Celiakia a ciąża 2

Czyli najważniejsze i najczęściej poruszane tematy.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
edyta

Post autor: edyta »

To ja wam napiszę op sobie!
Jako dziecko miałam problemy, później długo, długo nic no i trafiło mnie pod koniec studiów :roll: Leczyli mnie na wszystko co wymyślili, jeśli to tak można zwać, raczej stawiali diagnozy na oko. Byłam coraz słabsza, chudsza, spędzałam czas wolny i nie tylko w toalecie, do domu jeździłam tylko samochodem, zeby móc stanąć w razie potrzeby w poszukiwaniu toalety :)) Sama już podejżewałam, ale raczej tego nie przyjmowali do siebie. Po studiach pracowałam w przychodni leczenia niepłodności, no i statystycznie biorąc kobiety z celiakią częściej są bezpłodne, lub poraniają dokładnie tak samo jak anorektyczki i inne maniacko się odchudzające, ale wierzcie mi nigdy nie widziałam takich kobiet tam, poraniały zdrowe, i te które bardzo długo brały środki antykoncepcyjne. A tak na logikę, zeby mowić, że przez to się poroniło to badana populacja pod tym wzgledem powinna być przebadana, a na to wpływa też wiele innych czynników, np. cytomegalia, wady płodu, wady w budowie układu rozrodczego, itp.
No i dlaczego zachodziły w ciążę i rodziły kobiety nawet w czasie wojny i wielkiego głodu, przecież też byłyu niedozywione.
Ja zaszłam w ciążę w okresie największego zaostrzenia choroby, dodam jeszcze że mam nadciśnienie, wadę serca i nerek i 3 razy słyszałam że nie wolno mi choćby ze względu na te moje choroby, bo wyciągne nogi i wiele tsam jeszcze innych.
W ciąży czułam się wcale nie tragicznie, owszem meczyły mnie biegunki dalej nie miałam apetytu, byłam może i pobudzona, ale to raczej moja cecha, no i nie miałam apetytu. Jeździłam straszne kilometry autostradami wzdłuż i w szerz Polski, pływałam w morzu, spadłam z dużej wysokości, na dokładkę okazało się że mam też cytomegalię. I wiecie co przytyłam 4,9kg, szyjka skracała się od 7 miesiąca, wyniki na pograniczu i nizbyt poniżej normy, urodziłam pzred czasem skrojona na zimno ale to przez ciśnienie. Jak na ten okres był mały całkiem duży, tylko 1 dzień w inkubatorze, żadnych problemów związanych z byciem wcześniakiem. Dopiero po ciąży dowiedziałam się że jestem bezglutenowa i to pożadnie, mały zresztą też ale to długa droga. I dziewczyny w ciąży nie stosowałam diety bo jeszcze nie wiedziałam kazali mi np. jeść lakcid a ja już siły nioe miałam 8-[
No i mimo tych ich określeń mam 3 letniego malucha, chłopca na dokładkę i co teoria teorią a ja ani nie miałam problemu z zajściem (zabezpieczonko było) ani z donoszeniem. Pozdrawiam i nie martwcie się jak macie być mamuśkami to nic wam tego nie odbierze, a jak ma być bezglutenowe to bedzie, w końcu nie tylko przez geny można zostać bezglutkiem, ale np. po przesadzonej ilości antybiotykow. Mądrzej tylko trzeba układać dietę od samego początku nawet jak tego nie zalecaja :wink:
Awatar użytkownika
Ana
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 176
Rejestracja: czw 18 maja, 2006 14:25
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Ana »

edyta pisze:Byłam coraz słabsza, chudsza, spędzałam czas wolny i nie tylko w toalecie, do domu jeździłam tylko samochodem, zeby móc stanąć w razie potrzeby w poszukiwaniu toalety :))
Bossssh, jak ja to dobrze znam - na sile robilam prawko i kupilam samochód. Teraz nie muszę się krępować, prosić pana w busie, zeby sie zatrzymal, zastanawiać sie czy dojade do następnego przystanku...w okresie zaostrzenia choroby nie wychodze praktycznie z domu - tylko do pracy. nie chodze w miejsca, gdzie jest duzo ludzi i jedna toaleta, nie jeżdże na wycieczki autokarem, nie idę na spacer w miejsca, ktorych nie znam (mama śmieje się, że mogłabym pisać przewodniki po toaletach w Stargardzie i Szczecinie). zanim wyjdę gdzieś, pojadę - najperw sprawdzam gdzie będę mogła skorzystać z toalety...

A ludzie się dziwią, że od jakiegoś czasu jestem taka zamknięta w sobie i nie lubię wychodzić z domu:(

[ Dodano: Wto 30 Maj, 2006 11:48 ]
Całe szczęście, że mam oparcie w moim przyszłym mężu - cały czas powtarza, że damy radę:)
A dzieciaczek będzie na pewno i będzie zdrowy - strasznie straszzzznie mocno w to wierzę :D
Jest miłość wariatka egoistka gapa
Awatar użytkownika
Agniesia
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 893
Rejestracja: pt 17 wrz, 2004 09:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Agniesia »

Dziewczyny a czy omdlenia też miałyście? Z jednej strony mdlejecie a z drugiej do WC musicie, makabra :evil:
Na diecie od 24 maja 2004 roku
Awatar użytkownika
tyqua
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 104
Rejestracja: wt 30 maja, 2006 13:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: tyqua »

Witam.
Na diecie byłam w dzieciństwie, potem niby dobrze, potem sama postanowiłam przejść znów na dietę (bo czułam się gorzej), na której byłam lat 5-6. Od listopada 2004 postanowiłam spróbować jeść normalnie, pod kontrolą lekarza, bo popadałam już w paranoję ("gluten jest wszędzie").
Wczoraj odebrałam wyniki biopsji jelita, które zaskoczyły wszystkich, bo "na oko" było ok: ZZW 2 stopnia :(. Dieta. Tylko że jestem w 7 tygodniu ciąży i boję się, że mogło się już coś napsuć, choć czuję się nawet nieźle.
Poczytałam Wasze posty i chcę zrobić dodatkowe badania typu żelazo. Ale zastanawiam się też, czy warto w tej chwili, póki mam objawy, zrobić ponownie przeciwciała, jeśli do tej pory nigdy mi nie wyszły? Jak myślicie? :?: Wczoraj u pani doktor byłam lekko w szoku chyba, bo nie przyszło mi do głowy, żeby o to spytać. Padła hipoteza, że to celiakia utajona, która wyszła z okazji stanu odmiennego (choć nie jestem taka pewna w 100%, czy nie zaczęło się ciut wcześniej).
Tak przy okazji sprzedam jeszcze informację, którą mi wczoraj p. doktor przekazała - w okresie karmienia dziecka piersią warto być na diecie m.in. dlatego, że przeciwciała przechodzą do mleka!
Pozdrawiam Was gorąco! Dzięki, że tu jesteście i wspieracie w biedzie :),
Anka
Awatar użytkownika
Asia S.
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: ndz 20 mar, 2005 21:57
Lokalizacja: Radom

Post autor: Asia S. »

Ostatnio byłam u lekarza gastrologa dziecęcego z córcią (dostałam skierowanie ze względu na moją dietę, żeby sprawdzić czy z dzidzią wszystko OK) i powiedziała mi, że pracując ponad 20 lat jako lekarz i mając pod opieką kilkanaście pacjentek z celiakią, nie zdarzyło się, żeby ich dzieci odziedziczyły celiakię po mamach. Pocieszające, prawda! :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Ana
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 176
Rejestracja: czw 18 maja, 2006 14:25
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Ana »

BARDZO :D
Jest miłość wariatka egoistka gapa
Awatar użytkownika
anakon
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 609
Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: anakon »

Powiem, ze mnie powalilo...zeby takie herezje pacjentom opowiadac...ludzie kobiety z toczniem rumieniowym pod kontrola lekarza zachodza w ciaze i rodza dzieci, z wrodzona lamliwoscia kosci tez sie zdarza, to co za herezja, zeby z celiakia sie nie dalo. Przede wszystkim moze ktos juz zauwazyl nawet po tym forum, ze sporo kobiet dopiero po ciazy dowiaduje sie, ze ma celiakie, czyli jakos musialy w nia zajsc i jakos urodzic...ech szkoda gadac z takimi lekarzami.
tityna
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 4
Rejestracja: pt 30 cze, 2006 18:05
Lokalizacja: Gołdap

Post autor: tityna »

Tak mnie zastanawia, czy karmiąc piersią dla dobra dziecka należy przestrzegać diety bezglutenowej czy jeść normalnie?

I jeszcze czy ścisle przestrzegając diety zapewnię nienarodzonemu maleństwu , to co trzeba? Mój ginekolog i gastrolog mają odmienne zdania :|
Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni ;)
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

tityna pisze:czy ścisle przestrzegając diety zapewnię nienarodzonemu maleństwu , to co trzeba?
A tak konkretnie, to czego zabraknie w Twojej diecie poza glutenem i w czym owi lekarze dopatrują niedoborów? Bo jak dla mnie, to dieta bg kojarzy się raczej ze świadomym odżywianiem, brakiem konsterwantów i chemii (np. w wędlinach) i ogólnie ze zdrową żywnością. Dlatego jestem ciekawa... :-k
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
vixi
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 831
Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post autor: vixi »

no jeśli jesteś bezglutkiem to musisz przestrzegać najbardziej rygorystycznie w ciąży bo zdrowie twojego organizmu może odbić się na maleństwie.
"...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi - bo nie jesteś sam. Niech dobry Bóg zawsze cię za rękę trzyma..."
tityna
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 4
Rejestracja: pt 30 cze, 2006 18:05
Lokalizacja: Gołdap

Post autor: tityna »

kabran pisze: tak konkretnie, to czego zabraknie w Twojej diecie poza glutenem i w czym owi lekarze dopatrują niedoborów?
Lekarz ze starej szkoły, twierdzący, że to mój głupi wymysł z tą dietą bezglutenową. "Bo dziecko potrzebuje jedzenia" a ja się pewnie odchudzać chcę :|
Poza tym jak poinformowałam go o swojej chorobie i że zdiagnozowana została około 2 lat temu- nie chciał uwierzyć. Zresztą jak do tej pory nie spotkałam się z kompetentnym lekarzem, który dokładnie objaśniłby mi co i jak. :|

Żeby nie było niejasności to jeszcze w ciąży nie jestem. Po prostu nie chciałabym eksperymentować "po fakcie dokonanym" i wolę zawczasu wiedzieć jak mam się zachowywac, żeby maleństwo było zdrowe i zadowolone :)
Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni ;)
Awatar użytkownika
vixi
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 831
Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post autor: vixi »

ja dostałam takie wytyczne od swojego lekarza że jeśli będę chciała mieć dziecko to przed zajściem w ciąże powinnam zacząć bardzo dbać o siebie i rygorystycznie przestrzegać diety oraz zbadać sobie poziomy np. żelaza potasu itp. w celu określenia czy są niedobory i wtedy przed ciążą je uzupełnić - bardzo ważny jest też poziom wapnia.
"...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi - bo nie jesteś sam. Niech dobry Bóg zawsze cię za rękę trzyma..."
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

tityna pisze:Lekarz ze starej szkoły, twierdzący, że to mój głupi wymysł z tą dietą bezglutenową
Zmień lekarza. Koniecznie. Wiem, że to łatwo powiedzieć, ale nie masz innego wyjścia. Zresztą to chyba logiczne, że jeśli organizm matki będzie w dobrej kondycji, jelita będą wchłaniały prawidłowo, to dziecku nic nie zabraknie. A takiemu lekarzowi "kompetentnemu inaczej" możesz podrzucić jakiś artykuł o celiakii, ale bez wielkich nadziei. Bo jakby chciał się dokształcić, to już by to zrobił. Więc poszukaj innego. Dla własnego dobra.
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Agrafka
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 53
Rejestracja: wt 20 cze, 2006 14:40
Lokalizacja: Poznań

Matka --> dziecku?

Post autor: Agrafka »

Asia S. pisze:Ostatnio byłam u lekarza gastrologa dziecęcego z córcią (dostałam skierowanie ze względu na moją dietę, żeby sprawdzić czy z dzidzią wszystko OK) i powiedziała mi, że pracując ponad 20 lat jako lekarz i mając pod opieką kilkanaście pacjentek z celiakią, nie zdarzyło się, żeby ich dzieci odziedziczyły celiakię po mamach. Pocieszające, prawda! :D
Ciekawa teoria - ale coś w tym jest. Ja swoją odziedziczyłam faktycznie po tacie. Moja starsza siostra ma synka i jest on całkiem zdrowy, a badania w tym kierunku robili.
Może to oznacza że ja również nie przekażę celiakii mojemu dziecku (jeszcze nie jestem w ciąży ale już niedługo będzie na to czas).
Co Wy na to? Po kim w spadku dostaliście celiakię?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
little-angel
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 130
Rejestracja: pn 26 gru, 2005 22:35
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: little-angel »

Ja po nikim... Tzn. nikt nigdy nie chorował [dziadkowie, rodzice, rodzeństwo] Nikt ;/
Welcome to Broken Hearted Airways. Thank you for crashing and burning with us today.
ODPOWIEDZ