co dalej?

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

:lol:
Coś mi się wydaje, że mamy coraz więcej materiału do ewentualnej publikacji "Mity i legendy o celiakii" :D
Dorzucę jeszcze jedną bajeczkę: w moim dzieciństwie lekarze naopowiadali mojej mamie, że większość osób z celiakii wyrasta, nie wyrasta tylko 1 osoba na 100 (znów Magia Liczb! :D ). Po ostatniej prowokacji, tej w wieku lat 18, wyszło im, że jestem tą 1 osobą na 100 (to się poczułam wyjątkowa :lol: )
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
madalen
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 8
Rejestracja: sob 10 cze, 2006 19:02
Lokalizacja: Opole

Post autor: madalen »

ja bym to nazawała ,,Mity i legendy o celiakii - magia liczb``
:D
Awatar użytkownika
vixi
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 831
Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post autor: vixi »

no ja tez byłam karmiona nadzieją że w magicznym wieku 18 lat to przechodzi - a do tego jedna pani doktor niech ją gęś kopnie po ostatniej prtowokacji powiedziała, że muszę się przygotować na to że przy celiakii mogę nie mieć dzieci - już ktoś tu pisał o tym kolejnym micie- tragedia...chyba sami chorzy więcej wiedzą o tej chorobie niż lekarze...
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

Najgorsze jest to, że celiakia faktycznie PRZECHODZI - tj. mimo jedzenia glutenu ustępują najgorsze objawy. Ja tak miałam.
Jako dziecka miałam nierozpoznane (ha ha !) problemy gastryczne - wymiotowałam itp. W związku z tym w ogóle zabraniano mi jedzenia słodyczy.
A potem w okresie dojrzewania mój przewód pokarmowy się uspokoił, mogłam jeść co chciałam i nigdy nie miałam żadnych biegunek ani nic.
Niestety efektem ubocznym było to, że nie mogłam się słodkiego najeść i teraz też jestem straszny pies na słodycze (jakiekolwiek), co niestety nie wpływa pozytywnie na moja wagę :-(

Chyba jednak lepiej znać jedzenie bezglutenowe i nie być takim strasznie ciekawym, jak smakują. Ja przez lata jadłam normalnie i teraz nie jest mi jakoś strasznie tęskno. Jeśli już to stresują mnie sytuacje, gdy nie można łatwo dostać naszego jedzenia (np. pizzy, piwa).
Chociaż ostatnio popatrzyłam na mojego tatę, jak je bułkę i to przypomniałam sobie takie prawdziwe świeżutkie, elastyczne pieczywko ... :-( Bezglutenowe przypomina takie mniej smaczne kruszące się normalne pieczywo, ale takiej porządnej miękkiej białej bułki nigdy nie spotkałam.

Generalnie gdybym miała do wyboru, wolałabym być na diecie bezglutenowej od urodzenia. Nie dlatego, że nie znałabym smaku jedzenia, ale dlatego, że uniknęłabym tych wszystkich paskudnych schorzeń dodatkowych.
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
Awatar użytkownika
anakon
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 609
Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: anakon »

Ta magia liczb w przypadku starszych celiakow wynikala chyba z tego, ze faktycznie nie znano zupelnie mechanizmow choroby i wrozono z fusow. Jednen lekarz slyszal to, drugi tamto i kazdy dorabial sobie do tego jakas ideologie. Ja tez mialam badania i prowokacje w przepisowym 8 i 18 r. zycia. Ogolnie z czasem to chyba chcieli sprawdzic, czy nie pomylili zespolu zlego wchlaniania z celiakia i dlatego by sie upewnic zrobiono mi jeszcze jedna biopsje po prowokacji, za to dowcip polega na tym, ze nigdy nie mialam biopsji bez prowokacji, ani zadnych spektakularnych objawow na prowokacji(zwykle polrocznej) i nie wiem tak na prawde, czy ta dieta cos zmienia w moim organizmie, czy nie. Nie jestem az tak ciekawa, by to sprawdzac robiac sobie kolejna biopsje...ale wiem, ze po prowokacji sluzowka jelitowa byla w oplakanym stanie i to stanie charakterystycznym dla zmian celiakii, nigdy tez nie wyszly mi markery(choc nie mialam ich robionych wowczas po prowokacjach, bo chyba jeszcze tego nie znano). Tak, ze wyszlam jako owa 18latka z zaleceniem diety do konca zycia i okresowych kontroli w poradni dla doroslych....w ktorej to lekarz ze zgryzota stwierdzil, ze po co przychodze skoro wszystko wiem...wiec nie chodze do poradni, bo po co...
Awatar użytkownika
vixi
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 831
Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post autor: vixi »

no na pewno wynikało to z niewiedzy - ale teraz niewiedza u lekarzy to w tym wypadku i w tych czasach wstyd [-X
ODPOWIEDZ