temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzanie
Moderator: Moderatorzy
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
poli, znając realia w polskich zakładach, czytając wyniki badań na zawartość glutenu i oficjalne odpowiedzi na nasze pytania dot. zanieczyszczeń, mamy prawo obawiać się 'skażenia' produktów naturalnie bezglutenowych. jeśli producent zapewni w mailu, że nie ma możliwości zanieczyszczenia, wtedy mu wierzę, bo w razie czego mam dowód.
ale wystarczy poczytac na forum ile razy w kaszach znajdowało się obce ziarna, jakie stężenie glutenu wykryto w konserwach z samą rybą itd. nie dziękuję.
ale wystarczy poczytac na forum ile razy w kaszach znajdowało się obce ziarna, jakie stężenie glutenu wykryto w konserwach z samą rybą itd. nie dziękuję.
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
No właśnie. Każdy z Nas zależnie od sytuacji życiowej wydaje tyle, ile musi - nic ponad to. Ja studiuję dziennie, uczę się zazwyczaj 3 dni w tygodniu, a przez 4 dni pracuję. Wynajmuję kawalerkę o metrażu 22m2, koszt 1000zł z opłatami. Trafiła mi się dobra oferta, wynegocjowałam jeszcze 100 zł. Wynajmuję to mieszkanko z chłopakiem od dwóch lat, by było taniej. Standart również niewysoki, ale staram się udekorować te cztery kąty, by było choć trochę przytulniej. Również nie wydaje pieniążków na zbędne rzeczy, ciuchy kupuję raz na ruski rok - głównie jedzonko,środki czystości, higieny osobistej. Zamawiam produkty bg przez internet - głównie Bezgluten i Balviten - tak wychodzi jednak taniej, niż w lokalnych sklepach (Alma- w której nie ma dla mnie wyboru, góra jedna czy dwie rzeczy, Feniks i inne sklepy ze zdrową żywnością). Nie piekę pieczywa sama, bo niestety nie mam na to czasu- non stop praca, uczelnia, mieszkanie. Jestem na diecie od 4 miesięcy. Czasami miewam huśtawki nastrojów - często jestem przygnębiona, gdyż otaczam się ludźmi, którzy mogą zjeść wszystko, co i kiedy tylko zapragną, a ja mogę tylko popatrzeć. Nie znam bezpośrednio niestety nikogo na diecie bg, by móc o tym porozmawiać. Cóż,nie jest łatwo. Czy Wy również zamawiacie jedzonko bg z tych stron,co ja, czy może istnieją jeszcze inne, tańsze? W jakich sklepach kupujecie dla siebie jedzenie?
-
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3643
- Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
gfree24.pl ma dobre ceny, glutenex też
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
Dzięki Anula80, zaraz zerknę na te strony
.

Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
Natalii, może spróbuj też włączyć do diety więcej rzeczy sezonowych (w sensie warzyw i owoców sezonowych, choć teraz to głównie sezon na marchewkę i kiszkapustę
), kasz, ryżu, fasoli czy cieciorki - chodzi mi o produkty naturalnie bg, których nie trzeba specjalnie kupować. Zawsze trochę odciąży kieszeń 


Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
Natalii, a skąd jesteś?
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
I takie produkty zawiera moje dieta: warzywa, owoce, kasza gryczana (wybrana, bo jak zauważyłam część ma śladową ilość glutenu) oraz ryż. Gotuję samodzielnie, a w przerwach pracy podjadam coś bg - ewentualnie takie zupki z Marwit bezglutenowe. Słyszeliście o nich? W ofercie jest krem z marchewki, buraczków, pomidorów oraz groszku z miętą. Nie raz ratują mi życie
.
Leeloo, pochodzę z województwa opolskiego, ale mieszkam od 4 lat we Wrocławiu
.

Leeloo, pochodzę z województwa opolskiego, ale mieszkam od 4 lat we Wrocławiu

-
- Forumowicz
- Posty: 147
- Rejestracja: sob 25 paź, 2014 20:38
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
Dokladnie ktos tu wyzej dobrze pisze o tych produktach naturalnie bg najgorzej jest z makami na pieczywo ceny wysokie w porownaniu do pszennej. Ja zjadam 1 chleb ze sklepu za 6zl bochenek swiezy z bezglutenu i 1 w keksowce upieczony ale kosztow nie liczylam pewnie podobnie 6-7zl policze wieczorem. Wiec na tydzien nie ma jakiejs tragedii dodajac ze nie jem ciastek a slodycze rzadko jakas czekolada bg czasem ciasto zrobie. Obiady to najczesciej cos a la chinszczyzna jakies zapiekanki miesno warzywne ryby bez panierki schabowe w siemieniu lnianym no i zupki rozne
nalesniki bg to kwestia wprawy zawsze 2 jajka i sa fajnej konsystencji
sory za brak pl znakow i interpunkcji pisze z komorki


-
- Forumowicz
- Posty: 147
- Rejestracja: sob 25 paź, 2014 20:38
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
Gdzie mozna kupic te zupki Marwit?
-
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3643
- Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
Trzeba patrzeć w zwyklych sklepach spożywczych w lodówkach, widziałam też w jakimś większym Rossmannie
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
Te zupki są dostępne - przynajmniej u mnie we Wrocławiu - w Tesco, w Almie, w Roosmanie oraz wybiórczo również w niektórych Żabkach i Delikatesach widziałam. Ich cena podstawowa to 4,99 zł za 500ml, kiedyś kupiłam w Almie po przecenie za 4,49zł
.

- Kania78
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 86
- Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
- Lokalizacja: Południowy wschód
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
Dwa razy w tygodniu zwykle piekę chleb (a raczej automat), nie piekę ciast, mam lewe ręce do pieczenia a obiady zwykle robią dla całej rodziny bg. W tygodniu jednodaniowe z powodu braku czasu, a jak już mam go po pracy to wolę poświęcić go dzieciom niż garom. Obiad dwudaniowy udaje się w weekend zrobić, zupy, mięso plus ziemniaki, kasza gryczana, ryż to ostatnio moje stałe i ograniczone składniki plus surówka, włoszczyzna lub inne dodatki ogórki, kapusta itp. Gorzej ze śniadaniami, bo już na nie pomysłów mi brak...
"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
Ja też pomimo tego że jako jedyna z rodziny (5 braci, siostra i rodzice
) jestem bg, moja dieta trochę kosztuje. A staram się jeść jak najlepiej jakościowo i zdrowo zarazem, a tanio - kasze, makarony, słodycze własnej roboty. Jedynym szaleństwem są zakupy, które przywozi mi z Włoch teściowa mojego brata - makarony Sam Mills są mi już bardzo dobrze znane, i słowackie budynie (boskie!) czy inne rzeczy. Jedyną ciekawostkę jaką mogę podać to to, że ich produkty są pakowane dosyć szczodrze - z ciekawości go zważyłam makaron, było go ponad 530 g (netto - 500g), a polskie co do grama dokładności
Ale wracając do tematu, piszę za niedługo maturę a później studia na których chciałabym sama się utrzymać i nie wyobrażam sobie tego 



celiakia od lutego 1996 

Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
A gryczanka? Coś w stylu owsianki, czyli płatki gryczane/otręby z mlekiem/woda i owocami typu banan. Płatki kukurydziane bezglutenowe z mlekiem ( ostatnio reklamowane w tv ale nie sprawdzałam czy maja znaczek) . Kluski wszelakie z musem lub mlekiem, jajecznica, omlet.Kania78 pisze:. Gorzej ze śniadaniami, bo już na nie pomysłów mi brak...
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
- Kania78
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 86
- Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
- Lokalizacja: Południowy wschód
Re: temat tabu, czyli ile komu idzie na życie? a oszczędzani
dzięki za podpowiedź, owsianki nie cierpię, jem oczywiście płatki kukrydziane, otręby gryczne, jajecznicę, kanapki. Mleko mi ostatnio odrzuca, nie wiem czemu, kiedyś mogłam litrę wypić a teraz nie ciągnie mnie do niego. W tygodniu śniadanie zwykle zjadam dopiero w pracy, więc kanapka, owoce, jogurty i tak do obiaduviolla pisze:A gryczanka? Coś w stylu owsianki, czyli płatki gryczane/otręby z mlekiem/woda i owocami typu banan. Płatki kukurydziane bezglutenowe z mlekiem ( ostatnio reklamowane w tv ale nie sprawdzałam czy maja znaczek) . Kluski wszelakie z musem lub mlekiem, jajecznica, omlet.Kania78 pisze:. Gorzej ze śniadaniami, bo już na nie pomysłów mi brak...

"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."