Czy leczycie się dodatkowo?

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

Ana pisze:Jogurty jem codziennie - na prawdę nie wiem na ile są żywe :P
Miejmy nadzieję, że nie są zdechłe :P
Acha, Kfiatku - łączę się z tobą w bólu z powodu nadmiaru zajęć mało przyjemnych :D
Ana, widzę że masz niezłą jazdę... Ale za to chyba szykujesz się do ślubu, dobrze pamiętam? To są przynajmniej ciekawsze zajęcia :D A ja tam na swoje nie powinnam narzekać, bo sama jak najbardziej do tego 3city zawsze chciałam - jak już pisałam w innym wątku :wink:
Dobra, nie kontynuujmy tego tematu tutaj, bo nas Mariusz zaraz znielubi za rozwalanie wątku :P (ewentualnie do Hyde Parku zapraszam :wink: )
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Agniesia
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 893
Rejestracja: pt 17 wrz, 2004 09:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Agniesia »

Kfiatku, pilnuj pilnuj porządku. Ktoś musi dawać dobry przykład :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Ana
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 176
Rejestracja: czw 18 maja, 2006 14:25
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Ana »

No ja też już się poprawiam :D (z tym slubem to prafffda :wink: )
Jest miłość wariatka egoistka gapa
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

Agniesia pisze:Kfiatku, pilnuj pilnuj porządku. Ktoś musi dawać dobry przykład :D
Agniesia, ale to przecież nie ja! :D Ja sama siebie muszę przede wszystkim pilnować, bo skłonności do zjeżdżania z tematu posiadam w nadmiarze :D

Poza tym, właśnie się uśmiałam z siebie, bo wyszło mi, że ja już też straszę ludzi Adminem, jak Kabran :lol: Mariusz, jak się czujesz w roli straszaka na forumowiczów? :P

Ana, zazdroszczę ci :D Jakie to fajne czasy były, jak mnie zaprzątały miłe problemy związane z organizacją własnego ślubu... Ech... Jak masz jakieś pytania w związku z bezglutenową imprezą ślubną, to już wiesz, kogo pytać :wink:
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Ana
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 176
Rejestracja: czw 18 maja, 2006 14:25
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Ana »

heh, z bezglutenowym weselem bedzie problem, bo kucharza daje wlascicel sali - i nie ma innej opcji 8-[
Najwyzej nie najem sie na własnym weselu :P
Jest miłość wariatka egoistka gapa
Awatar użytkownika
Patka
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 527
Rejestracja: ndz 28 lis, 2004 17:31
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Patka »

na naszym ślubnym obiedzie + nie jadłam tylko ciast reszta była tak przygotowana zeby nawet bezmieśni coś łyknęli cała impreza odbywała sie w restauracji austriackiej :D
Awatar użytkownika
MariuszO
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 236
Rejestracja: ndz 04 sty, 2004 17:55
Lokalizacja: obywatel świata

Post autor: MariuszO »

W roli straszaka czuję się dobrze, poza tym jest to nalturalny porządek rzeczy: zawsze musi być dobry i zły policjant. Bardziej obrazowo mówiąc (pisząc) ja będę kijem a Wy dziewczyny marchewkami :D i niech tak zostanie...

A teraz już sza! wracamy do tematu, chyba że temat ślubu potraktujemy jako leczenie dodatkowe?
Ostatnio zmieniony czw 25 maja, 2006 10:16 przez MariuszO, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ana
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 176
Rejestracja: czw 18 maja, 2006 14:25
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Ana »

Hihihihihihi - faktycznie ślub ma duze dzialanie terapeutyczne :D

dobrze juz dobrze - więcej nie będę - bo mi sie helicobacter buntuje. Składam sumienną obietnicę, że od teraz juz TYLKO na temat :D
Jest miłość wariatka egoistka gapa
Awatar użytkownika
Paja Bongo
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 18
Rejestracja: wt 24 paź, 2006 00:56
Lokalizacja: Dąbrowa

Post autor: Paja Bongo »

vixi pisze:
Co do kolonoskopii to się nie dziwię że drugiej byś nie przetrwała bo to chyba najbardziej bolesne z takich inwazyjnych badań.
Nic podobnego! A było to tak. Pierwszy raz mi robili kolonoskopię "na żywca" i przyznaję, do przyjemnych doznań trudno to badanie zaliczyć. Było to w szpitalu o poziomie powiatowym. A warunki - wnętrze i komfort psychiczny - total porażka!

Natomiast drugą i trzecią kolonoskopię miałem już wykonywaną w niepublicznym zakładzie w Łodzi. Tak, że nawet nic o tym nie wiem. To taka miniklinika jednego dnia. Po przygotowaniu się w domu (wiadomo, co co chodzi!) zaprowadzają was do pomieszczenia, gdzie jest łazienka i ubikacja, przebieralnia i dają jednarazowe ubranko jak do operacji, takie zielonkawe, z gustownym już rozcięciem z... tyłu. Kładziecie się na czyste łóżko, które was wiezie na salę zabiegową. Kilkuosobowy zespół, gadają, pytają, anestezjolog podaje dożylnie lekką narkozę i - potem dalej nie wiadomo, co się dzieje. Wiem, że rozmawiałem cały czas z tymi ludźmi (a robili mi jeszcze gastroskopię!), ale nie bardzo już wiem, kiedy się znalazłem na salce pozabiegowej. Leży się ok. godzinki, wypełnia ankietę "jak zostałeś tu obsłużony", potem, jeśli ktoś jeszcze chce, może posiedzieć w przytulnym miejscu na fotelu i do domu. Od wejścia do wyjścia trwa to ok. 2 godziny. Nie spałem, ale nie odczuwa się najmniejszej choćby traumy. Wręcz przeciwnie, zaskoczenie: Jak to, to już po wszystkim?! To znieczulenie nie jest tam wyborem ani żadną sensacją - jest standardem. Jak mi powiedzieli, to dla komfortu pacjenta i lekarzy (chcą mieć pacjenta spokojnego). Mało tego, za każdym razem wycinali mi po 2 polipy z jelit. A pobrania wycinka z przewodu pokarmowego też nie czułem absolutnie.

Piszę to, bo identycznie postępują przy samej tylko biopsji, a czytam tu na forum, że dla wielu z was to jakaś apokalipsa. A tak wcale być nie musi. W ogóle, w tej placówce warunki i obsługa - Nowy Jork! I na fundusz zdrowia! (odpłatnie też). A, i trzeba mieć towarzysza, bo nie wolno po tym od razu kierować samochodem.
Tak, że najgorsze proszę was, przy tym wszystkim to jest, hm, hm - przygotowanie się do kolonoskopii. Picie tej ogromnej ilości płynów i potem hm, hm, siedzenie na tronie.
Wiadomości o mojej śmierci są mocno przesadzone.
BuenaDzidzia
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 86
Rejestracja: czw 12 lip, 2007 22:49
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BuenaDzidzia »

Słuchajcie-jestem przerazona jaki balagan panuje w tym wątku-szczegolnie ta strona!!!Czy Moderator bądź ktoś kto ma na to wpływ może to jakoś uporzadkować?Proszę!Nie można się w tym połapać-zupełne odbieganie od tematu! Szok.
Ja zaś dodam od siebie i już NA TEMAT,ze przy zdiagnozowanej celiakii leczę się dodatkowo na niedoczynność tarczycy. Zas kilka miesięcy temu miałam straszny niedowład mięśni (napisałam niedowaład, gdyz inne określenie mi nie pasowało). Polegało to na tym,ze nie mogłam np. podnieść się z krzesła lub nawet zrobić kilku kroków przed siebie-slucghajcie po prostu przerazenie mnie ogarniało. Po prostu-sztywniałam.Takie intensywne dolegliwości trwały dobre 2 m-ce. Dostałam sterydy (po ktorych przytyłam 9kg!) i powolutku zaczęło mi przechodzić. Nie wiem skąd ta baaardzo dokuczliwa niedyspozycja. Dodam,że lekarze nie odkryli tego do dziś -z czego to? Jeśli ktos mial podobne kiedykolwiek "zachowania"swojego ciała bardzo prosze podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami. Może Wam udało się ustalić skąd to? Moja Pani doktor jedyne co podejrzewa to to,że organizm był tak wycieńczony, wypłukany z mikroelementów i stąd ta reakcja.

[ Dodano: Sro 26 Gru, 2007 20:36 ]
P. S. a może by tak to połączyć np. z CHOROBY INNE też w Choroby, objawy, leczenie....Wątki zaś o helicobacter może jakoś "poprzenosić" do wątku o tym tytule. Myślę,że znacznie by to usprawniło i skomasowało wiadomości na temat we właściwych dla nich miejscu? Takie małe usprawnionko :)
Miłośnicy kuchni i przyrody łączcie się
ODPOWIEDZ