Nie wiem...mam mieszane odczucia związku z tą sytuacją, czy w ogóle firma Goplana napisała, że wycofuje się z oferty produktów bezglutenowych? no chyba nie, więc nie wiem skąd taka nagle informacja powtarzana przez wiele osób, że Goplana już nie jest dla nas? Czy nie lepiej było zapytać się najpierw u źródła jak jest w rzeczywistości, niż szerzyć taką dezinformację? Więcej rzetelności by się przydało...
Zamieszanie jest dlatego,że Goplana zmienia linię produkcyjną. W związku z tym produkty,które były wcześniej bezglutenowe mają informację o śladowych ilościac glutenu! Wiem,że uczepiłam się tego ptasiego mleczka,ale dla przykładu właśnie już nie jest dla nas! Podobnie jest z innymi produktami Goplany(zmniejszyli asortyment bg)
uniaczek pisze:Adrian 5 marca 2015 na stronie Stowarzyszenia ukazał się artykuł: "Goplana już nie dla nas…" - stąd niepokój
Artykuł nie poparty faktami, moim zdaniem Stowarzyszenie najpierw powinno zasięgnąć informację w tej sprawie, a dopiero potem informować jak jest naprawdę, aniżeli szerzyć taką dezinformację, z tego oświadczenia można jasno wywnioskować, że firma Goplana nie zamierzała likwidować linii produktów bezglutenowych, tym bardziej nie wierzę w to, że pod "napływem" takiej ilości e-maile i telefonów w ciągu bodajże 2 dni zmienili zdanie co do wycofania produktów bezglutenowych. Takie jest moje zdaniem w tym temacie.
Artykuł jest oparty na faktach.Pojawiły się w sklepach produkty,w tych samych opakowaniach,które wcześniej miały przekreślony kłos,a teraz z informacją o śladowych ilościach.Dlatego,też powstał artykuł "Goplana już nie dla nas".Jak wiadomo,my celiacy,albo z kłosem albo obejść się smakiem.Stowarzyszenie,bo taka jego rola,poinformowało nas o zaistniałym zagrożeniu ze strony firmy,która zmienia linie produkcyjną.
Nadal rzetelność dziennikarska wymaga, żeby dać szansę na wypowiedź drugiej stronie. W tym przypadku Goplana nie mogła się bronić. Jedno zdanie typu "Próbowaliśmy skontaktować się z firmą w tej sprawie w taki i taki sposób, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. " załatwiłoby sprawę.
Wiem, że w stowarzyszeniu nie pracują profesjonalni dziennikarze, wobec czego taką wpadkę można wybaczyć. Jednak nie znaczy to, że błędów należy bronić czy je chwalić.