Jeszcze tekst byłej opiekunki syna. Jak przeszedł na dietę, uświadomiliśmy ją i zaznaczyliśmy, że od tej pory ma on jeść tylko to, co my przynosimy.
Następnego dnia powtarzam i dopytuję, co jadł, a ona oburzona: "to makaronu z boczkiem on też nie może"

Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.