Międzynarodowy Dzień Celiakii - 21 maja, Warszawa
Moderator: Moderatorzy
no to teraz tylko czekać na relacje i foty z imprezy, zajrzę tu wieczorem, jak już wyprawię Nuśkę do Zakopca.
trzymajcie się, jesteśmy z Wami :-)
trzymajcie się, jesteśmy z Wami :-)
Ostatnio zmieniony ndz 21 maja, 2006 11:45 przez JoannaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiamy
Joanna i Natasza

Joanna i Natasza

Jestem pod ogromnym wrażeniem imprezy. Byłam dość wcześnie, gdy wszystko jeszcze się rozkręcało, pogoda nie bardzo sprzyjała, bo deszczyk kropił, ale i tak... czułam się fantastycznie. Wreszcie byłam normalna. Szczegółowe pytania, które zadawałam, spotykały się ze zrozumieniem i konkretnymi odpowiedziami. Nikt się nie dziwił, gdy mówiłam, że oprócz glutenu mojemu dziecku nie wolno też innych rzeczy. Nikt nie patrzył, jak na ufoludka. Panie z firm-producentów sprawdzały składy chlebków i ciastek. Panie częstujące słodyczami nie rzucały głupich komentarzy, gdy nie pozwalałam dziecku wszystkim się częstować. Pełne zrozumienie. Miły pan z namiotu PCK zainteresował się onieśmielonym synkiem. No po prostu genialny dzień. Mam w głowie zapas dobrego humoru i siłę do radzenia sobie z rzeczywistością. Dzięki.
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Byłam, pojadłam i kupiłam 
Zdecydowanie fajnie było iść na Nowe Miasto choćby po to, żeby zjeść ciastko z tacy podawanej przez sprzedawcę dla degustacji. Nawet nie wiedziałam, że mi tego brakuje :-)
Popróbowałam różnych produktów (trochę szkoda, że nie wystawili wszystkiego). Zrobiłam jakieś monstrualne zakupy bezglutenowe, ale jak tu się nie skusić gdy powszedni kosztował 3 zł (zwykle płacę 6 zł) za bochenek, a jeszcze dodawali gratisy z dr Schara (nareszcie zobaczę czy naprawdę jest taki dobry). W dodatku trafiłam tam chyba w jedynej słonecznej półgodzinie dzisiejszego dnia.
Co prawda program artystyczny nie był skierowany do mojej grupy wiekowej, ale trudno
Generalnie gratuluję dobrej organizacji i zmobilizowania producentów !

Zdecydowanie fajnie było iść na Nowe Miasto choćby po to, żeby zjeść ciastko z tacy podawanej przez sprzedawcę dla degustacji. Nawet nie wiedziałam, że mi tego brakuje :-)
Popróbowałam różnych produktów (trochę szkoda, że nie wystawili wszystkiego). Zrobiłam jakieś monstrualne zakupy bezglutenowe, ale jak tu się nie skusić gdy powszedni kosztował 3 zł (zwykle płacę 6 zł) za bochenek, a jeszcze dodawali gratisy z dr Schara (nareszcie zobaczę czy naprawdę jest taki dobry). W dodatku trafiłam tam chyba w jedynej słonecznej półgodzinie dzisiejszego dnia.
Co prawda program artystyczny nie był skierowany do mojej grupy wiekowej, ale trudno

Generalnie gratuluję dobrej organizacji i zmobilizowania producentów !
- little-angel
- Forumowicz
- Posty: 130
- Rejestracja: pn 26 gru, 2005 22:35
- Lokalizacja: Szczecin
Schar jest dobry ;d bezgluten tez ladnie wypadł nio i mam koszulke
za to mama wrocila nie zywa
ale zadowolona ze wszystko sie udalo na cacyk. Gratulacje i oby tak dalej :=D>: :=D>: :=D>:
[ Dodano: Pon 22 Maj, 2006 00:23 ]
i polecam też tą książeczkę co sprzedawali o alergiach i diecie bezglutenowej jest super :=D>:






[ Dodano: Pon 22 Maj, 2006 00:23 ]
i polecam też tą książeczkę co sprzedawali o alergiach i diecie bezglutenowej jest super :=D>:
Nio bo Kubuś 

- Jola-Gabrysia
- Forumowicz
- Posty: 133
- Rejestracja: czw 08 sty, 2004 07:13
- Lokalizacja: LUBLIN
Wspaniała impreza szkoda tylko że dla nas taka krótka. Dopad Gabrysię wirus .Podróż z Ursynowa trwała długo zaliczliśmy porę toalet po drodze. Ale z temperaturą 38 bawiła się cudownie . Ma koszulkę z którą wybiera się do sanatorium do Kudowy ,znaczek .
I oczywiści super biszkopty z Bezglutenu / nie okrągłe/.
Wspaniały pomysł kiedy następna impreza.
Pytanie Gabrysi co ugotował Paskal . Czekamy na przepis.
Pozdrawiamy :=D>:
I oczywiści super biszkopty z Bezglutenu / nie okrągłe/.
Wspaniały pomysł kiedy następna impreza.
Pytanie Gabrysi co ugotował Paskal . Czekamy na przepis.
Pozdrawiamy :=D>:
Zazdroszczę... i cieszę się, że cała impreza się udała. Sama radość czytac takie komentarzy.
Jestem dumna że biorę udział w życiu takiego fantastycznego forum
I czekam niecierpliwie na zdjęcia.
Jeszcze raz ogromne, ogromne brawa :=D>: :=D>: :=D>: :=D>: :=D>:
Jestem dumna że biorę udział w życiu takiego fantastycznego forum


Jeszcze raz ogromne, ogromne brawa :=D>: :=D>: :=D>: :=D>: :=D>:
Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Na diecie od stycznia 2006
Na diecie od stycznia 2006
No, fajnie było
Szkoda mi tylko, że nie wszystkich udało mi się poznać - np. z Magdalaeną się minęłyśmy chyba. Niby większość czasu spędziłam w namiocie Fundacji, no, ale może trafiło na moment, kiedy wyszłam. Objadłam się słodyczy bezglutenowych, aż się zasłodziłam kompletnie
Jeśli cokolwiek było nie całkiem tak, to chyba tylko pogoda
Do Gabrysi: Pascal ugotował banany z grilla w sosie zrobionym z masła, soku pomarańczowego, skórki pomarańczowej, cukru brązowego, cynamonu, kardamonu i czegoś jeszcze, nie pamiętam do końca. Proporcje i wykonanie może niech lepiej poda ktoś, kto dokładniej patrzył.


Do Gabrysi: Pascal ugotował banany z grilla w sosie zrobionym z masła, soku pomarańczowego, skórki pomarańczowej, cukru brązowego, cynamonu, kardamonu i czegoś jeszcze, nie pamiętam do końca. Proporcje i wykonanie może niech lepiej poda ktoś, kto dokładniej patrzył.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
- Jola-Gabrysia
- Forumowicz
- Posty: 133
- Rejestracja: czw 08 sty, 2004 07:13
- Lokalizacja: LUBLIN
Ja tylko jeszcze na świeżo, póki pamiętam, podzielę się z wami kilkoma pięknymi scenkami rodzajowymi z Dnia Celiakii, uchwyconymi z mojego bardzo subiektywnego punktu widzenia (czyli zza stoiska Fundacji
). Uwielbiam takie perełki z życia wzięte
:
)
Jolu, nie ma za co
Pozdrów Gabrysię. Na biszkopty Bezglutenu się chyba nie załapałam, wyżerałam głównie ciasto i ciasteczka Smaku Życia oraz magdalenki Schaera
=P~


- Zaaferowana babcia: "To tu są tylko lekarze dietetycy? [z zawodem w głosie] A to ciśnienia nie będą mierzyć?"
Miły dziadek, z zadziwiająco dobrym wzrokiem, bo bez okularów, wpatruje się uważnie w nasz znaczek i czyta: Międzynarodowy... Dzień... Celi... Celia.... Celiak? Co to jest celiak?
My, obecni na stoisku: Celiak to taki chory. Chory na celiakię.
Dziadek, ze zdumieniem: To ja już 84 lata żyję na tym świecie i nawet nie wiedziałem, że są tacy chorzy!
Znana Osoba (powiedzmy, w skrócie ZO - Nie napiszę kto, bo mnie jeszcze zaskarżą za zniesławienie), jedna z zaproszonych do udziału w Dniu Celiakii. Korzystając z okazji, podsuwam ZO petycję, prosząc o podpis pod nią.
ZO: A co to za petycja?
ja: no, jest to petycja w sprawie wpisania celiakii na listę chorób przewlekłych.
ZO: Ależ ja nie wiem, co to jest!
ja (ze zdumieniem): Co co jest?
ZO: no, ta celiakia!
(echchchch... zaniemówiłam na chwilę, bo na banerze nad sceną pisało wołami "Międzynarodowy Dzień Celiakii", a poza tym w swym idealiźmie przypuszczałam, że jak ktoś się godzi wziąć w czymś udział, to wie mniej więcej, w czym...)
I na koniec, moim skromnym zdaniem, najlepsze, czyli dziadek-antyglobalista:
Dziadek, czytając napisy na prezentowanych na stoisku koszulkach, ulotkach i znaczkach:
A co to jest ta celiaka?
My, zgodnym chórem: CELIAKIA
Dziadek: no to co to jest ta celiakia?
My: celiakia to taka choroba.
Dziadek: Aaaa, to pewnie z Unii żeście przywieźli?! A co to za choroba? Umysłowa?
My: nie, to choroba genetyczna ( itd. itp. - wyjaśnienie)
Dziadek: a co to znaczy genetyczna?
My: wrodzona.
Dziadek: aha...



Jolu, nie ma za co


Ostatnio zmieniony pn 22 maja, 2006 10:24 przez kfiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
No teraz mam chwilke i ja mogę opisać swoje wrażeniaz pobytu wczoraj w Warszawie
przyznam,że faktycznie tak jak opisuje "kfiatek" ludzie wogóle nie orientuja się w tym temacie bo ja też wczoraj spotkałam się z czymś takim że młody człowiek student zapytał czy jeżeli zje kawałek chleba lub ciastka nie zarazi się tą chorobą . Był zdziwiony, że o tej chorobie mówi się tak mało , ze nie ma żadnej pomocy ze strony rządu a jego zdaniem jest to powazny problem,
były też osoby starsze które np. przyszły bo myslały że są to pokazy wypieków
Ja np. jestem z małej miejscowosci i tu ludzie niektórzy pukają się w czoło i mówią mi że ja specjalnie maltretuję dziecko ta dietą bo ma już 10 lat i pewno z tego wyrosła. dlatego pojechałam wczoraj specjalnie do Warszawy,żeby przywieźć trochę ulotek , jakichs informacji żeby to skserowac i w porozumieniu z lekarzem komu trzeba dać . Wyjazd ten mam nadzieje mi się opłaci , w tym sensie że może inni zrozumieją że jest to schorzenie też poważne jak np. rak, białaczka, padaczka itp. i że zaczną na to patrzeć bardziej realnie.
Chciałabym żeby w przyszłości takie spotkanie odbyło się bliżej , chętnie wzięłabym w nim udział , jest to dla mnie troche utrudnienie bo najbliższe KPD na diecie bezglutenowej znajduje sie w Katowicach a to jest dla mnie około 200 km. Ale dostałam wczoraj na tym spotkaniu w Warszawie namiary do Stowarzyszenia zgłoszę moja córke. Chcę również dowiedzieć się ile osób jest w moim mieście i okolicy z podobnymi problemami może uda nam się jakoś razem zebrać i zaczniemy coś robić w tym temacie. Dzieki za wczorajszy dzień był udany i wzbogacony o nowe doświadczenia :=D>: :=D>: :=D>: :=D>:

przyznam,że faktycznie tak jak opisuje "kfiatek" ludzie wogóle nie orientuja się w tym temacie bo ja też wczoraj spotkałam się z czymś takim że młody człowiek student zapytał czy jeżeli zje kawałek chleba lub ciastka nie zarazi się tą chorobą . Był zdziwiony, że o tej chorobie mówi się tak mało , ze nie ma żadnej pomocy ze strony rządu a jego zdaniem jest to powazny problem,
były też osoby starsze które np. przyszły bo myslały że są to pokazy wypieków
Ja np. jestem z małej miejscowosci i tu ludzie niektórzy pukają się w czoło i mówią mi że ja specjalnie maltretuję dziecko ta dietą bo ma już 10 lat i pewno z tego wyrosła. dlatego pojechałam wczoraj specjalnie do Warszawy,żeby przywieźć trochę ulotek , jakichs informacji żeby to skserowac i w porozumieniu z lekarzem komu trzeba dać . Wyjazd ten mam nadzieje mi się opłaci , w tym sensie że może inni zrozumieją że jest to schorzenie też poważne jak np. rak, białaczka, padaczka itp. i że zaczną na to patrzeć bardziej realnie.
Chciałabym żeby w przyszłości takie spotkanie odbyło się bliżej , chętnie wzięłabym w nim udział , jest to dla mnie troche utrudnienie bo najbliższe KPD na diecie bezglutenowej znajduje sie w Katowicach a to jest dla mnie około 200 km. Ale dostałam wczoraj na tym spotkaniu w Warszawie namiary do Stowarzyszenia zgłoszę moja córke. Chcę również dowiedzieć się ile osób jest w moim mieście i okolicy z podobnymi problemami może uda nam się jakoś razem zebrać i zaczniemy coś robić w tym temacie. Dzieki za wczorajszy dzień był udany i wzbogacony o nowe doświadczenia :=D>: :=D>: :=D>: :=D>:


pozdrawiam Tereska z Domisi± (celiakia małej od 1997r.)
- anakon
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 609
- Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
- Lokalizacja: Warszawa
Niestety nie bylam...caly dzien zajela impreza komunijna i nie chcialam sie z niej po angielsku urywac, ciekawa jestem jak to wypadlo ze strony organizatorow, jak wyobrazenie ma sie do realizacji?? Czekam tez na relacje innych uczestnikow i czy pojawily sie jakies osoby dzieki ulotkom w sklepach i przychodniach? (nawiasem mowiac w jednym sklepie musialam upomniec wlasciciela, ze chyba wypadaloby powiesic plakat, ktory dostal... a ten na to, ze co powiesi to mu zona zdejmuje, bo balagan sie robi...)
- vixi
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 831
- Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
do przepisu jeszcze kochani anyżek...banany pychotka - PASCAL jeszcze pyszniejszy
ale tak całkiem serio - jak na pierwszą imprezę tego typu to pod względem organizacyjnym było super - największe dzięki organizatorom - ps. Mariuszku nie obiecuję że będę mniej nieznośna
oraz firmie BEZGLUTEN, która przyjmowała wszystkich degustatorów z wielkim ciepłem i zrozumieniem dla ich głodnych brzuszków...Chyba plamę dał "OGÓRKOWY" gość chociaż na 100% nie wiem poprawcie mnie bo jako że byłam z daleka to urwałam się na pociąg po godzinie 17.00 ale on chyba miał być wcześniej nie wiem sama...ale wszystko poza tym suuuper na prawdę - jak tylko będę miała więcej czasu czyli na pewno późną nocką - to zajrzę jeszcze tutaj i opiszę. MAGDALENY nie udało mi się spotkać chyba że się nie przedstawiła - bo ja przedstawiałam się wielu może nawet jej ale mogła nie chcieć się przyznać. Jednego szkoda, i nie wiem czy to pogoda czy to że to pierwszy taki dzień ale CELIACZKÓW BYŁO ZA MAŁO jak dla mnie - mam nadzieję że następnym razem sie poprawicie - no i skandal wyjechałam z W-wy 18.10 pociągiem do katowic - w katowicach byłam 20.50 czyli jechałam około 3 godzin a z Katowic do Tarnowskich Gór gdzie przy dobrych połączeniach to 40 minut plus 10 dojazd na osiedle to tym razem byłam w domu o 23.15 myślałam, że nie dojadę. Następnym razem chyba trzeba zrobić tak jak kochaqny Bezgluten no i Mariusz zasugerowali żeby zorganizować autobusiki dla większych regionów... Całuski dzięki wszystkim. Koszulka, książka, znaczki...wszystko suuper a no i chipsy owocowe wielkie ukłony nawet nie spodziewałam się że są takie pyszne - tylko szkoda że nie pomyślałam żeby dowiedzieć się gdzie można je kupić na śląsku - chyba do nich zadzwonię.

