobrze. Problem w tym, ze te tabletki się dobrze rozpuszczają tylko w gorącym płynie, więc trudno będzie osłodzić tym ciasto.Ewentualnie budyń, galaretkę bezcukrową to tak, ale z ciastem gorzej.Katinka pisze:Stewia ma okropny smak, wcale nie przypomina cukru. Raz kupiłam i nigdy więcej, wszystko wyrzuciłam. Wolę miód, ale chyba trzeba by mieć własną pasiekę, żeby słodzić nim soki z czarnej porzeczki
Nie jadłyśmy z córką cukru pod żadna postacią dłuższy czas. Ja od czerwca, ona od sierpnia. Pierwszy raz po tak długim czasie, z powodu córki urodzin, pozwoliłyśmy sobie na ciasta z ksylitolem i stewią. Ja zjadłam 3 kawałki ciasta z małą zawartością ksylitolu i 2 kawałki z odrobiną stewii ( w obu przypadkach dałam dużo mniej słodzików niż wskazano w przepisie). Cierpiałyśmy obie z powodu bólu żołądka przez 2 dni. Dziecko miało do tego mega wzdęcia brzucha.alva_alva pisze:Syrop z agawy ja stosuje i jest boski. Ma niskie IG, tylko 20.
Ksylitol mi nie służy, żołądek mnie po nim piecze i szczypie, a po większej ilości jest biegunka, więc dałam sobie spokój.
Polecam jeszcze cukier palmowy, ma cudowny karmelowy smak.IG 35.
A widzisz.... to co to za alternatywa dla cukru, skoro można 1 kawałek ciasta? Dla mnie żadnachypre pisze:Za dużo na raz.
A te listki, które używasz też nie nadają się do pieczenia? Chodzi mi o to ginięcie słodkiego smaku pow. 100st.C? Do gofrów, naleśników chyba można dodać? A w płynie próbowałaś? Podobno ta płynna wersja nie zmienia smaku do 180 st. c. W internecie jest sporo wypieków ze stewia płynną.aquella pisze:Stewii używam od ponad roku. Stewia nie nadaje się do wypieków, słodycz ginie powyżej 100st. i zamienia się w gorzkość, podobnie będzie jeśli stewii wsypiemy za dużo ( nawet w zimny napój). Stewia którą reklamują do wypieków zawiera ksylitol i/ lub sztuczne słodziki
Odradzałabym też stewię sproszkowaną białą czy w pastylkach, bo ona ma chemiczne dodatki - na początku jak wchodziła na rynek była taka prawie naturalna biała, puder aż leciał w górę z pudełka jak otworzyłam i w nosie aż miałam słodko - łyżeczka była tak maleńka, że nie uwierzycie - takie pudełko starczyło mi na pół roku a potem już to nie było to samo , zmieszali z jakąś chemią - co czuję od razu i powróciłam do liściastej - suszone listki najlepsze - zaparzam herbatę i wsypuję szczyptę, mieszam i piję, słodsza się herbatka robi jak trochę postoi, ale gorzkości nie ma, nawet moje dziecko pije kakao posłodzone stewią - zalewam wrzątkiem łyżeczkę kakao- dosypuję stewii - dla dziecka dwie szczypty, mieszam i potem zimne mleko ( bo mój syn nie cierpi gorących napojów) - gdyby to miało posmak to nie wypiłby, jest słodziutkie sprawdzałam.
Posmak ziołowy czułam w stewii nieoczyszczonej zmielonej - zielony proszek - tego też bym nie polecała, no i podobno trudno wyrasta jeśli się kupi nasiona.
Listki suszone kupowałam na allegro za 8 zł razem z przesyłką/ op. 30g na początku stycznia i jeszcze pół opakowania mam, ale kawy nie słodzę, herbatę tylko i kakao dziecka a tak pijemy głównie wodę i soki naturalne.
Ogólnie odkąd nie jem glutenu i słodzę stewią nie choruję, przyznam się szczerze, że regularnie miałam grzybicę pochwya teraz nic ( a kto miewa to wie jakie to uciążliwe).