Mam 37 lat i niedawno wyszłam ze szpitala, a powód mojego pobytu był spowodowany objawami żołądkowo – jelitowymi. Niestety w szpitalu nie potrafili mi pomóc, dostałam skierowanie do poradni gastroenterologicznej, jednakże nadal męczą mnie owe dolegliwości stąd prośba do Was kochanych użytkowników tego forum, abyście pomogli mi mniej więcej ocenić skąd mogą brać się te sensacje u mnie, czy to jest już choroba trzewna, alergia czy też inne dziadostwo.
Objawy są następujące:
- biegunki, trwające długo ok. 7 – 10 dni i występujące przy nich bóle w górnym i lędźwiowym odcinku kręgosłupa – zauważyłam, że biegunki te pojawiają się po nadmiernym spożyciu węglowodanów (białego pieczywa, pieczywa razowego, żytniego- nie ma znaczenia), w czasie biegunek pojawiły się odbijania, bardzo nieprzyjemne jakby gazami, bąbelkami od cocacoli, której nie piję, po normalnym spożyciu węglowodanów np. 3 kromek chleba, kawałka ciasta pojawia się bardzo duży dyskomfort ( nie wiem czy można go nazwać bólem), uczucie ciężkości na wysokości pasa
- wzdęcia – po spożyciu np. dwóch kromek ciemnego pieczywa jakieś do 2h po spożyciu, czasem szybciej ( niestety nie wiem co to było za pieczywo, podejrzewam, że białe, ale zabarwione karmelem:/ niestety takie dostałam w szpitalu),
- zaparcia – mam zespół jelita drażliwego,
- bóle brzucha dwojakiego rodzaju: na wysokości pępka i poniżej ( ból jakby uciskający, powodujący ogromny dyskomfort w samopoczuciu – momentalnie potrafię odwołać dawno zaplanowane spotkanie z powodu tego bólu, robię się niecierpliwa, drażliwa i bardzo nieznośna) i na wysokości klatki piersiowej ( końcówka przełyku z promieniowaniem na lewą stronę, ból przypominający jakby mi ktoś położył cegłę na żołądku, z lewej strony czasem pojawia się kłucie i pieczenie). W szpitalu przeprowadzono gastroskopię, ale nawet nie pobrali wycinka na helicobacter, gdyż podobno żołądek nie był zaróżowiony i nic niepokojącego w nim nie znaleźli.
- gazy – ekhm, straszne śmierdziuszki

- obrzęk i ogromne bóle stawów –dotyczy to tylko łydek, kolan,
- problemy z utrzymaniem wagi (tendencja do tycia !!)
- szczupła budowa ciała z „wysadzonym” brzuchem,
- obrzęki twarzy – nawet w szpitalu zapytali mi się czy mnie ząb nie boli bo jestem opuchnięta ( nie boli, ale od jakiegoś czasu wychodzą mi ósemki),
- swędzące pryszcze – zanim mi się dziad pojawi na twarzy to zaczyna mnie swędzieć,
- wypadanie włosów,
- bardzo sucha skóra ciała ( wyj. pryszcze na twarzy, plecach)
- okropnie złe samopoczucie, brak humoru, rozdrażnienie, nerwowość,
- wielkie problemy z koncentracją, przestałam jeździć samochodem bo mam jakieś zaburzenia z koordynacją, widzeniem
nie wiem czy mają miejsce zaburzenia wchłaniania przez jelito, jakieś pół roku temu robiłam sobie badania na wapń i magnez i wszystkie wyniki były w normie. W szpitalu pobrano mi krew na nietolerancje pokarmowe, ale nie wiem czy uwzględnili wszystkie konieczne parametry, które trzeba zbadać – czekam obecnie na wynik, pasożytów nie mam. Nigdy nie byłam jakoś skrajnie wyczerpana, nie przechodziłam chemioterapii, nie miałam żadnych grzybic, więc myślę, że to nie jest drożdżyca, skłaniam się w kierunku choroby trzewnej, ewentualnie nietolerancji pokarmowej, jakiejś alergii – a Wy co o tym myślicie?
Dodatkowe informacje :
Choroby: zespół jelita drażliwego, PCOS, insulinooporność, niedoczynność tarczycy, która przeszła w farmakologiczną nadczynność – obecnie nie leczona żadnymi lekami, gdyż podobno zostałam pierwotnie źle zdiagnozowana, lub choroba się cofnęła.
Pozdrawiam